Jan Bogdan Rychlicki

W stanie wojennym skazywał niewinne osoby.

Sąd Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Bydgoszczy na sesji wyjazdowej w Słupsku, pod przewodnictwem sędziego por. Bogdana Rychlickiego, w trybie doraźnym skazuje: Zygmunta Golińskiego na 4 lata i 6 miesięcy więzienia i 4 lata pozbawienia praw publicznych, Zbigniewa Zdzisława Piwowara na 4 lata i 3 lata pozbawienia praw publicznych, Jerzego Kowalczyka na 3 lata i 6 miesięcy i 2 lata pozbawienia praw publicznych, Leonarda Roberta Etela na 2 lata, Cezarego Surowca i Wojciecha Sulera 1 rok i 6 miesięcy, za: […] założenie Tymczasowego Komitetu Strajkowego Regionu Słupskiego, rozpowszechnianie ulotek i afiszów […]. Oskarża prokurator wojskowy kpt. Edward Jargota.

28 lutego 2012 roku ambasador tytularny Tomasz Turowski został oczyszczony z zarzutu „kłamstwa lustracyjnego” przez Sąd Apelacyjny w Warszawie. Sprawa lustracyjna Turowskiego toczyła się po tym, jak zataił swoją pracę dla wywiadu PRL w oświadczeniu lustracyjnym w 2009 r.

Kasację do SN wniósł na wniosek IPN Prokurator Generalny Andrzej Seremet po wcześniejszym wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który stwierdził, że proces lustracyjny Turowskiego w ogóle nie powinien mieć miejsca. Sąd Okręgowy jako Sąd I instancji uznał w 2011 roku Turowskiego za kłamcę lustracyjnego.

20 marca 2013 roku kuriozalnie zamknął sprawę Sąd Najwyższy. Sędziowie Michał Laskowski, Piotr Hofmański, Bogdan Rychlicki uznali, że Turowski mógł skłamać w oświadczeniu lustracyjnym, bo „działał w stanie wyższej konieczności”. Sędzia Laskowski, na koniec ogłaszania uzasadnienia wyroku przedstawił refleksję sędziów orzekających. – Nie może być tak, by realizacja pewnych obowiązków prowadziła z konieczności do efektów, które są absurdalne, niekorzystne z punktu widzenia społeczeństwa – mówił. Sąd uznał, że spełnienie obowiązku ujawnienia swojej agenturalnej przeszłości „mogłoby wywołać szkody społeczne – ucierpiałby interes państwa i interes prywatny lustrowanego i innych osób z którymi się st stwierdzając, że Turowski skłamał w oświadczeniu, ale mógł to zrobić…Sąd Najwyższy, podobnie jak są II instancji uznał, że Turowski miał prawo napisać nieprawdę. ponieważ znalazł się w sytuacji kolizji obowiązków.

Turowski był oficerem wywiadu PRL. Dla SB pracował od połowy lat 70. Był w tajnej komórce –zajmującej się wywiadem nielegalnym. Będąc oficerem wstąpił na 10 lat do zakonu jezuitów, gdzie realizował zadania wywiadowcze szpiegując Stolicę Apostolską i opozycję polską we Francji i Polsce. Po 1989 r. rozpoczął pracę jako dyplomata, pracując jednocześnie najpierw dla Zarządu Wywiadu Urzędu Ochrony Państwa, a potem dla Agencji Wywiadu. Turowski też jako dyplomata pracujący w ambasadzie RP w Moskwie odpowiadał w Rosji za przygotowanie wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego 10 kwietnia 2010 roku.

Warto zapamiętać autorów tego kuriozalnego orzeczenia: to sędziowie Bogdan Rychlicki, Michał Laskowski i Piotr Hofmański.

Rozprawa w sprawie Turowskiego