LGBTQ sąd nad rodzinami – bezprecedensowy proces – doskonała analiza i tekst ekspertów Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych

Drodzy Przyjaciele!

nformujemy, że 21 lutego (piątek) 2020 r.  o godz. 9:30 w sali 592 (korytarz J piętro V) w gmachu Sądu Okręgowego w Warszawie, XXV Wydziału Cywilnego, al. Solidarności 127 w Warszawie. odbędzie się pierwsza rozprawa z całej serii procesów wytoczonych przeciwko Stowarzyszeniu Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza za obronę dzieci przed demoralizującą indoktrynacją i zaburzaniem ich seksualnej tożsamości przez   „edukację” rzekomo anty-dyskryminacyjną. Zwracamy się z prośbą o rzetelne i szerokie informowanie o procesie, a także, w miarę możności o solidarną obecność na rozprawach. Poniżej przedstawiamy list Zarządu Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych.

Warszawa, 17.02.2020

Informacja o 7 procesach przeciwko Stowarzyszeniu Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza (SRWWiM)

wytoczonych przez osoby i organizacje związane z ruchem i ideologią LGBTQ oraz zajmujące się „edukacją” (rzekomo) anty-dyskryminacyjną

Procesy dotyczą:

listu do szkół (dyrektorów, nauczycieli, pedagogów i rodziców) wysłanego 20.08.2016 r. przez SRWWiM, ostrzegającego przed szkodliwym wpływem „edukacji” (rzekomo) antydyskryminacyjnej oraz kilku innych dokumentów o zbliżonej treści.

Intencją listu (i pozostałych dokumentów) była i pozostaje: ochrona własnych i innych dzieci przed demoralizacją i zaburzaniem ich tożsamości. Uświadomienie rodziców o zagrożeniach stwarzanych przez tę „edukację” służy temu celowi.

Procesy wytaczają:

Małgorzata Fuszara; była pełnomocnik ds równego traktowania w rządzie PO-PSL

Kampania Przeciw Homofobii (KPH) – organizacja środowisk i zwolenników ideologii LGBTQ (lesbijek, gejów, bi-, trans- i queer-seksualistów)

Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej (TEA) – organizacja promująca „edukację” (rzekomo) anty dyskryminacyjną

Fundacja na rzecz Różnorodności Społecznej (FRS) – organizacja promująca „edukację” (rzekomo) antydyskryminacyjną

Jan Świerszcz – edukator (rzekomo) anty-dyskryminacyjny i autor podręczników z tej dziedziny, gej, członek Kampanii Przeciw Homofobii (KPH); Małgorzata Konarzewska – edukatorka (rzekomo) anty-dyskryminacyjna, autorka Warsztatów antyhomo- i antytrans-fobicznych; Agnieszka Kozakoszczak – edukatorka antydyskryminacyjna

Pretekstem pozwów jest ochrona rzekomo naruszonych  dóbr osobistych powodów przez krytykę „edukacji” (rzekomo) antydyskryminayjnej, którą się zajmują.

Rzeczywistą intencją powodów jest uniemożliwianie rodzicom informowania innych rodziców oraz dyrektorów szkół i nauczycieli o zagrożeniach, które niesie „edukacja” rzekomo anty-dyskryminacyjna (SRWWiM występuje w imieniu zrzeszonych w nim rodziców). Oznacza to zatem faktyczny zakaz krytyki owej „edukacji” oraz działań powodów na tym polu.  Ma to uniemożliwić solidarną rodzicielską obronę dzieci przed tą działalnością, tym bardziej, że każdy z powodów domaga się zadośćuczynienia w wysokości 3 lub 5 tys. zł, łącznie 29 tys. zł. Operacyjne koszty przetrwania stowarzyszenia to ok. 2500 zł/miesiąc, czyli 30 tys. zł. rocznie, z trudem pokrywane ze składek, bo Stowarzyszenie nie otrzymuje żadnych dotacji. Jest więc bardzo prawdopodobne, że konieczność wypłaty żądanych kwot, powiększonych o koszty procesowe, doprowadzi do likwidacji SRWWiM. Są to więc bardzo ważne precedensowe procesy,  które mogą zadecydować o odebraniu dzieciom i rodzicom ich fundamentalnych praw, a przy okazji doprowadzić do pokazowej likwidacji broniącej tych praw organizacji.

„Edukacja” rzekomo anty-dyskryminacyjna służy w rzeczywistości zaburzaniu tożsamości seksualnej (zasadniczy cel ideologii LGBTQ) oraz promocji rozwiązłej i perwersyjnej obyczajowości LGBTQ, czyli po prostu demoralizacji dzieci i młodzieży. Nie zasługuje więc na miano edukacji (stąd cudzysłowy). Zarzuty te poparte są wieloma dowodami, w ogromnej mierze świadectwami samych działaczy i ideologów LGBTQ. Cele te zwykle są umyślnie ukrywane przed rodzicami i nauczycielami, żeby skłonić ich do udzielenia zgody na wprowadzenie tych zajęć w szkołach.

Zwracamy się z prośbą o wsparcie rodziców zrzeszonych w SRWWiM oraz ich walki w obronie dzieci i ich praw, a także praw rodziców, przez jak najszersze rozpowszechnianie rzetelnych informacji o procesie, a także, w miarę możności, o solidarną obecność na rozprawach. Najbliższa rozprawa odbędzie się 21 lutego (piątek) 2020 r.  o godz. 9:30 w sali 592 (korytarz J piętro V) w gmachu Sądu Okręgowego w Warszawie, XXV Wydziału Cywilnego, al. Solidarności 127 w Warszawie.

podpisano: Waldemar Wasiewicz, prezes SRWWiM; Grzegorz Strzemecki, v-prezes SRWWiM

WAŻNE WYJAŚNIENIE. Zasadniczym powodem sprzeciwu wobec polityki i „edukacji” rzekomo antydyskryminacyjnej jest fakt, że w rzeczywistości są one głęboko dyskryminujące ponieważ m.in.:

1. Dyskryminują same przesłanki dyskryminacji. Z wielu deklarowanych przesłanek dyskryminacji (płeć, niepełnosprawność, religia, narodowość itd.)  najważniejsze zawsze okazują się orientacja seksualna i tożsamość płciowa. Najczęściej to na nich,  a czasem wyłącznie na nich, koncentruje się zarówno polityka, jak i „edukacja” rzekomo anty-dyskrymincyjna. Dyskryminacja przesłanek oznacza rzecz jasna dyskryminację ludzi, których te przesłanki dotyczą, bo ich problemy zostają zmarginalizowane lub zignorowane.

2. Dyskryminują rodziców. Z niewyjaśnionych powodów polityka anty-dyskryminacyjna daje środowiskom LGBTQ,  wpływ na edukację i wychowanie dzieci i młodzieży. Daje też elgiebetykom (poręczne, umożliwiające odmianę  spolszczenie od LGBTQ) bezpośredni dostęp do młodych ludzi w szkołach. Ignoruje natomiast głos ich rodziców. Często całkowicie pozbawia rodziców ich praw – proces przeciwko SRWWiM to właśnie ma na celu.

3. Dyskryminują rodzinę. „Równościowe” dokumenty, w tym wytyczne wychowawcze, nawołują do postaw otwartych i nieoceniających, szacunku i akceptacji dla różnych norm związanych z seksualnością, oraz różnych związków i stylów życia, określanych jako niestereotypowe (np. jednopłciowych, poliamorycznych i queer). W przeciwieństwie do tego, zwyczajne, prawdziwe małżeństwo i rodzina, jako oparte na stereotypowym (naturalnym) modelu roli kobiet i mężczyzn, zostaje arbitralnie uznane za rzekome siedlisko przemocy oraz ma podlegać wykorzenieniu (patrz: konwencja stambulska), czyli drastycznej formie dyskryminacji. Stereotypowość traktowana jest jako stygmatyzująca cecha, pozbawiająca prawa do równego traktowania.

4. Dyskryminują dzieci. Prawo do adopcji dzieci przez LGBTQ, forsowane przez politykę rzekomo anty-dyskryminacyjną, odbiera dzieciom prawo do matki i ojca, do życia i wychowania w naturalnym środowisku rodziny wbrewart. 114 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, który mówi, że przysposobić można osobę małoletnią tylko dla jej dobra,  a nie np. dla dobra i zaspokojenia potrzeb czy pragnień LGBTQ.

5. Uprzywilejowują mniejszości seksualne, kosztem praw wszystkich innych ludzi. Tzw. zasady Yogyakarty, które mają rzekomo określać prawa człowieka w odniesieniu do LGBTQ, faktycznie wyrażają uzurpację LGBTQ. Druga z tych zasad stwierdza, że wszelkie prawa przysługują mniejszościom seksualnym bez względu na to, czy wpływa to na korzystanie z innych praw człowieka, czy nie. Oznacza to, że prawa wszystkich innych ludzi przestają obowiązywać jeśli wchodzą w konflikt z rzekomymi „prawami” (faktycznie: uzurpacjami) LGBTQ.  To zaś oznacza, że stworzono nową kategorię „nadludzi” o nadzwyczajnych prawach. To esencja polityki rzekomo anty-dyskryminacyjnej.

6. Dyskryminują za poglądy. Dyskryminowani, a nawet prześladowani są ci,  którzy uważają że homo-, trans- i inne queer-seksualizmy to zaburzenia seksualności lub choroby. Poddawani są presji, by uznać te formy seksualności za prawidłowe i zdrowe oraz uznać inne tezy ideologii LGBTQ za prawdziwe.  Przykładem może być np. stwierdzenie, że mężczyzna, który zadeklaruje, że jest kobietą (umaluje się, założy sukienkę i szpilki oraz będzie poruszał się jak kobieta) jest faktycznie mężczyzną.

7. Dyskryminują za przekonania moralne. Narzucają lub wręcz nakazują uznawanie perwersyjnej i orgiastycznej obyczajowości LGBTQ, łącznie z szerzeniem jej w szkołach. Równocześnie uniemożliwiają lub wręcz zakazują (zależnie od możliwości) kultywowania i propagowania zasad moralnych, ochrony dzieci i młodzieży przed demoralizacją oraz wychowania jej w zgodzie z zasadami moralności.

8. Dyskryminują przedsiębiorców. W ramach polityki rzekomo antydyskryminacyjnej niektóre korporacje i samorządy tworzą systemy kontraktów z klauzulami anty-dyskryminacyjnymi.  Uzależniają w ten sposób złożenie zlecenia od zgody na bezterminowe prowadzenie w firmie polityki rzekomo anty-dyskryminacyjnej, obejmującej włączanie w nią na tej samej zasadzie wszystkich swoich podwykonawców oraz zobowiązanie do każdorazowego wpuszczenia w przyszłości do firmy kontrolerów, sprawdzających realizację tej polityki.  W ten sposób dyskryminuje się przedsiębiorców nie zgadzających się na tę politykę. Biorąc pod uwagę jak wiele korporacji popiera politykę LGBTQ, rozrost takiej sieci może doprowadzić do stworzenia sieci totalitarnej kontroli. Jest to potencjalnie ogromne, choć mało znane i dostrzegane zagrożenie „równościowego” totalitaryzmu.

9. Dyskryminują ludzi jeszcze nie urodzonych. Polityka rzekomo antydyskryminacyjna odmawia ludziom już żyjącym, ale jeszcze nie urodzonym, jakichkolwiek praw, począwszy od prawa do człowieczeństwa. Odmówienie im prawa do człowieczeństwa skutkuje odmówieniem im prawa do życia i uznaniem za uprawnione najokrutniejszych form mordowania ich przed urodzeniem, a nawet już po urodzeniu. Zabija się bowiem także zdrowe, już urodzone dzieci, wyłącznie na tej podstawie, że zanim się urodziły, wydano na nie wyrok w postaci decyzji o aborcji.

 10. Dyskryminują większość społeczeństwa na rzecz wybranej mniejszości LGBTQ. To ogólna, nadrzędna zasada. W  wyżej wymienionych oraz wszystkich innych sytuacjach obowiązuje zasada, że większość ma rezygnować ze swoich praw na rzecz mniejszości, w szczególności mniejszości LGBTQ. Dalej zostanie pokazane, że owa dyskryminacja większości to fundamentalne założenie nowej marksistowskiej koncepcji rewolucji.

Przedstawione wyżej przykłady pokazują, że rzekomo anty-dyskryminująca polityka i „edukacja” ma charakter jednoznacznie dyskryminujący i ewidentnie pozbawia znaczną część, a faktycznie większość społeczeństwa fundamentalnych praw. Rzekoma ochrona, a faktycznie uprzywilejowanie mniejszości LGBTQ kosztem innych grup społecznych, oznacza drastyczną dyskryminacją większości. Jest to więc w rzeczywistości polityka dyskryminacyjna. Należy natychmiast zaprzestać jej praktykowania, ponieważ narusza art. 32.  Konstytucji RP.

Poniżej prezentujemy list, który wywołał tę sądową burzę. Oceńcie Państwo sami, czy jest tam ktoś personalnie obrażany.

Szanowni Państwo,
Wiele szkół otrzymuje ostatnio oferty wprowadzenia edukacji antydyskryminacyjnej (w skrócie EA). Mając na uwadze dobro Państwa szkoły, a szczególnie uczniów, chcielibyśmy Państwa ostrzec przed wprowadzeniem takiej edukacji i związanego z nią kodeksu równego traktowania. Przemawiają za tym następujące argumenty:

1.Pod szlachetnie brzmiącą nazwą edukacji antydyskryminacyjnej kryje się plan promowania w szkole zachowań i zwyczajów LGBTQ (lesbijek, gejów, biseksualistów, transseksualistów i queer) odrzucających wszelkie normy społeczne w sferze seksualności.

2. Jest regułą, że w kodeksach równego traktowania wprowadza się zapis zapis o walce z dyskryminacją ze względu na „orientację seksualną” otwierający szkołę na wizyty LGBTQ i wielorakie działania mające na celu zaburzanie seksualności dzieci i młodzieży.

3. Wprowadzenie edukacji EA w szkole może skutkować sprzecznością między wychowaniem rodziców a programem wychowawczym szkoły i powodować poważne konflikty. Dlatego apelujemy o ostrożność w wyborze podręczników i projektów w kontekście tematyki LGBTQ. Jeśli Państwa szkoła przyjęła już Kodeks Równego Traktowania, proponujemy wykreślenie z niego wszystkich odniesień do równouprawnienia ze względu na orientację i tożsamość seksualną, jak to uczyniono już w niektórych szkołach.

Z uwagi na szkodliwość EA czujemy się w obowiązku ostrzec przed nią szkoły, rodziców i organizacje pozarządowe, ponieważ do zadań szkoły nie należy spełnianie oczekiwań środowisk LGBTQ, tym bardziej jeśli naraża to dzieci i młodzież na zaburzenia tożsamości oraz zwiększone ryzyko zakażenia wirusem HIV. Ufamy, że ochronicie Państwo powierzone wam dzieci i młodzież przed zagrożeniami opisanymi w poniższym uzasadnieniu.

UZASADNIENIE

Czy Polacy są nietolerancyjni i zamknięci? Światowe Dni Młodzieży w Krakowie pokazały wielką otwartość polskiego społeczeństwa nie tylko na osoby różnych narodowości, ras, religii i kultur, ale także na osoby chore i niepełnosprawne. W naszym kraju przebywa obecnie około milion obywateli Ukrainy, których wojna i bieda zmusiła do emigracji. Kilkanaście lat temu przyjęliśmy uciekinierów z Czeczenii i wielu z nich wciąż pozostaje w Polsce.


Jednak Polakom zarzuca się nietolerancję, a przedstawiciele różnych organizacji przekonują wręcz natrętnie dyrekcje szkół, nauczycieli i rodziców o konieczności wprowadzenia rzekomo bardzo potrzebnej edukacji antydyskryminacyjnej i Kodeksu Równego Traktowania. Aktywność w tym zakresie wykazują szczególnie Fundacja na rzecz Różnorodności Społecznej (w skrócie FRS) oraz Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej (TEA), które współpracują z Kampanią Przeciw Homofobii (KPH) – czołową polską organizacją LGBTQ.


Kodeksy Równego Traktowania tworzone są w szkołach z inspiracji FRS na podstawie gotowych wytycznych w taki sposób, aby stwarzało to pozory, że jest to własne osiągnięcie szkolnego środowiska. W rzeczywistości otwiera się w ten sposób szkołę dla działaczy LGBTQ i realizacji groźnych dla młodzieży ich celów ideologicznych. Szlachetne hasła troski o niepełnosprawnych, ubogich, cudzoziemców są jedynie fasadą ukrywającą główny cel – promocję homoseksualizmu i innych zaburzonych zachowań seksualnych.

W imię zwalczania dyskryminacji środowisko LGBTQ domaga się radykalnych zmian podręczników i programów szkolnych. W ich ujęciu przedstawianie rodziny składającej się z mężczyzny, kobiety i dzieci jest już „oburzającym skandalem” i homofobią. Konieczna jest „eliminacja nieaktualnych podręczników”, a w zamian wprowadzenie innych „kształtujących postawę akceptacji dla osób LGBTQ”, które ukażą „problematykę rodzin jednopłciowych, rodzin złożonych homo- czy biseksualnych, rodzin queer … poliamorycznych” tj. składających się z wielu osób różnej płci, orientacji i wzajemnych relacji seksualnych (Jacek Kochanowski „Szkoła Milczenia”).


Charakterystycznym projektem EA jest przygotowana przez uczniów szkoły w Piątkowisku k. Łodzi wystawa p.t. „Stop dyskryminacji!” ze zdjęciami całujących się mężczyzn i hasłami takimi jak „Radość seksu lesbijskiego” oraz „Chłopak, którego chciałem mieć całe życie”. Kluczowym projektem EA są warsztaty antydyskryminacyjne, przeprowadzane np. metodą dramy, w której uczniowie wcielają się w role homo-, bi- lub trans-seksualistów.


Ostateczne cele edukacji antydyskryminacyjnej są zaskoczeniem dla wielu osób. Są to ideologiczne cele ruchu LGBTQ. Cele te przedstawiono w książce „Queer Studies. Podręcznik kursu, której głównym redaktorem jest Jacek Kochanowski – czołowy ideolog/teoretyk genderqueer w Polsce, a przy tym członek Komisji Rektorskiej ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji na Uniwersytecie Warszawskim.

We wstępie książki czytamy: „queer studies umożliwia osiągnięcie celu strategicznego: dekonstrukcję i destabilizację kategorii płci i seksualności, a co za tym idzie destrukcję opartego na tych kategoriach systemu…”. Chodzi zatem o wywołanie zamętu w postrzeganiu i odczuwaniu płci i seksualności, skutkującego destrukcją normalnej rodziny.


W mediach i od specjalistów gender studies słyszymy, że homoseksualizm jest rzekomo wrodzony i nie można go nabyć ani się z niego wyleczyć, to jednak w „Queer studies…” czytamy, że „nie istnieje nic takiego jak stabilna płeć czy stabilna seksualność”. W tej samej pracy czytamy również, że „świat szczęśliwy społecznie jest światem, w którym i kobiety, i mężczyźni określają się w płynny, dynamiczny sposób co do swych seksualnych preferencji”. Zmienna i płynna seksualność ma nas jakoby uszczęśliwić. „Queer studies…” wyraża dążenia środowiska LGBTQ w Polsce tożsame z celami światowego ruchu LGBTQ.

Najważniejsze dzieło teorii queer, „Uwikłani w płeć”, w oryginalnym, angielskim podtytule mówi o obaleniu tożsamości seksualnej, do czego ma prowadzić m.in. odgrywanie ról zaprzeczających własnej płci biologicznej. Dramy wykorzystywane w warsztatach antydyskryminacyjnych maja zbliżony charakter i służą właśnie temu celowi.

Zaburzanie seksualności powoduje konkretne skutki. EA w Massachusetts (USA) podwoiła odsetek inicjacji homoseksualnej wśród dzieci. W Wielkiej Brytanii w ciągu ostatnich 5 lat liczba dzieci z zespołem dezaprobaty płci wzrosła o 1000%.

Podobna tendencja jest w Niemczech. Promocja postaw i osób LGBTQ prowadzi do ich rozpowszechniania i aktywizacji. W Internecie można znaleźć około 10 tysięcy stron pod hasłem9) „school gay club” czyli szkolny klub gejów oraz ponad 50 tysięcy stron pod hasłem „Youth Pride Parade” czyli parada dumy młodych gejów.
Ideolodzy queer przekonują nas w mediach, że to wyłącznie ujawnianie skrywanych dotąd skłonności, tymczasem sami deklarują6), że „destabilizacja kategorii płci” jest ich celem, a przecież przedstawione dane są w znacznym stopniu rezultatem podważania tożsamości seksualnej.

Esencją EA jest skrajny brak tolerancji i dyskryminacja większości rodziców za ich poglądy pod pretekstem tzw. „homofobii” i narzucanie rewolucyjnych poglądów LGBTQ w sferze seksualności, co zwodniczo nazywa się „światopoglądową neutralnością”. Równocześnie zostają odwrócone bieguny dobra i zła: niszczenie psychiki, demoralizację i deprawację młodych ludzi nazywa się dobrem, zaś obronę dzieci i młodzieży piętnuje się jako rzekome zło – „homofobię”.

Praktyka pokazuje, że realizowana obecnie polityka/edukacja antydyskryminacyjna i ideologia LGBTQ są nierozłączne. Np. w Rektorskiej Komisji ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji na Uniwersytecie Warszawskim czterech spośród pięciu członków było zwolennikami/specjalistami teorii queer. Co więcej, zasiadająca w tej komisji specjalistka i promotorka teorii queer Małgorzata Fuszara była w poprzednim rządzie „ministrem ds. antydyskryminacji”, to jest pełnomocnikiem ds. równego traktowania. Wizyty gejów i lesbijek w szkołach są typowym elementem EA, a najwybitniejsi trenerzy i specjaliści antydyskryminacyjni wywodzą się ze środowisk LGBTQ, bądź są specjalistami lub zwolennikami ideologii LGBTQ, tj. tzw. teorii queer.

Oto przykładowe sylwetki:

Jan Świerszcz – sztandarowy trener antydyskryminacyjny, działacz LGBTQ, członek zarządu FRS i członek TEA, działacz KPH (były członek jej zarządu), autor pracy „Lekcja Równości” poświęconej niemal wyłącznie sprawom LGBTQ.


Marta Konarzewska – polonistka, krytyczka literacka, teoretyczka queer, autorka broszury-scenariusza „Warsztaty anty-homo i antytransfobiczne”. Absolwentka Gender Studies na UW, była nauczycielką w liceum ogólnokształcącym, prowadzi zajęcia dla młodzieży, uczestniczyła w akcji „Szturm na Szkoły” realizowanej w formie prelekcji propagujących postawy LGBTQ. Autorka głośnego tekstu „Jestem nauczycielką i jestem lesbijką”.

Marta Konarzewska na paradzie równości w
2015 r. Czy jej poglądy, manifestowane
publicznie w taki sposób, mają być treścią
(i to dominującą) szkolnych programów
wychowawczych?


Jacek Kochanowski – specjalista ds. antydyskryminacji, członek Rektorskiej Komisji ds. Przeciwdziałania
Dyskryminacji UW, socjolog, teoretyk queer studies, gender studies, gej, honorowy członek i współzałożyciel Kampanii Przeciw Homofobii.


Zachęcamy do rozważnego działania i ochrony dzieci i młodzieży przed przedstawionymi zagrożeniami. Prosimy o przekazanie informacji o tych zagrożeniach nauczycielom, szkolnemu pedagogowi psychologowi, Radzie Rodziców i znajomym dyrektorom z innych szkół. W razie chęci głębszego poznania omawianych zagadnień prosimy o kontakt mailowy. Jesteśmy gotowi przyjechać do Państwa szkoły z prelekcją na temat celów polityki antydyskryminacyjnej.


W portfolio oferujemy też szereg innych prelekcji o tematyce profilaktycznej, prorodzinnej i dotyczącej współczesnych zagrożeń dla dzieci i młodzieży.

Podpisano:

Waldemar Wasiewicz (Prezes Stowarzyszenia SRWWiM)
Grzegorz Strzemecki (Członek SRWWiM i lider Obywatelskiej Inicjatywy Rodzin działającej w SRWWiM)
podpisani w imieniu rodziców ze Stowarzyszenia SRWWiM, rodziców Obywatelskiej Inicjatywy Rodzin
oraz w porozumieniu z organizacjami z Warszawy, Lublina, Krakowa, Gliwic, Wrocławia, Poznania, Gdyni,
OBYWATELSKIE STOWARZYSZENIE RODZICÓW z siedzibą w Gliwicach



Dodatek: Opisy przykładowych szkolnych zajęć edukacji antydyskryminacyjnej i komentarz

Scenariusz lekcji „Lekarz żywych i martwych” przygotowany przez TEA w partnerstwie z FRS z pomocą Fundacji im. Stefana Batorego i funduszy EOG; 45 do 90 min.
Po przedstawieniu pięknej wyspy Lampedusa wspólne lub indywidualne czytanie relacji o lekarzu obsługującym przyjmowanie nielegalnych transportów z mieszkańcami Afryki i Azji Środkowej.

Pokazana sytuacja kryzysowa, śmierć wielu spośród przybywających, śmierć dzieci, emocje lekarza leczącego żywych i wystawiającego akty zgonu. Rozwija się w uczniach wrażliwość, zadaje dodatkowe pytania ze scenariusza lekcji, daje się czas na emocje, inspiruje się uczniów do identyfikowania się z lekarzem pomagającym uchodźcom. Przy tym wychwytuje się i potępia wszystkie reakcje, które dają się zidentyfikować jako mowa nienawiści. Wypowiedzi generalizujące sprowadza się do pojedynczych opinii, którym nie należy przypisywać rangi wiedzy.

Warsztaty EA antyhomo- i antytransfobiczne – scenariusz autorstwa Marty Konarzewskiej, zeszyt 6 „Otwarta Rzeczpospolita” wydany przy wsparciu Trust for Civil Society, Urzędu m.st. Warszawy, MEN i Fundacji im. Stefana Batorego; czas 135 min, grupa około 10 osób. Zajęcia prowadzone metodą dramy:

Uczniowie i uczennice losują kartki z przydzielonymi sobie rolami orientacji seksualnych. Klasa ma wspólnie przedyskutować to, jak powinna się zachować wobec faktu, że jedna z osób w klasie jest seksualnie/płciowo odmienna. Wszyscy wiedzą, że osoba, o której mowa jest na sali obecna, ale nie wiedzą, że nikt nie otrzymał roli „hetero”. Wejście w role osób homo-, bi- i transseksualnych służy możliwie najdokładniejszemu utożsamieniu się z perspektywą osoby o odmiennej seksualności, by poznać negatywne odczucia z tym związane. Usiłując ukryć swoją odmienność, uczniowie przybierają nowe imiona. Po zakończeniu dramy dla wzmocnienia odczuć odgrywanej roli każdy uczestnik ma przedstawić grupie swoje wrażenia.

Cechą wspólną zajęć EA jest wykorzystanie i rozbudzanie silnych emocji uczestników oraz pokazywanie małego wycinka rzeczywistości tak, aby bazując na odruchu sympatii, szlachetności i litości utożsamiali się z podsuniętymi postaciami dla ukształtowania postaw:

  • wyzbycia się odruchu rozumnej ostrożności i unikania określonych typów ryzyka,
  • wyzbycia się myślenia analitycznego na rzecz bezkrytycznej, emocjonalnej akceptacji,
  • wybiórczego używania: norm religijnych, norm obyczajowych, poglądów obiegowych,ignorowania analitycznej refleksji nad tym, kto i jaki system doprowadził do danej sytuacji,
  • wyzbycia się odruchu uświadamiania sobie, kto jest beneficjentem tragicznej sytuacji,
  • braku przewidywania spodziewanych skutków naiwnej akceptacji zastanej sytuacji.


Zajęcia EA są zazwyczaj wielorakiego rodzaju manipulacją. Utrwalają odruchy autocenzury dotyczące tzw. mowy nienawiści i tzw. poprawności politycznej. Przykładowa wskazówka10) dla trenerów: „Kluczowe w zwalczaniu mowy nienawiści jest reagowanie na każdy jej przejaw – danie wyraźnego sygnału, że nie zgadzamy się na tego typu wypowiedzi. To sprawa podstawowa i niezwykle istotna – o wiele ważniejsza jest sama reakcja, niż to, co dokładnie powiemy i w jakie słowa ubierzemy nasz sprzeciw”. Pokazuje to, że argumenty się nie liczą: naznaczenie jakiegoś poglądu stygmatem „mowy nienawiści” wyłącza ten pogląd i jego zwolenników z dyskusji. Jest to więc ukryta, skrajna forma dyskryminacji za poglądy. Manipulacją jest również odrzucenie autorytetu rodziców i innych dotychczasowych autorytetów oraz narzucenie antyautorytetów, głoszących rewolucyjne „prawdy” i „normy” np. w sferze seksualności.


Nikt nie może żądać od rodziców zaaprobowania treści, które uważają za szkodliwe dla swoich dzieci,
w szczególności treści sugerujących kwestionowanie własnej płci, akceptowanie wszelkich form kontaktów
seksualnych czy kwestionowanie heteroseksualności jako normy społecznej. Rodzice mają prawo odmowy
poddania takim warsztatom swojego dziecka, nawet jako jedyni w klasie lub w szkole. Oczywiście powinni
być szczegółowo poinformowani zawczasu o takich treściach.

Na Zachodzie i w Polsce tysiące osób protestują przeciwko deprawującym sposobom edukacji. Zdajemy sobie sprawę, że są nieliczni rodzice, którzy muszą się zmierzyć z problemem odmiennej orientacji seksualnej swojego dziecka. Znamy takie sytuacje i jest dla nas oczywiste, że takim rodzinom należy pomóc i na wniosek rodziców poradnia psychologiczna obsługująca szkołę powinna otoczyć ich dziecko troskliwą, profesjonalną opieką terapeutyczną.


Oprac. JB

Dodaj komentarz