Lubuskie szpitale nie dostaną środków, których się spodziewały

Pieniądze z NFZ szły na gotowość szpitali do walki … z koronawirusem.              

Każdy umiarkowanie inteligentny człowiek był w stanie przewidzieć do czego doprowadzi strategia walki z niewiadomym bez równoczesnego zachowania sprawnie działającej gospodarki. I wychwalanie na lewo i prawo dokonań i słuszności narodowej terapii, nie zmieni faktu, że jak ludzie umierali tak będą umierać.

Ogromne wspólne pieniądze z NFZ szły na gotowość szpitali do walki o każdego pacjenta … z koronawirusem. Inni, w większości z o wiele bardziej zabójczymi chorobami nie mieli szans, a co najgorsze ze względu na stan finansów publicznych nie będą ich mieć również nie tylko w najbliższej, ale i nieco dalszej przyszłości.              

Pomijając ogrom publicznych zbędnych wydatków z powodu niczym nie uzasadnionej paniki dochodzi jeszcze obecna beznadziejna sytuacja często zadłużonych wcześniej polskich szpitali. Lubuskie placówki licząc na obiecany ryczałt za gotowość do działania zostały z dnia na dzień postawione w dość trudnym położeniu i narażone na utratę równowagi finansowej.                   

Pod koniec maja bowiem NFZ poinformował lubuskie szpitale o znacznym zmniejszeniu ryczałtów i to nie jak można byłoby się spodziewać od czerwca, ale z datą wstecz, od 1 maja! A szpitale wydały już znaczne kwoty na zakup sprzętu, środków do dezynfekcji i ochrony osobistej.       

Nagle okazało się, że wybrańcy ludu poradzili sobie świetnie ze wszystkim, szczególnie, że za bardzo nie było z czym, a że wydawanie pożyczonych pieniędzy do niczego dobrego nie prowadzi, wszystko wróciło do normy. Szpitale nie potrzebują już koronawirusowego wsparcia. Jak powiedzial szef lubuskiego oddziału NFZ Piotr Bromber:   

  – „Płaciliśmy za gotowość. To była forma rekompensaty za świadczenia, których nie realizowały. W maju była korekta, ale była ona poprzedzona dyskusjami i analizą finansową”.          

Zachodzi zasadnicze pytanie za co naród płaci politykom? I czy może przeprowadzić zasiedziałym na stanowiskach korektę poborów, przynajmniej za okres trzech miesięcy wstecz, oczywiście po wcześniejszych konsultacjach społecznych i szczegółowej analizie finansów państwa?                           

Oprac. BC

Na podstawie: 

Dodaj komentarz