W Gorzowie odbyła się pierwsza sesja rady miejskiej on-line, w której mógł uczestniczyć każdy, ale ten historyczny fakt przesłoniła gorzowianom kontrowersyjna uchwała, którą radni podjęli we własnym interesie debatując o wysokości przysługujących im diet. I nie chodzi o to, że z powodu nieusprawiedliwionej nieobecności na posiedzeniu rady stracą tylko 10 procent jej wysokości, ale o pomysł wypłacania radnym całości diety w czasie przebywania na zwolnieniu lekarskim.
Radni zdalnie znaczną większością głosów, przyjęli uchwałę o pełnym wypłacaniu diety w przypadku nieobecności na sesji z powodu choroby. Co spotkało się z ostrą krytyką poczynań kolegów z rady przez Martę Bejnar-Bejnarowicz:
„Ta uchwała jest bezprawna. Większość radnych na nią zagłosowała, bo chyba „chce” przysporzyć miastu kłopotów. Wojewoda ją najprawdopodobniej zaskarży”.
Co ciekawe gorzowianie zapytani na łamach Gazety Lubuskiej o opinię w tej sprawie odpowiedzieli jednoznacznie (96% ankietowanych), że chory radny nie powinien dostawać diety w całości. Zachodzi też inne pytanie, czy w ogóle powinien w takim przypadku otrzymywać dietę, a chodzi o całkiem spore pieniądze miesięcznie, 1878 zł dla szeregowego radnego i aż 2684 zł dla przewodniczącego rady.
Na podstawie gazetalubuska.plhttps://gazetalubuska.pl/radni-gorzowa-uznali-dieta-na-chorobowym-sie-nalezy/ar/c10-14924674
Oprac. BC
Obraz z Pixabay