Nie milkną echa „interwencji poselskiej” poseł Hanny Gill-Piątek

Posłanka SLD Hanna Gill-Piątek zamieściła na swoim profilu (TT) informację:

Rozpoczynamy interwencję poselską na fermie lisów pod Pabianicami z aktywistami @otwarteklatki – jest z nami Powiatowy Inspektor Weterynarii. Braki w wyposażeniu fermy są widoczne z zewnątrz, sprawdzamy stan zwierząt.

Może być z tym jednak duży problem. Jak zwrócił uwagę poseł Tomasz Jaskóła:

To czysta komuna. Poseł nie ma prawa wchodzić i wykorzystywać mandatu posła do kontroli przedsiębiorstw prywatnych. W mojej opinii złamano ustawę o mandacie posła i senatora. Właściciele zakładu powinni zawiadomić prokuraturę i starać się o uchylenie immunitetu.

I pan poseł może mieć rację, gdyż przepisy są jasne. Art. 20. Ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora definiuje, co to jest interwencja posła lub senatora:

  1. Poseł lub senator ma prawo podjąć – w wykonywaniu swoich obowiązków poselskich lub senatorskich – interwencję w organie administracji rządowej i samorządu terytorialnego, zakładzie lub przedsiębiorstwie państwowym oraz organizacji społecznej, a także w jednostkach gospodarki niepaństwowej dla załatwienia sprawy, którą wnosi we własnym imieniu albo w imieniu wyborcy lub wyborców, jak również zaznajamiać się z tokiem jej rozpatrywania.
  2. Organy i jednostki, wymienione w ust. 1, wobec których poseł lub senator podjął interwencję, są obowiązane najpóźniej w ciągu czternastu dni powiadomić posła lub senatora o stanie rozpatrywania sprawy i w terminie uzgodnionym z posłem lub senatorem ostatecznie ją załatwić.
  3. Kierownicy organów i jednostek, o których mowa w ust. 1, są obowiązani niezwłocznie przyjąć posła lub senatora, który przybył w związku ze sprawą wynikającą z wykonywania jego mandatu, oraz udzielić informacji i wyjaśnień dotyczących sprawy.
  4. Legitymacja poselska lub senatorska upoważnia parlamentarzystę do wstępu na teren jednostek, o których mowa w ust. 1.

Jednakże w Art. 19 tejże Ustawy czytamy:

1. W wykonywaniu mandatu poseł lub senator ma prawo, jeżeli nie narusza dóbr osobistych innych osób, do uzyskiwania informacji i materiałów, wstępu do pomieszczeń, w których znajdują się te informacje i materiały, oraz wglądu w działalność organów administracji rządowej i samorządu terytorialnego, a także spółek z udziałem Skarbu Państwa oraz zakładów i przedsiębiorstw państwowych i samorządowych, z zachowaniem przepisów o tajemnicy prawnie chronionej.(…)

Sprawa może nabrać szerszego kontekstu, gdyż aktywiści LGBT, a taką jest posłanka Hanna Gill – Piątek są chyba przekonani, że prawo ich nie obowiązuje, czego dowodził Bart Staszewski, Margot i paru innych.

Ale dla lewicy własność prywatna nie jest żadną wartością – a przy rozbrojonym społeczeństwie naruszanie prawa nie spotyka się z surowymi konsekwencjami. Posłowie nie powinni czuć się bezkarni.

Czy i tym razem obejdzie się bez konsekwencji ?

Hieronim Stawka

Dodaj komentarz