Z przykrością należy stwierdzić, że Euro 2020 dla Polaków już się zakończyło.

Jednak emocje i porównania piłkarskie wcale się nie skończyły. Nasza „wybitna” opozycja postanowiła kolejny raz strzelić samobója i zgłosiła wnioski o odwołanie Marszałka Terleckiego, Mariusza Kamińskiego, Jacka Sasina i oczywiście ministra Michała Dworczyka. Na mównicę wyszły tuzy retoryki jak „Myszka Agresorka” tudzież mistrzyni intelektu zgłaszająca niegdyś wnioski do przerwy Joanna Scheuring-Wielgus i zaczęło się. PiS jest brzydki PiS jest zły PiS ma bardzo wielkie kły. Wszystkie Budki i Czarzaste nie oszczędzały jadu.

Cezary Tomczyk z POKO przedstawiał „Akt Oskarżenia” przeciwko Jackowi Sasinowi. Według niego Pan Sasin jest ministrem rządu, który wszystko robi na opak „ Jak mówi, że obniży podatki, to znaczy że je powyższy. Ten rząd jest symbolem partactwa, ale jest też symbolem korupcji”. Nie wiem jak Państwo ale ja nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że tow. Tomczyk mówi o rządach PO, a nie o obecnym rządzie. To bowiem za czasów PO było partactwo i złodziejstwo na niespotykaną ani wcześniej, ani później skalę. Rząd Tuska w złodziejstwie zawstydził nawet komunistów. Chwilę później pan Tomczyk postanowił dobić swoją formację i przewrotnie poprosił posłów PiS o podniesienie ręki „ kto nie ma rodziny w spółkach skarbu Państwa”. Znowu gol i to samobójczy. Dlaczego? PO i PSL w czasie swoich rządów również w tej dziedzinie zawstydziło nawet komunistów. Po tym Panu pojawił się jeszcze jeden mistrz intelektu. A jakże, Sławomir Nitras. Ten facet to musiał niezłą kreskę wciągnąć przed występem, bo odlot miał nie z tej ziemi. Nitras dokleił się do ministra Michała Dworczyka. Ów „intelektualista” zarzucił ministrowi doprowadzenie do chaosu wyborczego i demokratycznego w Polsce, tak jak by od pana Dworczyka te kwestie w całości zależały. Potem był już totalny bełkot. Nitras mieszał wyjazdy samochodem premiera z wyborami prezydenckimi, brak poszanowania litery prawa itd. Nie wiem jakie ziółka poseł Nitras pił przed wystąpieniem, ale niech je zmieni bo mu szkodzą, Swoją obecność w sejmie zaznaczył również szef masy upadłościowej… ups, przepraszam szef POKO Borys Budka. Imć jegomość Pupka postanowił, iż zaprezentuje postać Marszałka Terleckiego. Stwierdził, że Pan Marszałek jest jednym z najważniejszych „ Funkcjonariuszy” tego obozu władzy. Następnie towarzysz Pupka doczepił się do Marszałka za krytyczne i słuszne słowa o pani Cichanosukiej. Tak, towarzyszu Pupka pani Swietłana jest bez wątpienia człowiekiem Łukaszenki i wielkim nietaktem było spotykanie się z wrogami ludzi do których wyciąga łapę po pomoc.. Terlecki ma rację. Następnie Budka zaczął odrywać się od rzeczywistości coraz bardziej i posypały się zarzuty o „obronę rzeczy nie do obrony”, „pychę”, ”arogancje i butę”. Ten pan chyba zapomniał jak wyglądały rządy PO-PSL. Podejście polityków było „ niesamowite” . Oto kilka cytatów: „ Piniendzy ni ma i nie bendzie”- minister Finansów Jan Vincent Rostowski, „ jak niema to nie ma i już”- Donald Tusk, „uważacie, że pieniądze wpłacone do ZUS są wasze? To spróbujcie je wyciągnąć” – Donald Tusk.

Na co liczyła opozycja? Jestem przekonany, że grano na to, aby rozłamowcy np. od Gowina przeszli na ich stronę. Nie wiem co obiecał Nitrasom i Pupkom Gowin, ale jego ludzie pokazali mu figę. Po prostu zwyciężył zdrowy rozsądek. Oznacza to również, że Gowin traci kontrolę nad swoją partyjką i nawet ci co siedzą z nim na kanapie, robią co chcą.

Reasumując.

 Wygląda na to, że Pan Pupka jak i cała opozycja, próbując przyłożyć rządowi i PiS, opisywała swoje rządy i nieświadomie przestrzegała nas jak będzie wyglądało nasze państwo, kiedy oni wrócą do władzy. Jak wiecie ja również krytykuję rząd za wiele rzeczy, ale na tak odklejonych od rzeczywistości polityków glosować nie zamierzam.

Piotr Kołodziejczyk


Dodaj komentarz