Totalna inwigilacja w Chinach

Okupowane przez komunistów Chiny niewątpliwie dzięki liberalizacji gospodarki osiągnęły fenomenalny sukces gospodarczy, który zapewnił Państwu Środka modernizację i stanie się globalnym imperium. Niestety. sukcesowi gospodarczemu nie towarzyszy umacnianie wolności osobistej. Władza wykorzystuje  nowoczesne technologie do jeszcze większego zniewalania poddanych. Na łamach kwartalnika „Rzeczy Wspólne” czytelnicy w artykule Pawła Nowakowskiego znajdą wiele ciekawych i przerażających informacji na temat chińskiego systemu punktacji społecznej.

Komunistyczna tyrania chce poprzez dyskryminację w dostępie do usług (osób źle ocenianych przez władze) skłonić Chińczyków do postępowania zgodnie ze swoimi oczekiwaniami. System ten przez kilka lat testowany na części Chińczyków, a od tego roku ma stać się powszechny.

Do systemu oceny społecznej trafiają dane o: naruszeniach prawa, wiarygodności finansowej, sposobie życia (źle ocenianej luksusowej konsumpcji, aktywności w internecie, treściach wpisów internetowych, czasie pracy i relaksu, wykroczeniach, przestępstwach, opóźnieniach w opłacaniu rachunków i podatków, paleniu tytoniu w miejscu publicznym).

Spełnienie wymogów stawianych przez władze daje Chińczykom dostęp do usług, niespełnienie oczekiwań ogranicza ten dostęp (do: biletów lotniczych, noclegów w hotelach, wydania karty kredytowej, dostępu do szybszego internetu, uczestnictwa na portalach randkowych).

System oceny społecznej podlega Centralnemu Komitetowi Wszechstronnie Pogłębionych Reform Rynkowych, podległemu Biuru Politycznemu Chińskiej Partii Komunistycznej. Na razie składa się z wielu niezintegrowanych systemów, które mają stworzyć jeden system.

System spotkał się z akceptacją Chińczyków, którzy „często bardziej obawiają się konsekwencji bezpodstawnego oskarżenia przez donos lub plotkę niż wszechmocnego systemu, który będzie oceniał ich faktyczne postępowanie”. System nie jest przez Chińczyków postrzegany jako narzędzie represji.

Na zachodzie podobne systemy oceny społecznej stosowane są przez sektor komercyjny. Scoring to proces oceny wiarygodności kredytowej oceniający „Stabilność pracy i rodzaj umowy, wiek […] stan cywilny czy otoczenie zamieszkania”. Funkcjonuje również Krajowy Rejestr Długów. Na amerykańskich uczelniach jest obecna punktacja poza merytoryczna w dostępie na studia (dyskryminowani są biali i mężczyźni). Firmy monitorują profile pracowników w mediach społecznościowych.

Funkcjonowanie chińskiego systemu oceny społecznej umożliwił sukces Chin w rozwoju nowoczesnych technologi (opisany na łamach „Rzeczy wspólnych” przez Wojciecha Tomaszewskiego).

Chiny usiłują w sektorze sztucznej inteligencji rywalizować z USA. Jak na razie w USA w sektorze tym pracuje 850.000 osób a w Chinach 100.000. W USA jest 3.000 firm a w Chinach 700. W USA jest 1939 start upów a w Chinach tylko 383 (w Izraelu aż 362). Jednak Chiny dominują w sektorze posiadania danych, tworzą 25% danych cyfrowych na świecie. Chińczycy swoje zapóźnienie nadrabiają inwestycjami — chińskie start upy dostają 48% światowych środków na te branże, a amerykańskie 38%.

Chiny swoich najlepszych uczniów wysyłają na zagraniczne studia, wielu z nich wraca do ojczyzny z wiedzą, tworząc firmy i wykładając na uczelniach. W Chinach 30% studentów studiuje inżynierię, w USA tylko 7% – w konsekwencji w Ameryce brakuje inżynierów.

„Amerykanie mają przewagę jakościową i ilościową na najwyższym poziomie kadry naukowej między innymi dzięki drenażowi mózgów – przyciągają zagranicznych specjalistów”, czytamy w tekście Tomaszewskiego. Pomimo tego celem Chin jest osiągniecie statusu globalnego lidera w dziedzinie sztucznej inteligencji, gdyż ta dziedzina będzie decydowała również o współczesnym polu walki.

Czy ten projekt się uda? Jest to bardzo możliwe. Chiny są liderem w 5G, USA korzystają z technologii skandynawskich firm, ale wcześniej przegrały już z Koreańczykami i Japończykami bój o 3G.

Chcąc być liderem w badaniach, rozrywce, gospodarce i życiu społecznym, Chiny dokonują ogromnych inwestycji w informatykę, przetwarzanie obrazu, medycynę i robotykę. Już dziś Chińczycy zakupili wiele fabryk poza granicami swojego kraju, by przejąć wykorzystywane w ich technologie.

Jan Bodakowski

Dodaj komentarz