Jak zdobyć głosy wyborców, tak aby nie trzeba było wywiązywać się z wyborczych obiecanek

W tym roku obserwujemy w regionie zachodniopomorskim niespotykany nigdy dotąd przejaw troski o wyborców.

Najpierw dowiadujemy się, że szczecińscy urzędnicy w specjalnie uruchomionych na ten cel biurach będą załatwiać tylko i wyłącznie wszystkie formalności związane z wyborami na prezydenta RP. Jak by tego było mało, to jeszcze żeby załatwić sprawę nie trzeba się wcześniej umawiać.                

Zarówno w szczecińskim magistracie jak i filii urzędu miasta na prawobrzeżu wpisanie do rejestru wyborców, dopisanie do spisu wyborców, zgłoszenie pełnomocnictwa do głosowania, pobranie zaświadczenia do głosowania, czy zgłoszenie głosowania korespondencyjnego przestanie wreszcie odstraszać przywykłego do kolejek i urzędniczej niemocy petenta.            

Jak donosi portal radioszczecin.pl zadbano też w regionie o dostęp do lokali wyborczych mieszkańcom małych miejscowości i wsi z kolic Goleniowa i Szczecina. Na specjalny autobus „Linii Wyborczej” mogą liczyć mieszkańcy Budna, Załomia, Pucic, Podańska czy Żółwi.                  

Do tego kampania społeczna prezydenta Szczecina „Cała Polska na wybory” nawołująca do wzięcia w nich udziału, bo to obywatelski przywilej, a nie obowiązek. Czyżby opozycja spinała szyki w regionie, który od lat jest w większości antypisowski pod płaszczykiem ułatwień dla obywateli? Ale nie można od razu podejrzewać wszystkich o złe intencje.               

Przedstawiciele sejmiku zachodniopomorskiego z PiS wyciągają asa z rękawa i proponują Samorządowy Bon Turystyczny na wakacje dla lokalnych seniorów w wysokości 1000 zł, co jest o tyle przebiegłym posunięciem, że finansować miałby go samorząd województwa, którego według marszałka Geblewicza z PO na to nie stać.               

W specjalnie wydanym komunikacie w tej sprawie marszałek województwa stwierdził, że projekt radnych PiS nie jest nowy i miała się tą sprawą zająć jeszcze przed epidemią Wojewódzka Rada do Spraw Seniorów oraz ponieważ największe straty w czasie pandemii ponieśli przedsiębiorcy i samorządy, a rząd o jednostki władzy regionalnej w żaden sposób nie zadbał:   

       „O propozycji radnych będzie można rozmawiać, jeżeli w budżecie województwa pojawi się około 70 milionów złotych”.            

Cel wyborczy został osiągnięty: my chcemy dać, oni nie i my chcieliśmy dać, oni zabrali. A wyborcy z małych miejscowości i wsi po wyborach będą wiedli dalej swój trudny żywot wykluczonych z powodu komunikacyjnego odcięcia od reszty świata.             

Oprac. BC

Na podstawie:

Dodaj komentarz