Eksperci z branży górniczej sceptyczni co do rentowności kopalni.
Wizja wielkich pieniędzy, nowych miejsc pracy i wzrostu PKB rozpala umysły nie tylko lubuskiej społeczności. Organizacja Pracodawców Ziemi Lubuskiej od lat dąży do budowy kopalni i eksploatacji złoża. Wielce obiecujące złoża miedzi w pobliżu Nowej Soli zostały wpisane do zasobu kopalin Polski. Ale czy rzeczywiście to wielkie bogactwo uda się szybko pozyskiwać?
Pierwszą przeszkodą mocno oddalającą w czasie budowę kopalni jest status dokumentacji złoża, która została zatwierdzona przez Ministerstwo Klimatu w kategorii C2, a od tego jeszcze długa droga do uzyskania kategorii C1 i koncesji wydobywczej. Co ciekawe przy dokładniejszym badaniu złoża może okazać się, że zawartość rudy niekoniecznie będzie zgodna z tą szacunkową po wstępnych odwiertach.
Portal m.niezalezna.pl przytacza opinię eksperta z Akademii Górniczo-Hutniczej, który wyjaśnia co znaczy kategoria C2:
„ (…) Jak wynika z polskich przepisów – C2 to jest dokładność udokumentowania plus minus 40 procent, i zasobów i jakości. Przy takiej dokładności nie ma podstaw do tego, żeby projektować zagospodarowanie złoża”.
Drugą sprawą, która sprawia, że całe przedsięwzięcie może okazać się bańką mydlaną są przewidywane gigantyczne koszty eksploatacji z powodu głębokości występowania złoża. Jak czytamy na portalu cleanerenergy.pl:
„Geolodzy twierdzą, (…) że nigdzie na świecie nie jest eksploatowane złoże tego typu, występujące w takich warunkach geologicznych, czyli przede wszystkim występujące na takich głębokościach”.
Prezes firmy KGHM Polska Miedź, światowego lidera w branży podczas rozmowy z Polskim Radiem bardzo sceptycznie ocenił przedsięwzięcie:
„Ocenia się, że technologicznie to jest obecnie niemożliwe. (…)”.
Pomimo, że kanadyjska firma Miedzi Copper jest zainteresowana eksploatacją złóż, być może rachunek ekonomiczny spowoduje, że budowa kopalni miedzi w okolicach Nowej Soli nigdy nie wyjdzie poza rozważania teoretyczne.
Oprac. BC
Na podstawie