Kto będzie liczył liczbę osób w środkach komunikacji miejskiej?

Kolejny rządowy niewypał. Jak obywatele mają dojechać na czas do pracy?         

No i mamy drugą falę epidemii koronaświrusa wśród polityków, którzy czynią spustoszenie gospodarcze i społeczne. Kolejne nierozsądne decyzje zamiast pomagać w utrzymaniu w ryzach zarówno działania wszystkich(!) sektorów gospodarki jak i wydolności służby zdrowia, wprowadzają tylko niepotrzebny chaos, szkodliwy stres, a w końcowym efekcie więcej szkód niż pożytku.              

Wystarczy wziąć na tapetę choćby sytuację w komunikacji miejskiej. Według niezwykle zapobiegliwych rządzących, w autobusach i tramwajach może być zajętych tylko 50 procent miejsc siedzących lub 30 procent siedzących i stojących łącznie. Po godzinach szczytu nie ma sprawy, ale jak mają dostać się do pracy niezmotoryzowani mieszkańcy polskich miast i miasteczek jeśli skutecznie utrudnia im się dostęp do komunikacji miejskiej?          

Chciałoby się zapytać premiera i ministra zdrowia: to jednak maseczka nie chroni, że w wietrzonym na każdym przystanku tramwaju czy autobusie pasażerowie aby przedostać się do pracy muszą być rozstawieni po kątach? Jak donosi portal gs24.pl rzeczniczka Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie bardzo rozsądnie podsumowała obostrzenia jakie zafundował rząd obywatelom w transporcie publicznym:

,,To jest niemożliwe do wykonania”.           

Jak czytamy w portalu gs24.pl odpowiedź dlaczego nie jest to możliwe jest prosta, brakuje taboru i pracowników. Aby sprostać tym absurdalnym ograniczeniom ilość środków lokomocji, którą dysponuje miasto musiałaby być w godzinach szczytu co najmniej … dwukrotnie większa. Nie mówiąc już o dodatkowych kosztach pracowniczych dla samorządu.           

            
Rzeczniczka ZDiTM w Szczecinie Hanna Pieczyńska, w wypowiedzi dla portalu gs24.pl odniosła się również do jakże częstych przypadków wymuszania na pracownikach sklepów czy komunikacji miejskiej kontrolowania spełniania przez klientów lub pasażerów wymogów sanitrnych, a nawet prób obarczania ich odpowiedzialnością za wystąpienie w tej materii jakichkolwiek uchybień:                

,,To jest niemożliwe do wykonania. Nie nakładamy dodatkowych obowiązków na naszych pracowników. Oni nie mają sprawdzać, czy jest łamane prawo czy nie, czy jest właściwa liczba osób w autobusie, czy ktoś ma założoną maseczkę”.          

Na usta sam ciśnie się apel do zainfekowanych koronaświrusem rządzących: dajcie ludziom żyć!!!     

Opracowanie BC 


Źródło:       

https://youtu.be/orFvL7QzArk

Dodaj komentarz