Anna Owczarek

W styczniu 2014 roku Sąd Najwyższy, oddalił ostatecznie skargę kasacyjną pełnomocnika prof. Ryszarda Legutko (sygn. III CSK 123/13) na wyrok Sądu Okręgowego, który skazał pozwanego profesora na wpłacenie 5 tys. zł na cel społeczny i przeproszenie w „Gazecie Wrocławskiej” oraz w „Gazecie Wyborczej” byłych już uczniów klasy maturalnej XIV LO we Wrocławiu za to, że w publicznych wypowiedziach nazwał ich „rozpuszczonymi smarkaczami”, a ich działania „typową szczeniacką zadymą”. Mówił też o „rozwydrzonych i rozpuszczonych przez rodziców smarkaczach”.

Prof. Legutko zareagował w ten sposób na petycję, którą w listopadzie 2009 roku Zuzanna Niemier i Tomasz Chabinka złożyli do dyrektora szkoły z prośbą o usunięcie symboli religijnych z placówki, powołując się na wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który uznał, że umieszczenie symboli religijnych jest naruszeniem wolności sumienia gwarantowanej przez Europejską Konwencję Praw Człowieka.

W uzasadnieniu sędzia Anna Owczarek podkreślilła, że „Powodowie, przez to, że złożyli petycję, nie stali się osobami publicznymi. Poza tym wypowiedzi oceniające mają znacznie szerszy zakres swobody, mogą być nawet niesprawiedliwe, ale nie mogą podważać dobrego imienia ani godności krytykowanego”. Sąd negatywnie odniósł się do opinii pełnomocnika europosła, który wskazywał, że jego głos był wypowiedzią w ramach debaty publicznej. „Tu nie było debaty publicznej, tylko wewnętrzne wystąpienie uczniów do dyrekcji szkoły, które zostało następnie upublicznione i skomentowane w mediach” – powiedziała Owczarek. Wypowiedzi Legutki nie można potraktować jako próby wywołania debaty – dodała. Zdaniem SN to było wręcz żądanie jej zaniechania.