Jest moc na lewicy i w PSL. Biedroń 2,22%, Kosiniak 2,36 % głosów. (+video)

Wiemy już wszystko. PKW podała ostateczne wyniki.

Ci którzy mogli być w II turze , a zwłaszcza Kosiniak-Kamysz dostał 2,36% głosów  podczas gdy jego partia łącznie z Kukizem w wyborach parlamentarnych  w 2019 r. dostała 8,55% , z kolei SLD , które wraz  z Razem, Wiosną, nazwali się Nową Lewicą,  osiągnęli w wyborach parlamentarnych 12,56% głosów, a ich kandydat Robert Biedroń, który jest zadeklarowanym homoseksualistą, ze swojej orientacji zrobił niemal manifest polityczny, dostał „aż” 2,22% głosów.

Ale stary komuch jak sam się nazwał Włodzimierz Czarzasty był bardziej  zainteresowany awansami do rzecznik SLD pani Żukowskiej i wykaszaniem potencjalnych przeciwników takich jak np. pana Zandberga niż wystawieniem dobrego kandydata,  zadeklarowany homoseksualista nie ma poparcia nawet starych towarzyszy, którzy pamiętają akcje  Hiacynt” w stosunku do homoseksualistów.

Robert Biedroń to szczwana sztuka, najpierw został prezydentem  Słupska, gdzie wykorzystywał to stanowisko do podróży na koszt podatnika po świecie, później założył partię „Wiosna” tylko po to żeby dostać się do PE, co mu się zresztą udało.

Robert Biedroń wybory prezydenckie ma dosłownie i w przenośni w d………., ma ciepłą posadkę jako europoseł i prezydenturę ma gdzieś.

Jeszcze jedna sprawa, działaczki „Wiosny” twierdziły, że osób nie normatywnych heteroseksualnie, czyli środowiska LGBT i inne literki jest około 10%, a tu bach Robercik ma tylko 2% z małym haczykiem.

Pani poseł Maciejewska posłanka ze Słupska z partii chyba Wiosna, niemal piała z zachwytu jakim to dobrym prezydentem dla Słupska był Biedroń, a tu bach, prawda okazała się brutalna dla Wiosny i Biedronia, Biedroń w Słupsku uzyskał 5 miejsce, ustępując Bosakowi zdobywając ca 1500 głosów i 3,55% poparcie, a przecież był taki dobry dla Słupska i Słupszczan.

Drugim „miszczem” może jeszcze większym niż Biedroń okazał się Kosiniak- Kamysz nazwany przez żonę Tygryskiem, który de facto okazał się tygryskiem z Kubusia Puchatka, który wsadził głowę do naczynia z miodem, a później tej głowy nie mógł wyciągnąć.

Kosiniak, który mógł być najważniejszą postacią na opozycji , gdy Małgorzata Kidawa-Błońska miała ca 2% głosów i gdyby wybory odbyły się 10 maja, dał się ograć jak dziecko przez PO i zgodził się na dublera Trzaskowskiego i na przełożenie wyborów poprzez obstrukcję w Senacie i przetrzymywanie jej przez 29 dni . Gdyby nie poszedł na układy z PO zgadzając się na obstrukcje Senatu, a miał w nim 3 senatorów, pewnie byłby w II turze, a jak pokazywały niektóre sondażownie  miał szanse nawet wygrać z PAD.

Na myśl przychodzą słowa z Wesela, mógłbyś mieć chamie złoty róg, a ostało ci się tylko 2,36% poparcia.

Okazało się, że wyżej wymienieni kandydaci, mają dwucyfrowe a nawet trzycyfrowe wyniki, jeden  ma 2,22% a drugi 2,36% poparcie.

Autor: Andy51

Dodaj komentarz