Sąd PRLbis skazał niepełnosprawnego za obronę życia

Bawer Aondo-Akaa został skazany przez sąd za pokazywanie prawdy o aborcji!

Nasz niepełnosprawny wolontariusz usłyszał prawomocny wyrok, od którego nie może się już odwołać. Jakie „przestępstwo” popełnił?

Uświadamiał Polaków czym jest i jak wygląda aborcja. Bawer jest jednym z koordynatorów naszej akcji billboardowej, w ramach której powiesiliśmy m.in. wielki, antyaborcyjny banner w Zakopanem. Sąd stwierdził, że wywołał tym „zgorszenie” i zmusza go do zapłacenia 1200 zł grzywny.

Bawer, który od urodzenia jest niemal całkowicie sparaliżowany, porusza się wyłącznie na wózku i może przeżyć tylko dzięki pomocy innych ludzi. W trakcie trwania procesu 4 razy musiał stawiać się w sądzie, był również przesłuchiwany na policji. Do jego skazania doprowadziła feministka związana z radykalną organizacją aborcyjną, która złożyła na niego donos. Obecnie przeciwko niemu toczy się równolegle jeszcze 6 procesów. Większość z nich dotyczy obrony życia. Najbliższe rozprawy czekają go 29 stycznia. Jednego dnia musi się stawić w dwóch sądach w dwóch różnych miastach – w Zakopanem i Nowym Sączu.

Bawer jest także prześladowany za czyny, których… w ogóle nie popełnił!

„Zdarzyło się nawet, że zostałem wezwany na przesłuchanie w sprawie zgromadzenia, którego nie zorganizowałem, a co więcej, byłem wówczas za granicą.”

komentuje nasz wolontariusz.

„Procesy, ani ich liczba mnie nie odstraszają. Mogę mieć ich nawet 20 i nic to w mojej działalności nie zmieni.”

podkreśla stanowczo Bawer Aondo-Akaa.

Rozmaitym formom prześladowań i utrudniania działalności nasi działacze poddawani są każdego dnia. Zwolennicy aborcji chcą za wszelką cenę zmusić nas do zaprzestania działalności.

Na postępowanie karne czeka również grupa naszych wolontariuszy z Gorzowa Wielkopolskiego. Już wkrótce staną przed sądem za zorganizowanie… publicznej modlitwy w intencji ratowania nienarodzonych dzieci! Inicjatorami pozwu są funkcjonariusze policji, którym przeszkadza taka działalność. Warto dodać, że akcje organizowane przez naszą Fundację w Gorzowie cieszą się większą frekwencją niż np. „czarne marsze” aborcjonistek.

W Poznaniu doszło do ataku na nasz antyaborcyjny samochód! Nasza furgonetka jeździła po ulicach miasta informując mieszkańców, że w Szpitalu Klinicznym Uniwersytetu Medycznego zabito od 2010 roku 390 dzieci. W trakcie zawracania przed głównym wejściem do szpitala, pojazd został zablokowany przez trzech mężczyzn. Dwóch z nich uderzało w szyby auta i wykrzykiwało wulgaryzmy. Jeden z napastników, kopiąc w przód auta, urwał tablicę rejestracyjną. Kierowcy na szczęście udało się odjechać.

W ostatnich dniach odholowano również naszego Żuka, który parkował w Warszawie pod Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego – uczelni odpowiadającej za formację przyszłych lekarzy-aborcjonistów. Budynek CMKP znajduje się tuż obok Szpitala Bielańskiego, który przoduje w liczbie dzieci zabijanych z powodu podejrzenia zespołu Downa. Auto zostało uznane za „wrak” po tym, jak wcześniej po raz kolejny zostało zdewastowane przez aborcjonistów.

Pokazywanie prawdy o aborcji przeszkadza również w Krakowie. Tamtejsi urzędnicy specjalnie zmienili organizację ruchu tylko po to, aby pozbyć się naszego samochodu spod Szpitala Narutowicza, w którym zabija się dzieci podejrzane o niepełnosprawność. Na parkingu, tuż obok naszego auta, postawiono znak „zakaz postoju”. Chcą w ten sposób zablokować pokazywanie czym jest i jak wygląda aborcja kobietom, które wchodzą do szpitala w celu zabicia swojego dziecka. W Warszawie taka sama sytuacja spotkała nas już wcześniej trzykrotnie.

Wandale

Powyższe przypadki to wyłącznie wydarzenia z przełomu grudnia i stycznia. Zwolennicy mordowania dzieci zaczęli nowy rok bardzo stanowczo, intensyfikując swoje akcje wymierzone w naszą Fundację. Grożą nam również kolejne procesy sądowe oraz eksmisja z naszego biura w Warszawie, o której już informowaliśmy. Wszystko dlatego, że skutecznie stawiamy opór cywilizacji śmierci, która zbiera okrutne żniwa.

Szacuje się, że w 2019 roku na świecie zamordowano poprzez aborcję 42 miliony dzieci. Te dane dotyczą wyłącznie „oficjalnych” i „legalnych” aborcji. Rzeczywista skala dzieciobójstwa jest wielokrotnie większa. W szczególności nieznane są liczby dzieci zabijanych masowo za pomocą pigułek aborcyjnych. Tam, gdzie podanie realnych statystyk jest możliwe, aborterzy sami się nimi chwalą.

Planned Parenthood, największy koncern aborcyjnego przemysłu śmierci, zamordował w ubiegłym roku 345 672 dzieci. Organizacja rozdysponowała również ponad 2 miliony środków antykoncepcyjnych, które w większości stosowane są również jako środki aborcyjne i wczesnoporonne. Korporacja otrzymała od rządu USA 616 milionów dolarów a jej łączny dochód to ponad 1,6 biliona dolarów!

Aborcja to ideologiczny plan eksterminacji ludzkości oraz gigantyczny biznes, przynoszący wielkie zyski mordercom. Jego realizacja nabiera tempa.

Niemal równo rok temu, 7 stycznia 2019, rozpoczęło się „legalne” mordowanie dzieci w Irlandii. Stało się tak w wyniku referendum, w którym ponad 66% mieszkańców tego kraju powiedziało „tak” dla aborcji. A jeszcze w 2002 roku, gdy odbyło się podobne referendum, większość Irlandczyków była przeciwko aborcji. Radykalna zmiana opinii w tak krótkim czasie to rezultat szerokiej kampanii kłamstw i manipulacji dokonywanych przez aborcjonistów.

Dokładnie ten sam plan jest obecnie realizowany w Polsce. Aby się powiódł trzeba, tak samo jak w Irlandii, przygotować odpowiedni grunt. Tym gruntem są umysły i sumienia naszych rodaków.

Toczy się walka o świadomość. Aborcyjne lobby na wszelkie możliwe sposoby wmawia Polakom, że morderstwo nienarodzonego dziecka jest czynem moralnie dobrym i w wielu sytuacjach wręcz pożądanym. Największą przeszkodę na jego drodze stanowi prawda o tym czym jest i jak wygląda aborcja.

„Widziałam zdjęcie zabitego dzieciątka w łonie matki już w podstawówce i owszem – było to dla mnie szokujące i drastyczne, ale nie w takim sensie, że czegoś się zaczęłam bać albo że wywołało to u mnie jakąś traumę. Byłam zszokowana tym, że jakikolwiek lekarz mógł zrobić komuś coś takiego, że jakakolwiek matka mogła skazać na to swoje dziecko.”

Mówi pani Anna, która niedawno przysłała nam swoje świadectwo na temat grafik, które nasi wolontariusze pokazują Polakom na plakatach, billboardach, samochodach oraz grafikach internetowych.

„To zdjęcie zobaczone w dzieciństwie sprawiło, że już od tamtej pory do teraz jestem przekonana o tym, że aborcja jest złem (…) Nie żałuję, że zobaczyłam w dzieciństwie to drastyczne zdjęcie, bo być może właśnie dzięki temu, że mam je cały czas w pamięci, aborcja nawet przez myśl mi nie przeszła, gdy sama znalazłam się w trudnej sytuacji i być może właśnie dlatego mam teraz wspaniałego synka.”

Tłumaczy pani Anna, która jest dziś szczęśliwą matką. Ze skuteczności stosowanej przez nas metody doskonale zdają sobie sprawę również aborcjoniści. Mnożą kolejne donosy policyjne i procesy sądowe, demolują nasze samochody, atakują wolontariuszy, niszczą billboardy i wprowadzają kolejne urzędnicze zakazy. Wszystko po to aby utrudnić nam pokazywanie prawdy o aborcji, w szczególności pod szpitalami, w których morduje się dzieci.

Jedną z aborcyjnych agresorek udało nam się nagrać na gorącym uczynku!

W Jeleniej Górze wywiesiliśmy billboard który pokazuje jak wygląda aborcja i informuje o zbrodniach dokonywanych w tamtejszym szpitalu. W nocy przyszła do niego kobieta, która zniszczyła plakat. Jak się później okazało, wandalka jest… pielęgniarką. Decyzją sądu musi teraz zapłacić 800 zł za wyrządzone straty.

Takie sytuacje zdarzają się nam bez przerwy. Aborcjoniści chcą uniemożliwić dotarcie z prawdą do Polaków. My chcemy aby jak najwięcej osób zobaczyło czym jest aborcja. W ten sposób kształtujemy ich świadomość i ratujemy dzieci przed zagrożeniem.

Prawda

Sytuacja na froncie obrony życia jest bardzo dynamiczna. Od pierwszych dni nowego roku nasi wolontariusze mają pełne ręce pracy. W najbliższym czasie potrzebujemy ok. 7 000 zł aby m.in.:

– Wyposażyć naszych wolontariuszy w kolejne kamery, które umożliwią rejestrowanie na gorącym uczynku wandali i agresorów.
– Naprawić uszkodzenia samochodu zdemolowanego przez aborcjonistów w Warszawie i przywrócić go na miejsce po odholowaniu go przez straż miejską.
– Ponieść koszty sądowe i logistyczne (dojazdy) związane z toczącymi się procesami naszych wolontariuszy.
– Zorganizować kolejne uliczne pikiety antyaborcyjne (relacje z części takich wydarzeń może Pan śledzić na naszej stronie).
– Zatankować samochody, które pokazują prawdę o aborcji jeżdżąc po ulicach polskich miast.

Dlatego zwracam się do z prośbą o przekazanie 30 zł, 60 zł, 120 zł lub dowolnej innej kwoty, aby stawiać opór cywilizacji śmierci poprzez docieranie do Polaków z prawdą o aborcji.

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Społeczeństwo Irlandii w bardzo krótkim czasie dokonało radykalnego zwrotu poglądów na temat aborcji. Teraz siły międzynarodowego lobby aborcyjnego skierowały się głównie przeciwko Polsce.

Możemy obronić polskie dzieci przed zagładą a ich rodziców od zostania mordercami. Aby tak się stało musimy dalej pokazywać prawdę o aborcji i nie dać się zastraszyć.

Pomimo swoich ograniczeń wynikających z wysokiej niepełnosprawności oraz otrzymanego wyroku skazującego, Bawer Aondo-Akaa nie poddaje się zniechęceniu. Zapowiada dalszą walkę o życie nienarodzonych dzieci.

Kinga Małecka-Prybyło

Fundacja Pro – Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok.32, 00-055 Warszawa
www.stopaborcji.pl

Dodaj komentarz