Białostocki poseł Krzysztof Truskolaski zagłosował tak jak chciała Rosja

Lekcji z historii nie odrobił zdecydowanie poseł Krzysztof Truskolaski, który najpierw na posiedzeniu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy mówił o tym, że w Polsce rozpoczął się marsz narodów uciemiężonych komunizmem, a potem zagłosował tak jak chciała Rosja, w której komunizm się narodził.

Miniony wtorek, 28 stycznia, był kolejnym dniem, kiedy politycy różnych państw debatowali nad stanem praworządności w Polsce. I kolejny raz, kiedy politycy opozycyjni z Polski głosowali ręka w rękę przeciwko własnej Ojczyźnie. Co więcej, poparli w zasadzie głos, który popłynął z Moskwy. Bo tak się składa, że Rosja wchodząca w skład Rady Europy, też zaniepokoiła się stanem praworządności w Polsce. Rosja, która niedawno ustami Putina oraz jego współpracowników atakowała Polskę za współpracę z niemieckim okupantem i ta sama Rosja, która od kilku lat okupuje wschodnią Ukrainę, zabierając jej wcześniej Krym – za co była zawieszona w prawach członka Rady Europy. I choć Krymu nie oddała, ani nie wycofała wojsk ze wschodniej Ukrainy, znów może pojawiać się na takich zgromadzeniach i zabierać głos – jak widać również w sprawie praworządności… w Polsce!

Bardzo nas martwi połączenie stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. (…) Prezesi sądów będą otrzymywali korzyści finansowe, to jest zagrożenie niezawisłości wymiaru sprawiedliwości. Wspieramy rezolucję w sprawie Polski. Władza powinna chronić niezależność sędziów, która jest fundamentalną sprawą. Popieramy rezolucję, chcemy w ten sposób pomóc kolegom z Polski w zmianie obecnej sytuacji i powrocie do przestrzegania zasad Rady Europy – powiedział Aleksandr Baszkin, rosyjski senator uczestniczący w obradach Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

Być może takie słowa przypadły do gustu podlaskiemu posłowi Krzysztofowi Truskolaskiemu, który de facto wypowiadał się w podobnym tonie. Tylko mu się nieco, a w zasadzie kompletnie, przekaz rozjechał, kiedy dzielił się nim na swoim profilu społecznościowym na Facebooku. Bo mówił coś o heroizmie sędziów oraz tysięcy demonstrantów, ale na taką demonstrację to przyszedł z ojcem. Zatem coś słabo ten jego heroizm wygląda, jako demonstranta.

Moja wypowiedź podczas Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy jest sprzeciwem wobec bezprawia i łamania praworządności przez PiS. To w Polsce rozpoczął się marsz – narodów uciemiężonych komunizmem – w drogę ku wolności. I to u nas – nastąpi początek końca władzy populistów i demagogów” – napisał później na swoim profilu na Facebooku Krzysztof Truskolaski.

Wniosek z tego taki, że poseł albo spał na lekcjach historii, albo nie odrabiał lekcji z historii. Bo trudno inaczej zrozumieć polityka, który najpierw używa niemal tej samej narracji co Rosja, która chciała, jako Rosja Bolszewicka, zafundować komunizm całej Europie, a powstrzymali ją Polacy w 1920 roku (w tym roku zresztą będziemy obchodzić setną rocznicę powstrzymania komunizmu). Do tego, nieco ponad 20 lat później ta sama Rosja Sowiecka i Socjalistyczna siłą ciemiężyła komunizmem wiele narodów, w tym także naród polski. I za każdym razem odbywało się to pod płaszczykiem wprowadzania tak zwanej praworządności. Przypomnijmy zatem co mówił towarzysz Lenin tuż przed atakiem na Polskę w maju 1920 roku.

Towarzysze! Wiecie, że polscy obszarnicy i kapitaliści, podżegani przez Ententę, narzucili nam nową wojnę. Pamiętajcie, towarzysze, że z polskimi chłopami i robotnikami nie jesteśmy poróżnieni, że niepodległość Polski i polską republikę ludową uznawaliśmy i uznajemy. Proponowaliśmy Polsce pokój na warunkach nietykalności jej granic, mimo że granice te sięgały o wiele dalej, niż tereny zamieszkałe przez ludność rdzennie polską. Godziliśmy się na wszystkie ustępstwa i niech każdy z was pamięta o tym na froncie. Niech wasze postępowanie w stosunku do Polaków udowodni tam, że jesteście żołnierzami republiki robotniczo-chłopskiej, że idziecie do nich nie jako ciemiężcy, lecz jako wyzwoliciele. Teraz, kiedy panowie polscy, wbrew naszym dążeniom, zawarli sojusz z Petlurą, kiedy przeszli do ofensywy, kiedy zbliżają się do Kijowa, a prasa zagraniczna rozpowszechnia pogłoski, że zdobyli już Kijów, co jest wierutnym kłamstwem, gdyż wczoraj jeszcze rozmawiałem przez bezpośrednią linię z przebywającym w Kijowie F. Konem. Teraz mówimy: towarzysze, potrafiliśmy dać odprawę straszniejszemu wrogowi, potrafiliśmy pokonać własnych obszarników i kapitalistów – pokonamy również obszarników i kapitalistów polskich!” – i chwilę później nastąpił atak bolszewików na Polskę.

Wcześniej zresztą bolszewicy sobie przygotowali grunt w Polsce, bo jeszcze pod koniec 1918 roku na zjeździe zjednoczeniowym SDKPiL oraz PPS-Lewica na polecenie Moskwy utworzyły Komunistyczną Partię Robotniczą Polski. A później ta lewica w Polsce wspierała realne działania bolszewików, którzy nie walczyli przecież z Polakami – jak mówił Lenin – bo szli z wyzwoleniem, aby pokonać ciemiężców. Czyż to nie wygląda podobnie, jak to się zadziało właśnie na forum Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, na którym przedstawiciel Rosji mówił, że Rosja popiera rezolucję, bo chce w ten sposób pomóc kolegom z Polski w zmianie obecnej sytuacji i powrocie do przestrzegania zasad?

Jeśli tego jest mało, by zrozumieć, że historia kołem się toczy i się powtarza, to służymy posłowi Truskolaskiemu kolejną pomocą historyczną, aby przypomniał sobie, albo się dowiedział, jeśli tego nigdy nie wiedział, co mówił ten sam towarzysz Lenin we wrześniu 1920 roku, kiedy podawał przyczynę wojny polsko-bolszewickiej.

Stwierdziliśmy, że gdzieś pod Warszawą znajduje się nie centrum polskiego rządu burżuazyjnego i republiki kapitału, ale centrum całego współczesnego systemu imperialistycznego, oraz że okoliczności pozwalają nam wstrząsnąć tym systemem i prowadzić politykę nie w Polsce, ale w Niemczech i w Anglii” – takie słowa padły podczas IX Konferencji Rosyjskiej Partii Komunistycznej.

Dlatego, jeśli dawni komuniści podawali takie argumenty 100 lat temu i to samo praktycznie mówią obecnie we współczesnych okolicznościach i skoro to od Polski rozpoczął się marsz narodów uciemiężonych komunizmem, to się z komunistami nie głosuje, a nawet nie mówi jednym głosem. Chyba, że polska opozycja rządowa jest potomkiem dawnych partii prorosyjskich jak SDKPiL oraz PPS-Lewica, jeśli teraz nie utworzona na polecenie Moskwy, to przynajmniej realizująca jej politykę? Politycy polskiej opozycji z podlaskim posłem Truskolaskim włącznie oraz bijący im brawo, ten artykuł powinni zatem przeczytać od deski do deski. Wciąż jest szansa, że może choć jeden coś zrozumie.

Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska

Źródło: ddb24.pl

Foto: flickr.com / David

Dodaj komentarz