Szósty fragment popularnonaukowych nowych rozważań historycznych o korzeniach narodu i państwa polskiego.
Już niedugo dostępna będzie książka w wydaniu papierowym, zawierająca oprócz tekstu zestaw map.
Ludwik F. Wissecki, Maciej Jaxa Wólski
STAROŻYTNE DZIEJE WIŚLAN I POLAN
NOWE ROZWAŻANIA O KORZENIACH NARODU I PAŃSTWA
CZĘŚĆ I
POŁUDNIE: KRAINA WIŚLAN
(…)
Rozdział 3
(…)
3
Jakim językiem mówił lud „kultury ceramiki wstęgowej”? Trudno to stwierdzić z całą pewnością, ponieważ skazani jesteśmy jedynie na domysły wynikłe z poszlak. Nas poszlaki te doprowadziły do domniemania, a nawet głębokiego przekonania, iż mowa tego ludu należała do rodziny językowej, którą powszechnie nazywa się „indoeuropejską”, a którą wcześniej określano mianem „aryjskiej” lub „indoaryjskiej”.
W naszym przekonaniu aryjski lud z „ceramiką wstęgową”wyroił się z jednej spośród światowych ojczyzn rolnictwa (sądzimy, że najstarszej) – z Bliskiego Wschodu. Nastąpiło to w tej części epoki polodowcowej, którą teksty biblijne opisują jako okres rajski, a która w tekstach dzisiejszych uczonych figuruje jako postglacjalne optimum klimatyczne. Wędrując przez Bałkany lud ten skolonizował Europę, przynosząc z sobą nowe pomysły cywilizacyjne – przede wszystkim rolnictwo i umiejętność stałej hodowli zwierząt w celach spożywczych.
Zaś jednym z tych pomysłów – i to nie najpośledniejszym − był napój, którego cały świat używa do dzisiaj –mianowicie p i w o. Wytwarzanie piwa stało się możliwe dzięki naczyniom glinianym, w których można było warzyć produkty wyjsciowe.
Jak brzmiała nazwa piwa w pradawnym języku ludu wyrabiającego „ceramikę wstęgową”?
3a
Jak twierdzą Fouquet & de Borde, wynalazcami piwa byli mezopotamscy Sumerowie, i od nich pochodziła pierwotna terminologia browarnicza. Z tekstów datowanych na 4000 lat p.n.e. wiemy, że piwo miało swoją własną boginię imieniem Nidaba.
Podstawy technologii piwnej cytowani autorzy wywodzą z epoki sumeryjskiej: „Znaki symbolizujące piwo (kash) i piwowara (bappir) figurują już wśród archaicznych piktogramów z pierwszej połowy III tysiąclecia przed Chr. Pokazują one główne etapy produkcji piwa. Ich zasadniczym elementem jest duże naczynie gliniane namzitu (mieszalnik). Niekiedy zgrubienie pod naczyniem oznaczało piec.(…) Począwszy od II tysiąclecia kronikarze notują liczne odmiany zbożowego trunku: piwo jasne, ciemne, czerwone, pszeniczne, wyborowe, itp. W I tysiącleciu przed Chr. zaczęto produkować nowe „piwo” – z daktyli [czyżby wino? – przypis W&W]. (…) Mieszkańcy Mezopotamii stale raczyli się piwem, uważali je za jeden z podstawowych elementów cywilizacji. Przypisywano mu nawet moc uczłowieczania istot niezupełnie ludzkich. Na przykład dziki mieszkaniec stepów Enkidu w eposie o Golgameszu: <…napił się piwa / i od razu radość i szczęście / do serca mu wpłynęły, twarz się rozjaśniła… / stał się człowiekiem! > ”. (Fouquet & de Borde, 1990).
Pierwotnie świeżo uwarzone piwo sączono przez słomkę, żeby nie połykać ziaren zboża. „Później dopiero zaczęto je cedzić i przechowywać w zakorkowanych dzbanach (karpatu), nadających się do transportu. Piwowarstwem i magazynowaniem gotowego napoju zajmowali się szynkarze (sabu).”
Inna nazwa piwa w Mezopotamii to shikaru – używali jej Akkadyjczycy, a pochodziła prawdopodobnie z języka sumeryjskiego. Tak w każdym razie piszą Fouquet & de Borde.
4
Nasze domniemania dotyczące pochodzenia ludu „kultury ceramiki wstęgowej” zasiedlającego naszą część Europy wynikają z poszlak dwu rodzajów: po pierwsze − historyczno-lingwistycznych, po drugie − geograficzno-botaniczno-historycznych.
Otóż istnieją dwa obszary przetrwałego do dzisiaj prastarego zasiedlenia przez ludy aryjskie: obszar zachodni – Europa, i obszar wschodni – południowo-zachodnia Azja od Kurdystanu po Indie. Łączy je pomost − Azja Mniejsza (Anatolia), która wprawdzie od średniowiecza jest zasiedlona przez Turków, lecz gdzie w starożytności mieszkał sławny, twórczy lud Hetytów, mówiących językiem „indoeuropejskim” czyli aryjskim.
Zaś cały obszar od gór Zagros na wschodzie po Anatolię na zachodzie (zwany „żyznym półksiężycem”) jest obszarem występowania naturalnego (czyli w stanie dzikim, niehodowlanym) najstarszych zbóż uprawnych charakterystycznych dla naszej strefy rolniczej − jęczmienia i pszenicy. Jak dowodzi Edward Hyams, na tym też obszarze dokonało się udomowienie kóz, owiec, krów i świń.
Nasuwa się więc niemal automatycznie domniemanie, iż ten właśnie obszar należy uznać za tę krainę, z której w odległej prehistorii wyroiły się na zachód i na wschód plemiona należące do ludu „aryjskiego”. Choć właściwie – należy pisać `aryjski ` bez cudzysłowu. Wszak ten lud, od którego pochodzą „indoeuropejskie” narody Europy i południowo-zachodniej Azji, w całej oczywistości używał nazwy własnej Ariowie.
Używamy tu nazwy Anatolia na oznaczenie Azji Mniejszej, choć ta nazwa narodziła się dopiero w okresie istnienia cesarstwa bizantyńskiego jako określenie wielkiego okręgu wojskowego, pierwotnie w formie Anatolos – „wschodni” . Turcy przejęli ją w postaci „Anadoli”. Anatolia jest u nas w użyciu od dawna, więc doskonale wiadomo, jakiej krainy dotyczy.
5
Przerwijmy na chwilę poszukiwania geograficzno-prehistoryczne i zajmijmy się terminologią. Dla autorskiej wygody, oraz aby nie ukrywać się wyłącznie za archeologicznymi skorupami, nazwiemy „lud ceramiki wstęgowej” – Pra-Ariami, odstępując od terminu „indoeuropejski” – bo w końcu zajmujemy się głównie Europą środkową, a zawojowanie Indii przez ich praetnicznych krewniaków − to czasy późniejsze.
Implikuje to jednak pewien nieprzyjemny zgrzyt nazewniczy: otóż przymiotnik aryjski, funkcjonujący od 1861 roku (jego autorem był oksfordzki indolog Müller) został bardzo zdeprecjonowany nad Sprewą i Renem w okresie 1925 – 1945, gdy rodzinę lingwistyczną podniesiono do rangi „rasy nadludzi” (dodatkowo zawężając ją do jednej tylko podgrupy językowej!!).Więc, ażeby uniknąć nieporozumień i ujednoznacznić historyczny zakres etnicznego pojęcia „Ariowie”, postanowiliśmy wprowadzić własną modyfikację terminologiczną: w tej opowieści „Ariowie” będą zapisani jako „Aryowie”, zaś otoczony złą sławą przymiotnik „aryjski” zastąpimy przymiotnikiem „aryowijski”. Oczywistym autorskim przywilejem jest wprowadzenie nowych słów do własnej opowieści (a szczególnie do legendy lub baśni). A tak nawiasem mówiąc: czyż słowo „aryowijski” nie brzmi pięknie i starożytnie?
Użycie tej terminologii posiada jeszcze walor dodatkowy: mianowicie jednoznacznie określi lud i jego praojczyznę oraz chronologię i trasy ekspansji, a zatem odróżni naszych anatolijsko-kurdystańskich wczesnoneolitycznych „Aryów” od hipotetycznych późnoneolitycznych „indoeuropejczyków” najeżdżających konno Europę i południową Azję ze stepów północnego przedgórza Kaukazu i obszaru nadkaspijskiego, z bojowym toporem w garści.
Ciąg dalszy nastąpi…
Ludwik F. Wissecki: historyk. Przekopuje archiwa i biblioteki. Jest wrogiem schematycznego szkolniackiego myślenia o historii. Pasjonuje się „wędrówkami po bezbrzeżnym oceanie historii”, podróżami do najpiękniejszych miejsc historycznych i podróżami do krain egzotycznych.
Maciej Jaxa Wólski: archeolog, geograf. Na koncie naukowym ma badania wszystkich epok – od stanowisk archeologicznych epoki lodowcowej po nowozożytną architekturę. Odkrywca nowej kultury archeologicznej z epoki kamienia. Pasjonuje się historyczną geografią osadnictwa. Miłośnik „archeologii nazw geograficznych”. Podróżował wśród rozmaitych możliwych i niemożliwych krajobrazów. Największą przyjemność sprawia mu posyłanie do diabła utartych, schematycznych poglądów dotyczących prehistorii.
Przeczytaj: