Bić,napadać,deprawować-Państwo Polskie MUSI się poddać LGBT?

„nie był problemem, bo oni są bardzo dobrze przeszkoleni, by nie reagować” – w ten sposób Michał Sz. pseud. „Margot” opisywał w rozmowie z dziennikarką Newsweeka okoliczności ataku na Pana Łukasza. Aktywiści uzbrojeni w noże wybiegli i nie tylko z furią fizycznie zaatakowali kierowcę furgonetki oklejonej materiałami kampanii „Stop pedofilii”, ale również zdewastowali samochód należący do Fundacji Pro – Prawo do życia.

Ponad miesiąc później to właśnie Michał Sz. i jego dziewczyna sprofanowali słynną figurę Chrystusa niosącego krzyż na Krakowskim Przedmieściu.

Wbrew wszelkiej logice część mediów i polityków przedstawiła Michała Sz. jako pokojowego aktywistę „aresztowanego za poglądy”. Było to możliwe dzięki bezprecedensowej kampanii dezinformacyjnej, w której pomijano przyczynę zatrzymania mężczyzny, a niektóre media opisywały sprawcę przemocy jako… ofiarę pobicia.

Tymczasem Michał Sz. trafił do aresztu jak pospolity chuligan, z powodu postępowania o – dowiedzione nagraniem wideo – pobicie wolontariusza pro-life Pana Łukasza! To sąd uznał, że dla dobra postępowania należy zastosować w tej sprawie tymczasowe aresztowanie.

Ta sytuacja w szczególnie dobitny sposób pokazuje, o co toczy się walka w polskiej przestrzeni publicznej. Gdy prawnicy ORDO IURIS podejmują starania, by ukarano sprawcę poważnych przestępstw, wsparci przez media i polityków zwolennicy chuligana organizują wiec pod znamiennym hasłem „Rozp… w końcu to państwo prawa!”.Wyraźnie widać, jak niezbędne jest stanowcze działanie w obronie rzeczywistych ofiar i wolności mówienia prawdy o ideologii LGBT i jej groźnych żądaniach.Dlatego każda ofiara aktywistów LGBT oraz wspierających ich chuliganów może liczyć na  pomoc ORDO IURIS, równie systematyczną i rzetelną jak ta udzielona Panu Łukaszowi. Już dzisiaj nie tylko Pan Łukasz, ale także inne ofiary tych skrajnych środowisk — Zuzanna Wiewiórka czy Jan Bienias cieszą się ochroną prawną prawników Ordo Iuris ale też nie zostają zostawieni sami sobie bez reakcji na falę kłamstw, która przetoczyła się przez media. O oczywistych manipulacjach zawiadamiany jest KRRiTV.
Chuliganeria – nowa twarz skrajnej lewicy.
Od kilku dni przez media przetacza się fala dyskusji na temat zatrzymania Michała Sz. występującego publicznie jako „osoba niebinarna (nie kobieta!)” o pseudonimie „Margot”.
Młody mężczyzna używający żeńskich zaimków wraz ze swoją dziewczyną Zuzanną Madej ps. „Łania” to główne twarze „radykalnego, queerowego i feministycznego kolektywu Stop bzdurom”.„Kolektyw” na swojej profesjonalnie wykonanej stronie internetowej kreuje się jako oddolny ruch — przedstawia się jako „nieformalna grupa studentek i studentów, uczniów liceów i szkół podstawowych”, która sprzeciwia się „ograniczeniu naszego prawa do wiedzy o naszych ciałach”. W tym celu publikuje „opracowania” wyśmiewające aktywność organizacji broniących rodziny, a swoim sympatykom wysyła za darmo m.in. setki wlepek, życząc m.in. „wesołego wandalizmu”.Z autoprezentacji wynika, że aktywiści są zwolennikami przymusowej edukacji seksualnej w bardzo wulgarnej wersji. Wprost opowiadają się za ograniczeniem prawa rodziców do wychowania swoich dzieci: „Wiedzę o seksualności młode osoby powinny dostawać ze sprawdzonego, ale zewnętrznego źródła – tak, żeby żaden dorosły nie był w stanie okłamać twojego dziecka”, a rodzinę traktują jako źródło seksualnego molestowania „Nie możemy zostawiać edukacji seksualnej tylko w rękach rodziców, skoro to właśnie oni mogą okazać się oprawcami”.Przemoc symboliczna to jednak ta bardziej cywilizowana twarz grupy. Aktywiści ze Stop bzdurom piszą o sobie tak: „od reszty grup LGBTQ+ w Polsce wyróżniają nas nasze bezczelne mordy, bezkompromisowość i metody, o których nie śni się ani TVP.info, ani reszcie patoprawicy”.Niestety, poznaliśmy bliżej owe „metody”. Podczas ubiegłorocznych parad LGBT to właśnie Michał Sz. „Margot” przyłączał się do osób parodiujących w obsceniczny sposób katolicką procesję, a na marszu w Płocku niósł obraz ze sprofanowanym wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej, której złoty nimb zastąpiono sześciobarwnym logotypem ruchu LGBT.
Agresja fizyczna:
Szczyt agresji aktywistów osiągnęła jednak 27 czerwca przy ul. Wilczej. Gdy przejeżdżała tamtędy furgonetka, agresorzy na czele z Michałem Sz. zablokowali jej przejazd.Nagranie z tego zdarzenia, które upubliczniono w sieci, nie pozostawia wątpliwości – zaatakowany pan Łukasz nie odpowiada przemocą na przemoc. Napastnicy obrzucają go wulgarnymi wyzwiskami, a potem najpierw próbują go dusić, a następnie przewracają na chodnik i uderzając, usiłują wyrwać mu telefon zawierający nagranie z przebiegu ataku.W rozmowie z Renatą Kim z Newsweeka powiedzą później, że nie mieli oporów przed pobiciem niewinnego człowieka, bo wiedzą, że prolajferzy są „przeszkoleni”, by się nie bronić.Po fizycznej agresji na kierowcę przystępują do dewastacji furgonetki – tną plandekę z materiałami kampanii „Stop pedofilii”, zrywają lusterka, dziurawią opony, odrywają tablicę rejestracyjną, uszkadzają kamerę cofania.
To kolejny atak, który przypuszczono na furgonetkę informującą o szczegółach permisywnej edukacji seksualnej. Napaści przybierają na sile mimo jasnego rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego w Gdańsku. Nie miał on wątpliwości, że cytowane na plandece samochodu hasła odzwierciedlają treść standardów WHO, które zawierają postulat, by:
uczyć „4-latki o masturbacji”, „6-latki o wyrażaniu zgody na seks”, a „9-latki o pierwszych doświadczeniach seksualnych i orgazmie”.
 Sąd potwierdził też, że aktywiści ruchu politycznego LGBT propagują wprowadzenie tych treści do placówek edukacyjnych i twierdzenie to jest oparte na prawdzie.
Prawnicy ORDO IURIS jako jedyni w Polsce służą i pomagają prawdziwej ofierze nienawiści i oczywiście  przystąpili do postępowania w tej sprawie jako pełnomocnicy Pana Łukasza. Michał Sz. został zatrzymany wkrótce po tym zdarzeniu i usłyszał  zarzuty chuligańskiego stosowania przemocy wobec pokrzywdzonego i dokonania uszczerbku na zdrowiu oraz zniszczenia mienia. Prokuratura wnioskowała o areszt do Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa, jednak sąd początkowo nie uwzględnił tego wniosku i zastosował wobec aktywisty poręczenie majątkowe i policyjny dozór.Prokurator złożył zażalenie na postanowienie Sądu o nieuwzględnieniu wniosku, dowodząc, że w tej sprawie realne jest zagrożenie mataczeniem w śledztwie (m.in. z uwagi na udział w przestępstwie wielu osób). Ostatecznie w miniony piątek Sąd Okręgowy podzielił argumentację prokuratury i zastosował 2-miesięczny areszt dla podejrzanego.
Manipulacje ideologów LGBT
Ponieważ w okresie między obiema decyzjami Michał Sz. sprofanował również warszawskie pomniki na czele z figurą Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu, umieszczając na nich flagę i obraźliwe hasła, aktywiści skrajnej lewicy postanowili wykorzystać ten fakt, by przedstawić go jako osobę prześladowaną za swoje życiowe wybory i przekonania.To pozwoliło im skrzyknąć spory tłum, by utrudnić policji przeprowadzenie aresztowania Michała Sz. pod siedzibą Kampanii przeciwko Homofobii. To tam padały skandaliczne hasła, z których najłagodniejsze przywołałem we wstępie.
Ostatecznie sytuacja zrobiła się na tyle niebezpieczna, że policja zatrzymała mężczyznę nie na Solcu, ale na Krakowskim Przedmieściu. Zatrzymano również blisko 50 innych osób, które znieważały i atakowały funkcjonariuszy Policji oraz policyjny samochód.
Szokujące reakcje polityków i unijnych urzędników
Relacje z tych wydarzeń pełne były manipulacji – mimo dowodów w postaci szeregu nagrań wulgarni i agresywni aktywiści na czele z Michałem Sz. byli przedstawiani jako bezbronne ofiary.Przyznam, że byłem zszokowany, gdy czytałem takie komentarze jak Włodzimierza Czarzastego, który ubolewał, że „Margot” jest w areszcie „za poglądy za własne zdanie, za niezależność, za prawo do bycia sobą”, choć został on aresztowany za pospolite przestępstwa. O prawdziwej ofierze, czyli wolontariuszu pro-life, który rzeczywiście został zaatakowany za poglądy, politycy lewicy oczywiście milczeli.Głos w sprawie rzekomo prześladowanego aktywisty LGBT zabrała również komisarz ds. praw człowieka Rady Europy, Dunja Mijatović, która powielając fake newsy, zaapelowała na Twitterze o uwolnienie „Margota”, twierdząc, że zatrzymanie uderza w jego prawa obywatelskie. Zignorowała przy tym całkowicie podstawowe standardy niezależnego sądownictwa, które każą respektować orzeczenia sądów.
Wojna informacyjna
Reakcje unijnych urzędników i polskich polityków są oburzające – pokazują jak w soczewce, że znaleźliśmy się w epicentrum wojny informacyjnej.Dobrze podsumował to dr Tymoteusz Zych w wywiadzie telewizyjnym, gdy stwierdził, że mamy w tej sprawie dwa wyraźnie zarysowane porządki:
 „z jednej strony mamy porządek imaginacji, z drugiej – porządek faktów”. W tym drugim mamy do czynienia z lewicowym bojówkarzem, chuliganem, który bije niewinnego człowieka na ulicy, w biały dzień, wiedząc, że nie poniesie konsekwencji, bo działacze pro life są szkoleni w taki sposób, aby nie reagować agresją na agresję. W porządku imaginacji te fakty są pomijane, a na pierwszy plan wysuwana jest fałszywa narracja o zatrzymaniu człowieka za poglądy.Najbardziej raziły te relacje medialne, które nie tylko zafałszowywały rzeczywistość, ale wręcz przedstawiały sprawcę pobicia jako ofiarę. Nie mieliśmy wątpliwości, że dla obrony dobrego imienia rzeczywiście pokrzywdzonego i prawdy w życiu publicznym konieczne jest złożenie skargi w tej sprawie do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – wszystkie stacje telewizyjne i radiowe są bowiem ustawowo zobowiązane do tego, żeby rzetelnie informować swoich widzów o relacjonowanych zdarzeniach.
RPO po stronie sprawcy przemocy:
Autorytet swojego urzędu do obrony aktywistów skrajnej lewicy, nawet jeśli sięgają oni po przemoc fizyczną, po raz kolejny zaangażował również Rzecznik Praw Obywatelskich.Adam Bodnar nie zainteresował się sytuacją Pana Łukasza, za to zlecił kontrolę warunków, jakie w płockim areszcie śledczym ma zatrzymany Michał Sz. Jak relacjonowało biuro RPO, rozmowa z zatrzymanym pozwoliła m.in. na wskazanie „konieczności wystąpienia do dyrektora jednostki z prośbą m.in. o dietę wegańską”.
Napady na obrońców życia i rodziny stają się codziennością w państwie Prawa – Polsce
Tymczasem prawdziwe ofiary przemocy motywowanej nienawiścią, której podłożem jest ideologia, mogą liczyć tylko na pomoc ORDO IURIS.Jest ona tym bardziej potrzebna, że 
atak na kierowcę furgonetki to kolejna taka napaść w ostatnim czasie. Nie mogąc sądownie zakazać Fundacji informowania o zagrożeniach związanych z permisywną edukacją seksualną, aktywiści LGBT chcą narzucić swoją wolę za pomocą serii chuligańskich ataków, niszcząc mienie i próbując zastraszyć kierowców furgonetek.Niestety, coraz częściej posuwają się również do przemocy fizycznej.  Przypomnę, że do chwili pobicia Pana Łukasza przy Wilczej ofiarą najpoważniejszego ataku padł kilka miesięcy temu inny wolontariusz tej samej fundacji – pan Jan Bienias. To właśnie on uczestniczył w zajściu, które odbiło się szerokim echem. Bmw i dwa inne samochody w niebezpiecznej akcji zablokowały wówczas drogę furgonetce jadącej po warszawskim Ursynowie, a jeden z mężczyzn, którzy pojawili się na miejscu, zaczął wyzywać Pana Jana m.in. od „śmieci” i używając bardzo wulgarnych słów, grozić mu pobiciem.Również w tym przypadku interweniowali prawnicy ORDO IURIS, zawiadamiając prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z groźbami karalnymi, a policję o popełnionych przez aktywistów wykroczeniach przeciwko bezpieczeństwu w ruchu lądowym.
Bierność oznacza eskalację
Wszystkie te wydarzenia to poważny sygnał ostrzegawczy. Świadczą one:
Po pierwsze:
że lewicowi radykałowie już bez żadnych skrupułów stosują dobrze wypróbowaną na Zachodzie strategię opartą na przemocy jako narzędziu w ideologicznej walce, a nawet się nią szczycą.
Po drugie,
wyraźnie widzimy, że ruch LGBT natychmiast wykorzystuje narastającą wokół takich aktów agresji lawinę manipulacji i przekłamań do budowania kolejnych mitów. Może w tym liczyć na wydatne wsparcie ignorujących prawdę prominentnych polityków i urzędników,  a także usłużnych dziennikarzy, którzy m.in. celowo przemilczeli wulgarne, obelżywe wyzwiska, którymi Michał Sz. obrzucił policjantów, mimo że nagrały je ich kamery.
Dlatego tak potrzebni są profesjonalni prawnicy jak z Instytutu Ordo Iuris, którzy odważnie staną w obronie zastraszanych obrońców wartości, nie pozwalając, by bierność powodowała bezwład aparatu państwa i bezkarność sprawców, a w przyszłości – dalszą eskalację przemocy.

Czy Państwo Polskie naprawdę staje się państwem wrony a nie Orła w Koronie?.

Czy w prawie polskim zawiera się wszystko poza – tak,tak i nie,nie?

Boże chroń Polskę!!!

Dodaj komentarz