„Bandyci, możecie strzelać do policjantów”. Sąd wypuścił podejrzanego, który chciał zastrzelić policjanta

– W ten sposób sąd powiedział, że można strzelać do policjantów, do funkcjonariuszy służb specjalnych. Powiedział: chłopaki, bandyci, nie macie się czego bać – powiedział dziennikarz TVP Cezary Gmyz, komentując kontrowersyjną decyzję szczecińskiego sądu. Odmówił on zastosowania aresztu wobec podejrzanego, który podczas zatrzymania próbował strzelać do funkcjonariuszy CBA.

Jak wynika z komunikatu opublikowanego przez Prokuraturę Regionalną w Szczecinie, wniosek o areszt dotyczył czterech podejrzanych, których zatrzymali funkcjonariusze CBA. Zatrzymanym zarzucono wyłudzenie ponad 87 mln zł na szkodę Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A.

Podczas zatrzymania jeden z podejrzanych wyciągnął, przeładował strzelbę a następnie wymierzył ją w kierunku realizujących swoje czynności funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Nie zdążył oddać strzału tylko dlatego, że został obezwładniony” – czytamy w komunikacie szczecińskich śledczych.

Prokuratura podkreśla, że sądowi przedstawiono „obszerny materiał dowodowy uprawdopodabniający w znacznym stopniu popełnienie przez podejrzanych zarzucanych im przestępstw” oraz że „w wyniku działań podejmowanych przez podejrzanych spółka Skarbu Państwa poniosła niemal stumilionowe straty”.

„W takiej sytuacji istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że podejrzani w obawie przed grożącą im surową karą podejmą działania mogące utrudnić prawidłowy tok postępowania karnego” – wskazano w komunikacie.

Mimo to sąd odrzucił wniosek o areszt w stosunku do całej czwórki, w tym niedoszłego strzelca, choć, jak podkreślają śledczy, już sama podjęta przez niego próba ataku na funkcjonariuszy „wskazuje, że zachodzą wysoce uprawdopodobnione okoliczności wskazujące na pozaprawne czy wręcz przestępcze próby wpływania na bieg i prawidłowość tego śledztwa”.

Zdaniem dziennikarza TVP Cezarego Gmyza odrzucenie wniosku o areszt w tej sytuacji to „zgroza”.

– Przeładowanie broni oznacza chęć oddania strzału. Jeśli taka osoba jest wypuszczana przez sąd, to jest zgroza, dlatego, że czynna napaść na funkcjonariusza podczas wykonywania obowiązków służbowych niewątpliwie stanowi przesłankę aresztową – powiedział portalowi tvp.info Cezary Gmyz.

– W połączeniu z pozostałymi zarzutami, a chodzi o 87 mln zł, byłoby rzeczą oczywistą, że taka osoba powinna zostać objęta decyzją aresztową sądu. Fakt, że tak się nie stało, stanowi ze strony sądu przyzwolenie na czynną napaść na funkcjonariuszy czy wręcz na próbę zabójstwa, bo jeżeli ktoś sięga po broń i ją przeładowuje, więc zamierza oddać strzał, to jest to usiłowanie zabójstwa i tak powinno być kwalifikowane – wyjaśniał nasz rozmówca.

Zdaniem Gmyza orzeczenie szczecińskiego sądu „jest stricte polityczne, wpisuje się w walkę o reformę wymiaru sprawiedliwości”.

– Sądy po prostu uważają CBA za zbrojne ramię PiS-u, co oczywiście nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, bo przypomnijmy, że zatrzymywano już także polityków partii rządzącej i kierowano przeciwko nim zarzuty, żeby przypomnieć choćby sprawę Stanisława Koguta – mówił Gmyz.

Jak dodał, owocem tej walki z PiS będzie „rozzuchwalenie bandytów”. – Tak naprawdę sąd powiedział, że można strzelać do policjantów, do funkcjonariuszy służb specjalnych. Powiedział: chłopaki, bandyci, nie macie się czego bać – przestrzegał dziennikarz TVP.

Prokuratura zapowiedziała zaskarżenie orzeczenia szczecińskiego sądu rejonowego.

Komentarz: Zaskarżenie orzeczenia to jedno. Narzuca się jednak od razu myśl, że orzeczenie wydane przez sędziego powinno być bezzwłocznie zbadane przez Izbę Dyscyplinarną SN, gdyż wygląda na poważne naruszenie prawa. Prokurator zaś, powinien zacząć zastanawiać się, czy nie ma tutaj do czynienia z sabotażem wymiaru sprawiedliwości, bądź ze współdziałaniem sędziego z grupą przestępczą. [Red.]

źródło: tvp.info

Dodaj komentarz