Kto zbuduje promy dla krajowych przewoźników?

Jeden ze sztandarowych projektów rządu PiS, budowa promów dla krajowych przewoźników w polskich stoczniach utknął na mieliźnie, a jak wynika cytowanej przez portal trojmiasto.pl z wypowiedzi Rafała Zahorskiego, pełnomocnika marszałka województwa zachodniopomorskiego ds. gospodarki morskiej, to się po prostu w takiej formie nie mogło udać:       

 ,,Ten projekt był inscenizacją polityczną. Położono stępkę bez dokumentacji, bez projektu, bez umowy i… numeru IMO, który jest unikalnym identyfikatorem dla każdego rzeczywiście budowanego statku. To jest i od początku była fejkowa stępka. Z pełną świadomością wprowadzono w błąd nie tylko polską opinię publiczną, ale i całą międzynarodową branżę morską”.           

Ale być może nie wszystko jeszcze stracone i promów ze szkodą dla polskiego przemysłu stoczniowego nie trzeba będzie zamawiać jednak w Chinach. Portal trojmiasto.pl dotarł bowiem do nieoficjalnych źródeł, z których wynika, że pojawił się pomysł aby budową promów zamiast szczecińskiej stoczni Gryfia, której możliwości udziału w programie Batory i realizacji zadania zarówno pod względem finansowania projektu jak i możliwości technicznych oraz organizacyjnych podważył raport NIK, zajęła się Gdańska Stocznia Remontowa. I nie jest to pomysł całkiem nowy, bowiem brano już wcześniej pod uwagę realizację projektu wspólnie przez podmioty państwowe i prywatne. Co prawda z myślą o gdańskiej stoczni produkcyjnej Remontowa Shipbuilding, ale przedsiębiorstwo podobnie jak Gdańska Stocznia Remontowa należy do największej stoczniowej grupy kapitałowej w Polsce Remontowa Holding.           

Ponieważ wymiany przestarzałej floty krajowych przewoźników promowych, niespełniającej m.in. nowych unijnych norm emisji spalin jak i ze względu na międzynarodowe zobowiązania czy niezaprzeczalny fakt, że konkurencyjni przewoźnicy na Morzu Bałtyckim po prostu nie śpią i już budują nowoczesne promy, nie można odkładać w nieskończoność, być może powrót do pierwotnej koncepcji budowy promu w Gdańsku uratuje sytuację. Tym bardziej, że jak czytamy w portalu trojmiasto.pl w branży chodzą słuchy, że gdańska stocznia dysponuje już wstępnym projektem promu, a jego budowę przewiduje tylko na trzy lata, co przy naglących już mocno terminach też jest sprawą niezwykle istotną. Pytanie tylko czy to prawda, a jeśli tak, to jak się mają możliwości organizacyjne, techniczne i finansowe gdańskiej stoczni do wymiaru wyzwania?                  

Internauci, komentujący nieoficjalne doniesienie portalu trojmiasto.pl o tym, że być może Gdańska Stocznia Remontowa będzie realizowała projekt Batory, mają już wyrobione zdanie na ten temat i raczej opinie o możliwościach polskich stoczni i według nich celowo likwidowanego krajowego przemysłu ciężkiego nie są zbyt pochlebne. Internauta podpisujący się Obecny stoczniowiec nie pozostawia złudzeń co do kondycji gdańskiej stoczni:           
,,Jako pracownik remontowej mogę śmiało powiedzieć,że takowy projekt się nie odbędzie. Stoczni nie stać na remont dźwigów i podstawowego sprzętu a co dopiero mowa o projekcie. Druga sprawa największa w Polsce pralnia kasy jest tak zadłużona,ze tylko projekty z zagranicznymi armatorami mogą w jakiś sposób pomoc. 10 lat maksymalnie i z remontowej zostanie tyle co ze stoczni północnej”.         

Co ciekawe rok temu zainteresowana przystąpieniem do projektu była znana na całym świecie produkująca statki i konstrukcje morskie stocznia Crist z Gdyni, w której udziały należą również do państwowego funduszu MARS. Jak wynika z wywiadu, którego udzielił wówczas portalowi trojmiasto.pl prezes zarządu stoczni Crist, spółka z własnej inicjatywy wyszła z propozycją do resortu gospodarki morskiej budowy promów, deklarując sporządzenie dokumentacji roboczej w okresie 8 miesięcy, a czas budowy jednostki przewidując na ok. 30 miesięcy oraz możliwość oddawania kolejnych gotowych promów co pół roku. Ale najwyraźniej to wcale nie budowa promów jest w programie Batory sprawą najważniejszą, ponieważ nic w tej sprawie nie drgnęło. Oby racji nie miał internauta Czesiek, który tak widzi tę patową sytuację:                    
,,A może to jest specjalna ustawka by oddać rynek promowy konkurencji a nam mydli się oczy pozoranctwem”.           

Opracowanie BC 


Źródło:   

Dodaj komentarz