Wirus zabija w kilka dni. Jak uchronić drób przed ptasią grypą?

Od wtorku do puławskiego laboratorium trafiają próbki martwych ptaków z gospodarstw ze wschodniej Polski. Badane są także padłe ptaki dzikie.
Rozmowa z dr hab. Krzysztofem Śmietanką, kierownikiem Zakładu Chorób Drobiu Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.

• Co zaatakowało indyki pod Lubartowem?

– Wykryty u indyków w Starym Uścimowie wirus jest wirusem grypy ptaków o wysokiej zjadliwości i odmiany określanej symbolem H5N8. Podobne wirusy występowały w Polsce i Europie w 2016-2017. Te, które wykryliśmy w ostatnich dniach, genetycznie się od nich nieco różnią, co jest naturalnym zjawiskiem i wskazuje na nowe wprowadzenie wirusa do Polski. Najprawdopodobniej za pośrednictwem dzikich ptaków, z nieznanego dziś miejsca.

• Jakie są pierwsze objawy zarażenia i jak szybko wirus zabija?

– Wirus jest wysoce zjadliwy, co oznacza, że jest niebezpieczny dla drobiu, szczególnie indyków i kur. U tych gatunków pierwsze objawy pojawiają się 3-5 dni od zakażenia. To zatrzymanie pobierania paszy, wody i nagły wzrost śmiertelności. Towarzyszą temu objawy nerwowe, takie jak drgawki i porażenia. Nierzadkim objawem jest silna duszność i biegunka.

U indyków śmiertelność może sięgać stu procent obsady stada w ciągu zaledwie 3 dni od zaobserwowania pierwszych objawów. U kaczek i gęsi przebieg może być łagodniejszy: zwiększona śmiertelność, zaburzenia w nieśności, mogą też pojawić się objawy nerwowe.

• Jak hodowcy mogą minimalizować ryzyko zarażenia?

– Głównym i w zasadzie jedynym sposobem ochrony jest bioasekuracja. Hodowcy powinni utrzymywać drób w sposób uniemożliwiający kontakt z ptactwem dzikim. Przed wejściem do obiektów należy wyłożyć maty dezynfekcyjne oraz zmieniać odzież ochronną i buty oraz dezynfekować wszystkie elementy wyposażenia. W przypadku zaobserwowania niepokojących objawów natychmiast powiadomić lekarza weterynarii, który oceni, czy jest uzasadnione wysyłanie próbek do laboratorium. Przyczyną padnięcia ptaków wcale nie musi być wirus grypy.

• A co z ludźmi?

– Pod względem genetycznym wirus H5N8 jest typowym ptasim wirusem grypy i bardzo przypomina wirusy z lat 2016-2017, które zachorowań u ludzi nie wywoływały.

• Czy grozi nam epidemia ptasiej grypy?

– Prognozowanie sytuacji rozwoju grypy ptaków w Polsce jest obecnie niezwykle trudne, ponieważ w żadnym z państw ościennych nie stwierdzono zgłoszeń obecności wirusa. Pojawienie się wirusa uwarunkowane jest migracją dzikich ptaków, na które człowiek nie ma żadnego wpływu. Sytuacja jest i będzie wnikliwie monitorowana przez PIWet i GIW. Szczególnie w zakresie monitoringu biernego tj. badania próbek pochodzących od ptaków chorych i padłych. Dotychczasowe dane nie wykazywały żadnego zagrożenia. Sytuacja jest więc nadzwyczajna i nagła.

Coraz poważniejsza sytuacja. Ptasia grypa atakuje w kolejnych miejscach w woj. lubelskim i wielkopolskim.

„Kolejne dwa, 5 i 6, potwierdzone ogniska ptasiej grypy w woj. lubelskim. Tym razem w miejscowościach Wólka Orłowska, gm. Izbica oraz Olchowiec Kolonia gm. Żółkiewka. Przygotowywane jest rozporządzenie WL, które wyznaczy strefy zapowietrzenia i zagrożenia” – poinformował Marek Wieczerzak, rzecznik wojewody lubelskiego na Twitterze. 

Wcześniej w województwie lubelskim potwierdzono już cztery ogniska ptasiej grypy. Wszystkie znajdują się w Starym Uścimowie. Wczoraj odkryto także ognisko tej choroby w Wielkopolsce.

1 stycznia br. wojewoda lubelski wydał rozporządzenie o ustanowieniu strefy zapowietrzonej i zagrożonej na terenie trzech powiatów – lubartowskiego, parczewskiego i łęczyńskiego. Na tych terenach obowiązują zakazy i nakazy.

– Zadania, które wynikają z rozporządzenia to radykalne oczyszczenie ferm, w których potwierdzono zakażenia, ograniczenie przemieszczania ludności oraz zwierząt na terenie obszaru zapowietrzonego i zagrożonego, zastosowanie wszelkich środków bezpieczeństwa biologicznego i bieżący przepływ informacji na tym terenie – podkreślił wojewoda Lech Sprawka.

Marek Wieczerzak @MarekWieczerzak

Kolejne dwa, 5 i 6, potwierdzone ogniska ptasiej grypy w woj. lubelskim. Tym razem w miejscowościach Wólka Orłowska, gm. Izbica oraz Olchowiec Kolonia gm. Żółkiewka. Przygotowywane jest rozporządzenie WL, które wyznaczy strefy zapowietrzenia i zagrożenia

  W miejscowości Topola Osiedle (pow. ostrowski) w Wielkopolsce wykryto ognisko ptasiej grypy – informuje Polsat News. Zutylizowanych ma zostać aż 65 tys. kur niosek oraz ich jaja.

Taką informację przekazał stacji wczoraj Dariusz Hyhs, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Ostrowie Wielkopolskim.

Służby wytyczyły tzw. obszar zapowietrzony – okrąg o promieniu 3 km od ogniska choroby – oraz zagrożony – okrąg o średnicy 10 km od ogniska choroby.

– Na razie nie można powiedzieć, z jakim typem wirusa służby weterynaryjne mają do czynienia; czy jest on szkodliwy tylko dla ptaków, czy też dla ludzi. Czekamy na wyniki – powiedział Andrzej Żarnecki, Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Poznaniu, cytowany przez polsatnews.pl.

Jak dodał, straty są liczone w milionach złotych.

Przypomnijmy, że w województwie lubelskim potwierdzono cztery ogniska ptasiej grypy. 1 stycznia słuzby wojewody lubelskiego Lecha Sprawki przekazały, że padło już 32 tys. sztuk drobiu. Z kolei Paweł Piotrowski, lubelski wojewódzki lekarz weterynarii, dodał, że trzeba też brać pod uwagę zarażone stado 13 tys. perliczek.

Za :

Regionalny portal informacyjny Dziennik Wschodni


Dodaj komentarz