Już występując w mediach społecznościowych (głownie wRealu24) wielokrotnie mówiłem, że Targowicy nie tylko chodzi o wybór prezydenta jako takiego lecz przede wszystkim o pozbawienie Polski na jakiś czas Głowy Państwa. Tym bardziej, jeśli nie „zwycięży” ich kandydat poddany Berlinowi I Moskwie.
Moskwa, Berlin i Pekin potrzebują chaosu w Polsce i braku konstytucyjnych organów by w szybkim czasie postawić świat przed faktami dokonanymi w Europie i w Dalekiej Azji. W naszym najbliższym sąsiedztwie będzie to na Ukrainie i w państwach bałtyckich (obecnie wojska rosyjskie znów gromadzone są na granicy z Ukrainą).
Jeśli Polska będzie miała prezydenta z obozu Targowicy (lub przez jakiś czas nie będzie go w ogóle miała i w zastępstwie tę funkcję będzie pełnić kukiełka),wtedy niezbędne decyzje w kwestii polityki zagranicznej, stosownej reakcji służb, wsparcia zmagań państw sąsiednich z obcą interwencją, będą albo słabiutkie i po myśli zagranicy albo w ogóle nie będą możliwe do podjęcia z racji vacatu na stanowisku konstytucyjnie potrzebnego do podejmowania decyzji.
Obecnie przyznają się do istnienia planu paraliżu państwa przedstawiciele kasty sędziowskiej. Warto zapoznać się z materiałem, jaki na ten temat ukazał się w internecie. Niestety redakcja wPolityce w tytule swym zawęża kwestię planów Targowicy tylko do paraliżu wyborów nie zauważając, że wybory to tylko narzędzie do celu o wiele ważniejszego.
Życzę wnikliwej lektury i mocnych nerwów.
Marcin Dybowski
UJAWNIAMY. „Kasta” ma plan, jak sparaliżować wybór prezydenta? Tysiące protestów wyborczych i próba zablokowania sędziów SN
Na profilach społecznościowych kojarzonych z sędziowską „kastą” pojawiają się niepokojące wpisy, które mogą wskazywać na powyborczy plan zbuntowanych środowisk sędziowskich oraz ich politycznych sojuszników z opozycji. O tej koncepcji wspominał dziś też Andrzej Rzepliński, były Prezes Trybunału Konstytucyjnego. Na czym polega intryga? Chodzi o „zasypanie” Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych powyborczymi skargami.
To właśnie ta Izba SN będzie decydowała o ważności wyborów lub ich braku. Pomysł jest taki, by do Sądu Najwyższego napłynęło jak najwięcej skarg wyborczych. Chodzi o to, by Izba nie zdążyła z ich rozpatrzeniem do 6 sierpnia. Brak rozpatrzenia skarg w terminie może spowodować z kolei konieczność rozpisania nowych wyborów przez Marszałek Sejmu. To oczywiście jedynie koncepcja, ale staje się ona realna, gdy wczyta się we wpisy na „anonimowych” kontakt związanych z przedstawicielami „kasty” sędziowskiej.
SN nie rozpatrzy skarg?
Wątek – nie przebiło się chyba – to co mówił prof. Rzepliński w @Radio_TOK_FM.12-go wybory, powiedzmy 14 wyniki, różnica głosów niewielka, a spodziewamy się masowych protestów wyborczych, których nie zdążą obrobić w 2-3 tygodnie. 6-go bodajże kończy się kadencja Dudy. jeśli do 6-go SN nie rozpatrzy wszystkich protestów -nie będzie uchwały PKW, Duda traci stołek i Marszałek Sejmu obejmuje urząd prezydenta, i musi-zgodnie z Konstytucją – rozpisać w 14 dni nowe wybory prezydenckie. Ale PiS już nie raz pokazał, że ma Konstytucję gdzieś – czytamy na koncie „cichociemnego sędziego”, które kojarzone jest z jedną z „walczących” sędzi.
Wątek – nie przebiło się chyba – to co mówił prof. Rzepliński w @Radio_TOK_FM. 12-go wybory, powiedzmy 14 wyniki, różnica głosów niewielka, a spodziewamy się masowych protestów wyborczych, których nie zdążą obrobić w 2-3 tygodnie. 6-go bodajże kończy się kadencja Dudy. (dalej->)7:09 AM · Jul 7, 2020
Wątek – nie przebiło się chyba – to co mówił prof. Rzepliński w @Radio_TOK_FM. 12-go wybory, powiedzmy 14 wyniki, różnica głosów niewielka, a spodziewamy się masowych protestów wyborczych, których nie zdążą obrobić w 2-3 tygodnie. 6-go bodajże kończy się kadencja Dudy. (dalej->)Cichociemny Sędzia @obywatel2kjeśli do 6-go SN nie rozpatrzy wszystkich protestów -> nie będzie uchwały PKW, Duda traci stołek i Marszałek Sejmu obejmuje urząd prezydenta, i musi-zgodnie z Konstytucją – rozpisać w 14 dni nowe wybory prezydenckie. Ale PiS już nie raz pokazał, że ma Konstytucję gdzieś.7:09 AM · Jul 7, 2020
Ludzie Gersdorf uderzą w niezależną Izbę SN
To jednak nie koniec. „kasta” zastawiła jeszcze jedną pułapkę, która grozi wynikom wyborów. Już jutro, kontrolowana przez zauszników prof. Małgorzaty Gersdorf, Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych będzie rozpatrywała wyłączenie m.in. kilkudziesięciu „nowych” sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. To ci sędziowie będą decydowali o ważności lipcowej elekcji prezydenckiej. „Kaście” marzy się, że zastąpią ich sędziowie podporządkowani skrajnie upolitycznionym stowarzyszeniom sędziowskim.
Niebezpieczna operacja
Portal wPolityce.pl jako pierwszy ujawnił sprawę wniosków o wyłączenie sędziów. Jak ustaliliśmy, wnioski złożono w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych już w kwietniu, gdy wciąż ważyły się losy wyborów w maju. Termin na ich rozpatrzenie wyznaczono jednak na środę, 8 lipca. To zaledwie cztery dni przed drugą turą wyborów prezydenckich. Wraz z wnioskami złożono stosowne zabezpieczenia, które jeśli uzna je Sąd Najwyższy, spowodują wyłączenie niektórych sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która ma orzekać o ważności lub jej braku wyborów prezydenckich.
To szalenie niebezpieczne i można to odczytać jako próbę wpływu na ostateczny wynik wyborczy. Uwzględnienie wniosku o zabezpieczenie powoduje natychmiastowe odsunięcie sędziego od czynności. Co z tego, że w innym terminie sąd uzna, że sędziego wyłączyć nie można? Ważne, że dzięki zabezpieczeniu odsunie się „nowych” sędziów od orzekania w sprawie ważności wyborów – alarmował nasz informator.
Sytuacja, o której marzy się „kaście” sędziowskiej jest oczywiście teoretyczna, ale trzeba mieć świadomość, że skrajnie upolitycznione środowisko sędziowskie nie cofnie się przed niczym, by storpedować demokratyczny wybór Polaków. Znajdą się też zagraniczni pomagierzy, którzy wspomogą całą operację. Państwo musi być gotowe na tę prowokację i nie może jej ulec.
WB