Nieprawdziwe sprostowania z Facebooka w sprawie wyborów prezydenckich w USA – wersja polska?

fot.: tak zaczynał się post Facebooka 6 listopada dementujący rzekomo nieprawdziwe informacje o fałszowaniu wyborów.

Internauci przesyłają do Ruchu Kontroli Wyborów zapytania w sprawie sprostowań odnośnie rzekomo fałszywych informacji, jakoby wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych zostały sfałszowane.

Facebook wysyła ochoczo, niepytany – swoim użytkownikom informacje, również w Polsce, że posądzenie, iż wybory w USA zostały sfałszowane jest nieprawdą. Jak zapewniają:

„Urzędnicy wyborczy przestrzegają ściśle określonych reguł podczas liczenia, przetwarzania i raportowania głosów”

Tak jak zapewne urzędnicy w Polsce pilnowali „ściśle określonych reguł” w wyborach samorządowych w 2014 roku…

Dalej robi się jeszcze ciekawiej, ponieważ komunikat w języku polskim brzmi:

„Różnice między wynikami końcowymi a wynikami z początkowego zliczania głosów wynikają z faktu, że do zliczenia wszystkich głosów potrzeba kilka dni od zamknięcia lokali wyborczych.” (pisownia oryginalna)

Facebook podaje nawet źródło tych odkrywczych prawd: Bipartisan Policy Center – cóż, organizacja założona w Waszyngtonie w którym Biden dostał ponad 90% głosów…

Czy ktoś pamięta, że Facebook korygował informacje o „prawdziwości” wyborów w 2014 roku w Polsce ?

Na innym z printscreenów możemy przeczytać po angielsku, w nagłówku: Avoiding Fale Information – co po polsku oznacza unikanie nieprawdziwych wiadomości. Dalej jest już wywód o artykułach pochodzących z certyfikowanych (przez kogo?) niezależnych kontrolerów wydarzeń!!!

Orwell tego by nie wymyślił!!!

W informacji powyżej można znaleźć jeszcze jedno zapewnienie:

„Urzędnicy wyborczy oświadczają, że oszustwo wyborcze, które historycznie jest rzadkie, nie miało wpływu na wynik wyborów.”

No i na sam koniec tej strony pojawia się:

„Potwierdzili, że głosownie poprzez pocztę było przeprowadzone zgodnie z prawem stanowym”

Po setkach filmów z USA pokazujących, w jaki sposób dochodziło do fałszerstw wyborczych, łamania właśnie stanowego prawa nikt w te zapewnienia nie wierzy.

I tu pada ważne pytanie: jeżeli Facebook po 6 dniach od wyborów prezydenckich w USA, wiedząc jak wygląda rzeczywistość tzn nic nie wiedząc – wypuszcza „sprostowanie” do setek milionów ludzi na świecie, w tym do Polaków – to czy on informuje czy też kształtuje rzeczywistość ?

I jeżeli tak wielki i potężny kraj jak USA nie może ochronić się przed falą dezinformacji – to jak ma się obronić Polska ?

HeMo

Dodaj komentarz