Zakopianka prowadzi prosto do bankructw? Podwykonawcy Zakopianki blokowali drogę; nie otrzymują pieniędzy

Protest podwykonawców Zakopianki

W miejscowości Naprawa na Zakopiance czyli drodze S7 o godzinie 11. rozpoczął się protest podwykonawców odcinka drogi Lubień – Naprawa, którzy nie otrzymali od generalnego wykonawcy tego odcinka – firmy IDS–BUD zapłaty za wykonane prace. Na drogę wyjechały ciężarówki i koparki z transparentami blokując przejazd przez ok. 15 minut.

Na transparentach zawieszonych na maszynach budowlanych widniały hasła: „Jak to się stało, że za budowę państwowej drogi podwykonawcom nie wypłacało???” czy „Robota wykonana, odebrana, niezapłacona”. Przejazd zarówno nową, jaki i starą Zakopianką był całkowicie zablokowany. Przejechała jedynie karetka pogotowia. Po interwencji policji blokada drogi została zakończona.

Zapłaty za wykonane robót w ciągu nowej drogi pod Tatry domagają się przedstawiciele 15. firm, w tym z branży transportowej, robót ziemnych i budowy mostów. Zaległości generalnego wykonawcy, czyli warszawskiej firmy IDS–BUD, sięgają ubiegłego roku. Część podwykonawców otrzymała zapłaty za zaległe faktury bezpośrednio od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ale niektórzy dostali odmowy wypłaty pieniędzy.Protest na Zakopiance, fot. PAP/Grzegorz Momot Protest na Zakopiance, fot. PAP/Grzegorz Momot

„Chcieliśmy zaznaczyć nasz problem, bo jesteśmy na skraju bankructwa. Mamy deklaracje, ze strony Generalnej Dyrekcji, że chcą z nami rozmawiać, ale jak nie otrzymamy gwarancji zapłaty za nasze roboty, to ponownie zablokujemy Zakopiankę” – powiedział PAP jeden z protestujących podwykonawców.

Protestujący skarżyli się na nieuczciwość generalnego wykonawcy. W sprawę jest zaangażowana Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, do której zgłaszają się podwykonawcy z odcinka S7 Lubień–Naprawa z fakturami niezapłaconymi przez IDS-BUD.

Jak zapewniła PAP rzeczniczka krakowskiego oddziału GDDKiA Iwona Mikrut, wszystkie potwierdzone faktury na prace czy usługi, które zostały zrobione, są regularnie wypłacane przez Generalną Dyrekcję.

Niektórzy podwykonawcy zwracają jednak uwagę, że od lutego Generalna Dyrekcja sprawdza wiarygodność wykonanych przez nich robót, a oni nie mogą się doczekać pieniędzy i są na skraju upadłości.

Komentarz redakcji: To nie pierwszy przypadek, że generalny wykonawca otrzymuje wynagrodzenie od inwestora, a następnie nie rozlicza się z podwykonawcami. Jeszcze kilka lat temu było to nagminne np. w budownictwie mieszkaniowym, czy również drogowym. Wprowadzono zasadę, iż podwykonawca może zarejestrować swoją umowę u inwestora i otrzymywać pieniądze za faktury bezpośrednio od niego.

Co wydarzyło się na Zakopiance? ponownie wybrano na „generała” bankruta? czy tym razem oszusta?

Piszemy o tym od baardzo dawna – dlaczego dotychczas nie ma nowelizacji Kodeksu Karnego? „przeterminowanie płatności prawidłowo wystawionej faktury równa się wyłudzeniu i jest ścigane z urzędu”. A już w budownictwie każda faktura wystawiana jest do protokołu rzeczowego – co zrobiono i czy w odpowiedniej jakości oraz do protokołu finansowego – ile należy się pieniędzy za to, co zostało zrobione; zatem o pomyłkach nie może być mowy i niepłacenie w terminie jest jawnym oszustwem.

W Niemczech system ten funkcjonuje z powodzeniem już od dawna. Po 30. dniach prokurator pyta: „Dlaczego nie zapłaciłeś?” wtedy firma przesyła odpowiedź: „Bo ten i ten mi nie zapłacił.” wtedy prokurator pyta tego co nie zapłacił i tak po kolei, aż do początku tego łańcuszka. W końcu ten, który był na początku i nie płacąc jako pierwszy wywołał takie perturbacje społeczno-gospodarcze, podawany jest do sądu i oddaje kasę w zębach, z odsetkami oraz z zakazem prowadzenie „działalności” na 10 lat.

Źródło: pap , za TVP3 Kraków

Dodaj komentarz