Szpital w Szczecinku na skraju bankructwa. Kto wyłoży brakujące 8 mln zł?

Sprawa zadłużonych polskich szpitali doskwiera samorządom nie od dziś, ale w placówce w Szczecinku padł chyba rekord kiedy jeden z prezesów po wdrożeniu programu naprawczego mógł się „pochwalić” w 2017 roku niezwykłym osiągnięciem 5,8 mln zł długu i nie byłoby w tym nic osobliwego gdyby nie fakt, że  wcześniej dług wynosił tylko 2,7 mln zł. Dla niefrasobliwych poczynań akceptacji społecznej być nie może. Szczególnie, że strata szpitala odnotowana w 2018 roku pobiła wszelkie rekordy wysokości, ponad 9 mln zł. Nastała sytuacja, która spowodowała nie tylko  zmianę zarządu szpitala ale i rady nadzorczej. Audyt wykazał rażące  błędy w zarządzaniu, nieprawidłowości w księgach rachunkowych, przerosty w zatrudnieniu niewspółmierne do kontraktu z NFZ, oraz wypłaty nienależnych kwot prezesowi placówki. 


Pomimo, że szpital pod nowym przywództwem zakończył 2019 rok ze stratami ok. 8 mln zł jego sytuacja nadal nie wygląda optymistycznie i zachodzi obawa, że placówka mimo kilkumilionowych dopłat właścicielskich nie przetrwa okresu wdrażania nowego planu naprawczego, którego zakończenie przewidziano na 2023 rok. 
Co dalej? Jakie pomysły na wyciągnięcie lecznicy z zapaści i dalsze jej finansowanie mają lokalni samorządowcy? 


Są dwa pomysły, które jednak będą trudne do zrealizowania. Pierwszy projekt zakłada wejście do spółki szpitalnej pozostałych samorządów gminnych, których mieszkańcy korzystają z usług szpitala. Wyłożenie przez każdą gminę ok. 2 mln zł jest o tyle trudne, że gminy same borykają się z programami naprawczymi i przez zaciskanie pasa, pieniędzy w ich skromnych budżetach na finansowanie leczenia szpitalnego brak. Dodatkowo nowy układ właścicielski sprzyjałby narastaniu  konfliktów, których już dzisiaj pomiędzy miastem a powiatem nie brakuje, a mniejsi udziałowcy w starciu z nimi nie mieliby i tak  nic do powiedzenia. 


Drugi pomysł przewiduje w związku z ważną rolą szpitala nie tylko w powiecie ale w całym regionie aby samorząd województwa zachodniopomorskiego został udziałowcem spółki, wykładając 5 mln zł na spłatę pilnych zobowiązań szpitala. Czasu nie ma wiele, płynność finansowa szpitala jest zagrożona, ponieważ kolejka wierzycieli rośnie a samorządy miasta i powiatu nie dysponują w budżetach środkami na pokrycie straty 8 mln zł. Tym bardziej, że ratusz nie wywiązał się jeszcze z przypadającej na miasto dopłaty za rok poprzedni i sprawa trafiła do sądu. 


Jeśli zobowiązania szpitala przekroczą połowę kapitału spółki, wizja ogłoszenia upadłości stanie się faktem. Czy przed bankructwem może uchronić szpital projekt stopniowego, corocznego zwiększania wartości udziałów wspólników, czyli zwiększenie kapitału zakładowego tak aby zadłużenie nie osiągnęło połowy kapitału spółki?


Na podstawie szczecinek.naszemiasto.pl

Fot. pixaby.com

Dodaj komentarz