Zamknięcie granic doprowadziło do agonii ponad 200 tysięcy firm w zachodniopomorskim

Błagalny apel do premiera „Nie chcemy żyć z zasiłków, tylko chcemy żyć z pracy”.     

Czy politycy czekają na całkowity upadek polskiego państwa? Czy temu właśnie służy burza w szklance wody, którą wywołali z powodu odmiany wirusówki, na którą nie zwrócilibyśmy większej uwagi, gdyby nie rozbuchana akcja mediów?             

Co się stanie z regionalnymi firmami, ich pracownikami i  rodzinami, których funkcjonowanie jest bezpośrednio lub pośrednio związane z ruchem granicznym, a politycy zabierają się za sprawę otwarcia granic jak pies do jeża, pomimo, że sytuacja zachorowań podobno w pięknym stylu została opanowana?          
W samym tylko Osinowie Dolnym w gminie Cedynia liczącej 4300 mieszkańców, działało dotąd prawie 3 tys. podmiotów gospodarczych, żyjących z przygranicznego handlu i usług. Burmistrz miasta i gminy Cedynia, Adam Zarzycki zwrócił się do premiera rządu o jak najszybsze otwarcie przejść granicznych:   

– „Błagam pana premiera: ani ja ani mieszkańcy nie chcemy żyć z zasiłków, tylko chcemy żyć z pracy.(…)”.      

Lokalni przedsiębiorcy są gotowi na nowe wyzwania jakie niesie funkcjonowanie w koronarzeczywistości. Burmistrz ufa, że będzie bezpiecznie:               

– „Myślę, że po takich doświadczeniach powinniśmy sobie poradzić z koronawirusem; wystarczy, że administratorzy targowisk wprowadzą reżim sanitarny, maseczka, płyny, rękawiczki i będziemy mieli tarczę ochronną”.          

Do apelu samorządowców z regionu o przywrócenie wolnego ruchu granicznego przyłączył się również marszałek województwa i pomijając pobudki, które nim kierowały, to trzeba uświadomić sobie, że sprawa jest rzeczywiście niezwykle ważna nie tylko dla życia lokalnej społeczności i łagodzenia społecznych napięć, ale dla funkcjonowania gospodrki całego państwa.     

       
Jak czytamy w liście marszałka Geblewicza do premiera Morawieckiego:     

Zwracam się do Pana jako gospodarz regionu, który ze względu na swoją specyfikę ponosi olbrzymie koszty, materialne i wizerunkowe, związane z epidemią Covid-19. Nasze szczególne uwarunkowania wiążą się z faktem, iż nie tylko jesteśmy regionem przygranicznym, ale dodatkowo – w odróżnieniu od bardziej uprzemysłowionego południa Polski – turystyka jest jednym z najważniejszych motorów gospodarki Pomorza Zachodniego. (…)”. 

Basta, koniec z asekuranctwem. Czas na męskie zdecydowane posunięcia, a nie podszyte strachem decyzje mięczaków! Przecież tak naprawdę nic wyjątkowo zabójczego się nie dzieje.     

                    
Oprac. BC

Na podstawie 

Dodaj komentarz