Dr Zbigniew Martyka radzi – wyłącz telewizor

Zapraszam do zapoznania się z najnowszym wywiadem, który przeprowadziłem z dr n. med. Zbigniewem Martyką. Polecam lekturę każdemu choć najbardziej osobom, które odczuwają dyskomfort związany z ciągłym karmieniem nas strachem przez media i polityków. 

Marcin Kupiec: COVID-19 na początku wszystkich przeraził. Obecnie mamy wystarczająco dużo dowodów na to, że nie jest on jakoś szczególnie zabójczy dla nas. Dlaczego zdecydowana większość lekarzy milczy w tym temacie albo wręcz nadal stara się nas tą chorobą straszyć?

Zbigniew Martyka: Nieustanna propaganda medialna i rządowa z używaniem określeń „śmiertelny” wirus (często wypowiadanych przez dziennikarzy dramatycznym tonem) powoduje, że wielu ludzi ulega panice. Niestety, przekłada się to często na służby medyczne. Zwłaszcza dotyczy to tych, którzy na co dzień stykają się z osobami chorymi. Sądzę, że liczba zgonów osób zakażonych wirusem SarsCov-2 (nie jest to jednoznaczne ze zgonami z powodu zakażenia tym wirusem) napawa właśnie lękiem. Ponieważ osoby, u których wykryto wirusa są traktowane jak „chore na covid”, ich zgon spowodowany poważnymi przewlekłymi chorobami jest kwalifikowany jako zgon wywołany zakażeniem SarsCov-2. W ten sposób liczba tak kwalifikowanych zgonów wzrasta i jest pożywką dla tych, którzy chcą wzbudzić lęk, panikę. Tymczasem nieadekwatne do rzeczywistego zagrożenia działania, paraliżujące normalne funkcjonowanie placówek ochrony zdrowia jest przyczyną kilkakrotnie większej liczby zgonów z powodu chorób przewlekłych… W październiku br stwierdzono 3100 zgonów raportowanych jako COVID-19 (czyli np. również zawał serca czy nowotwór w przypadku osoby zakażonej koronawirusem) i 13 tys. zgonów więcej z powodu innych chorób, w porównaniu do lat poprzednich, w których działalność ochrony zdrowia nie była sparaliżowana. Można jasno zobaczyć, że liczba zgonów z powodu znacznego ograniczenia dostępności świadczeń medycznych wielokrotnie przewyższa liczbę zgonów przypisywanych Sars-CoV-2.

MK: Obecnie mamy sezon „grypowy”, czyli na wszelkie choroby grypopodobne. Czy do tej grupy chorób można zaliczyć COVID-19? Jeśli nie, to czym się różni COVID-19 od np. wirusów grypy?

ZM: W przypadku zakażenia SarsCov-2 jest pewna specyfika. Mianowicie duże zróżnicowanie przebiegu zakażenia. W zdecydowanej większości, bo ok. 90% – zakażenie przebiega bezobjawowo. Osoby, które zachorowały mają różny przebieg choroby, od objawów lekkich do ciężkiej niewydolności oddechowej, zmian zakrzepowych i zgonu. W grypie jednak także mamy różne przebiegi zakażeń, i osoby z towarzyszącymi schorzeniami mogą przechodzić zakażenie ciężko, a także umierać.

Czytaj więcej na: https://www.temi.pl/portal/portal-tarnow/dr-zbigniew-martyka-radzi-wylacz-telewizor-wywiad/?fbclid=IwAR2OhlnvvDH_aFxPPY7FYEK-8gTDK9GChJzV0bf5IZJNDuFg_vI1skAsNSU

https://youtu.be/orFvL7QzArk

Dodaj komentarz