Wybiła Gowina godzina – poczuł powiew wielkości i uwierzył, że jest wielki

Wszystkie zarzuty przeciwko opozycji mają wspólny mianownik – za krytyką nie idą żadne propozycje rozwiązań. Ale to jest opozycja totalna czerpiąca recepty na kształtowanie relacji publicznych z lewackiej teorii krytycznej, czyli dekonstrukcji wszystkiego.

Nie jest to wielka sztuką. Każdy z nas umie wygadywać, krytykować i potępiać w czambuł, zwłaszcza jeśli odrzuci się zasady logiki, a całą retorykę oprze się na sofizmatach i erystyce.

Opozycja cały czas mówi o przesuwaniu wyborów, jak gdyby wybory były jakimś workiem z piaskiem. A terminy zapisane są w konstytucji. Czy nie chodzi tutaj o sprowokowanie PiS do popełnienia deliktu konstytucyjnego?

Mówią, żądają wręcz, wprowadzenia stanu nadzwyczajnego. Jednak wprowadzenie stanu nadzwyczajnego tylko po to, żeby móc przełożyć termin wyborów, jest taką samą pułapką. Nie jest to wystarczającą przesłanką.

Teraz dęba stanął (nie po raz pierwszy) wicepremier Gowin. Głosowanie kopertowe mu się nie podoba, bo nie. Tutaj tłumaczenie o niewystarczającej legitymizacji mandatu wynikającego z takiego trybu głosowania jest jakąś ściemą. Legitymizacja jest dokładnie taka sama.

Inna sprawa, że cały ten pomysł jest wielkim blefem Kaczyńskiego. Nie ma czasu na wprowadzenie nowych rozwiązań i przeszkolenie ludzi. Zwłaszcza, że specjalista od operacji kopertowych, marszałek Grodzki, już zapowiedział, że projekt tej ustawy poleży w senacie do 7. maja, zatem nie ma szans na zmianę w tym zakresie (i bardzo dobrze, bo łatwo można by przegrać przy skali oszustw, którą ten system umożliwia).

Następne gowinowe pomysły dotyczą zmiany terminu wyborów o rok lub wydłużenia kadencji prezydenta o 2 lata. I chyba o to tutaj chodzi. Gowinowi śni i marzy się o stworzeniu większości konstytucyjnej niezbędnej do takich zmian, z nim – Gowinem Wielkim – w roli głównej. W ten sposób stałby się zjednoczycielem i prorokiem Polaków na ten czas grozy i klęski. Kadencja Prezydenta upływa w sierpniu, zatem podpowiadanie, żeby przenieść wybory poza ten termin, to oczywiście kolejna pułapka bez spełnienia warunku o większości konstytucyjnej.

Niestety, ale tylko chorągiewka i przechrzta polityczna, jakim jest Gowin, może śnić w ten sposób. Każdy trzeźwo patrzący człowiek widzi, że cele polityczne opozycji są całkowicie różne od wiekopomnych marzeń Gowina Wielkiego. Opozycji takie wizje nie za bardzo interesują. Ich plany i cele są proste, pragmatyczne i szybko możliwe do skonsumowania.

Sprywatyzować albo zrestrukturyzować szpitale (i przy okazji wziąć pod stołem parę eurocentów), sprzedać przetargi na wszystkie dotacje z UE po cenach 2 razy wyższych od rynkowych (i przy okazji wziąć pod stołem parę eurocentów), zawiesić postępowania przeciwko wszystkim mafiom, bo przecież to uczciwi ludzie i zawsze odpalają co się tam należy, podnieść wiek emerytalny, zajumać kasę z prywatnych funduszy emerytalnych… i to jest ich cała filozofia.

Czego u nich szuka Gowin Wielki? To nie jest istotne, gdyż niczego tam nie znajdzie poza korupcją, służalczością i pazernością. A zasłynie jedynie jako Gowin Wielka Porażka i Nieporozumienie. Koniec zaś będzie taki, że przed następnymi wyborami on i cała jego ekipa zostanie wycięta z list wyborczych i tyle go widzieli. Adios.

Jacek Biel

foto

Dodaj komentarz