SDP: Skandaliczne przeinaczanie faktów. Ziobro: Pedofil odbył całą karę.
Trzymał córkę, bił po twarzy i wkładał jej rękę w kroczę – okładkę z takim tytułem niemiecki szmatławiec dla Polaków zilustrował zdjęciem prezydenta. Małym druczkiem dodano, że chodzi o ułaskawienie, co również jest kłamstwem.
Taką okładką błysnął „Fakt” należący do grupy Ringier Axel Springer z niemieckim kapitałem. Wcześniej tematem epatowały „Rzeczpospolita” i politycy Platformy Obywatelskiej, którzy wcześniej wstrzymywali się od głosu lub głosowali przeciwko zaostrzaniu kar dla pedofilów. Okładka „Faktu” pojawiła się jednak po przedstawieniu szczegółów sprawy przez zastępcę szefa Kancelarii Prezydenta Pawła Muchy. Do ułaskawienia doszło na prośbę dorosłej już ofiary i dotyczyło wyłącznie zakazu zbliżania się. A „pedofil od pierwszego do ostatniego dnia odbył całą karę” – powtórzył minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich oświadczyło, że publikacja narusza zasady etyki dziennikarskiej. „Skandaliczne jest to, że w swoich publikacjach gazeta pomija lub przeinacza istotne fakty na temat okoliczności ułaskawienia, np. to, iż akt łaski dotyczył jedynie skrócenia czasu wykonywania środka karnego w postaci zakazu kontaktowania się i zbliżania do osób pokrzywdzonych, o co wnosiły same pokrzywdzone – osoby pełnoletnie”. Dalej ostrzegło: „Takie działanie zagraża wolności słowa i psuje debatę publiczną. W demokratycznym kraju nigdy nie powinno mieć miejsca”.
Konkurentem Andrzeja Dudy jest Rafał Trzaskowski znany z suflowania interesom niemieckim („Po co nam lotnisko, skoro jest w Berlinie?”, 60 mln zł za system zarządzania siecią kanalizacyjną dla niemieckiej Itwh GmbH, 291 mln zł dla Arrive’y należącej do niemieckiego Deutsche Bahn za usługi transportowe, i in.). I właśnie w tym czasie – na finiszu kampanii wyborczej – tak paskudne oszczerstwo wypuszcza na okładce gazeta z kapitałem niemieckim.
Zaiste zbieżność tych wątków musi być całkowicie przypadkowa, a samo stawianie ich obok siebie w jednym akapicie musi być objawem ciężkiej paranoi, prawda? Popuśćmy jednak wodze nieuzasadnionym resentymentom! Jako że to nie pierwszy tego typu wybryk, może warto pomyśleć nad dotkliwym ukaraniem niemieckiego wydawcy, by następnym razem pomyślał dwa razy, a po dwóch razach, by się zastanowił, czy wciąż mu się opłaca sprzedawać gadzinówkę Polakom.
- Źródło: Fakt, TVP Info, SDP
- foto