Kilka refleksji po szczytowaniu NATO i UE

1. „Na zachodzie bez zmian” – czyli „jest jedność”! Jedność stała się wartością samą w sobie. Nawet jeśli „jedność” oznacza dalej zgodę na mordowanie ukraińskich dzieci i kobiet, rujnowanie ukraińskiego majątku czy pospolitą grabież wykonywaną przez kałmuków. Ale „jesteśmy zjednoczeni jak nigdy” i to jest sukcesem, bo „Putin myślał że nas podzieli”.

2. Sankcje nie działają – to już wiemy. Od tygodnia wszyscy którzy mają pojęcie o sprawie, dokładnie to piszą. Dlaczego nie działają – bo Niemcy, Holendrzy czy Francuzi, „rozszczelniają system”. Czyli, sankcję nie działają, nie możemy nałożyć ostrzejszych sankcji skoro te co są nie działają, ale może pomyślimy kogo jeszcze z „rosyjskiej elity” nie puścić na zakupy do Mediolanu. Przy okazji będziemy epatować, jakt to ciężko jest obecnie żyć córce Putina za granicą. No ale najważniejsze, że „jesteśmy zjednoczeni jak nigdy” i „Putin nas nie podzielił”.

3. Tak na marginesie dowiedzieliśmy się – to wypalił sam pan Stoltenberg – że NATO „nie ma procedur uruchomienia art. 5”. No i trzeba nad tym teraz – rzecz jasna w tym pięknym zjednoczeniu – popracować. Jak Państwo stawiacie – zdążą zanim Putin ruszy dalej? Mi coś się wydaje, że Scholz z Macronem i Ruttem popracują nad tematem tak „wnikliwie”, że taką skomplikowaną procedurę będą ustalać kilka lat.

4. No bo dajmy na to okaże się, że jednak awaria systemu kierowania ruchem pociągów w Polsce, była efektem ataku ze strony Rosji? Albo nastąpi „awaria” systemów przesyłowych energii elektrycznej. To co – mamy „bezpośredni atak na państwo NATO” i uruchamiamy art. 5 – w jakim trybie? No jak tam panie Rutte?

5. Albo na wschód od Łucka spadnie kilkadziesiąt pocisków z zawartością chemiczną i tak się złoży, że będzie wiał mocny wiatr od wschodu. To jak panie Stoltenberg – uruchomi pan art. 5, bo w Chełmie ludzie będą umierać?

6. No albo w okolicach Mościsk „zabłąka” się wystrzelony przez zalanego w trupa ruskiego sołdata taktyczny pocisk nuklearny. Tu już nie będzie musiało nawet wiać delikatnym wiatrem. To będzie ta „czerwona linia” przekroczona panie Scholz?

7. A powiedzmy za trzy tygodnie ruszy z granicy z Białorusią na Polskę inwazja śniadych migrantów i – w wersji soft – zaatakuje przejście graniczne przy wsparciu białoruskich pograniczników. No to jak panie Macron – mamy „kolektywną odpowiedź” i uruchomienie art. 5?

8. No ale wzmacniamy wschodnią flankę – w Bułgarii i na Słowacji. Bo jak wiadomo to pierwszoplanowe zadania na dzisiaj. No no bo na Litwie czy na Łotwie, byłoby jednak groźnie.

9. Amnesty International już melduje o polskim rasizmie wobec Ukraińców, o gwałtach na Ukrainkach, o prześladowaniach dzieci, etc. Oni mają już gotowy raport na ten temat. Zobaczycie co się będzie działo za dwa – trzy tygodnie. No, ale trzeba przecież jakoś przygotować grunt, żeby nie dać Polsce złamanego Euro na wsparcie dla uchodźców. Panie Tusk, załatwi nam Pan tę kasę jak Turkom?

10. A pan Biden obwieścił wczoraj, że wyasygnuje 320 mln. USD na wsparcie „poszanowania praw człowieka” w regionie. Paliwko od Sorosa to już za mało. Potrzeba dodatkowego wsparcia dla Kramka czy Lempart. Wystarczy – ale zapewniam, że to tylko cząstka możliwych „scenariuszy” przygotowanych przez świtę Putina. I co wtedy zrobimy? Też będziemy cieszyć się że jesteśmy zjednoczeni jak nigdy dotąd? Jeśli dziś i jutro nie wymusimy na Bidenie twardych ruchów, to MY NIE TYLKO PRZEGRAMY TĘ WOJNĘ, KTÓRA TOCZY SIĘ NA UKRAINIE. PRZEGRAMY RÓWNIEŻ WOJNĘ, KTÓRĄ ZA CHWILĘ PRZYJDZIE NAM W SAMOTNOŚCI STOCZYĆ Z ROSJĄ.

Grzegorz Górski

Foto: nato.int

2 komentarze do wpisu „Kilka refleksji po szczytowaniu NATO i UE”

Dodaj komentarz