Siarczysty policzek w polską twarz w przededniu rocznicy II wojny Światowej

Żądanie Niemiec, by ich ambasadorem został agent wywiadu, syn hitlerowca, było zniewagą, dowodem odrzucenia roszczeń wojennych i siarczystym policzkiem dla Polaków. W przeddzień rocznicy napaści niemieckich bandytów na Polskę, rząd  @pisorgpl wymierzył nam ten policzek.

Aleksander Ścios

Jak informuje dorzeczy.pl

Warszawa dała zielone światło nowemu ambasadorowi RFN. Arndt Freytag von Loringhoven jeszcze w tym tygodniu przyjedzie do Polski.

Informację o tym, że MSZ postanowił udzielić niemieckiemu dyplomacie tzw. agrément, potwierdził Wirtualnej Polsce minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. Z kolei „Gazeta Wyborcza” podaje, że nowy ambasador już szykuje się do podróży do Warszawy.

64-letni Arndt Freytag von Loringhoven w przeszłości był m.in. dyplomatą w Moskwie i zastępcą sekretarza generalnego NATO ds. wywiadu. Na stanowisku ambasada RFN w Polsce zastąpi Rolfa Nikiela, który wrócił do Berlina pod koniec czerwca.

Von Loringhoven obejmie niemiecką placówkę po prawie trzech miesiącach wahań MSZ i mimo zastrzeżeń samego Jarosława Kaczyńskiego.

Według doniesień medialnych problemem dla prezesa PiS stała się przeszłość ojca dyplomaty, Bernda Freytaga von Loringhovena, który w czasie II wojny światowej uczestniczył jako adiutant w naradach o sytuacji w berlińskiej kwaterze głównej Adolfa Hitlera. Potem był inspektorem generalnym Bundeswehry.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy prezydent Andrzej Duda przyjmie od ambasadora Niemiec listy uwierzytelniające. Dopiero po tej ceremonii dyplomata będzie mógł oficjalnie rozpocząć służbę w Polsce.

źródło: dorzeczy.pl/twitter.com

Dodaj komentarz