1 września o 4.45 na Westerplatte

Nadszedł czas kiedy na miasto Gdańsk jak co roku skierowane są oczy całego kraju, to tutaj bowiem miały miejsce wydarzenia, które wywarły kolosalny wpływ na bieg nie tylko naszej historii. 31 sierpnia 1980 roku strajkujący robotnicy podpisali w stoczniowej sali BHP porozumienia sierpniowe z reżimowym rządem, które stały się symbolem zakończenia kolejnego wolnościowego zrywu narodu, jednego z ważnych etapów upadku ustroju komunistycznego, a 41 lat wcześniej 1 września 1939 roku to tutaj właśnie Niemcy rozpoczęli wprowadzanie w życie planu zniszczenia Polski i podboju Europy, którego efektem było najpierw pięć lat niemieckiej, potem ponad cztery dekady sowieckiej okupacji naszego kraju.   

                
Od ponad dwudziestu lat za sprawą byłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza co roku nad ranem o godzinie 4.45 na Westeplatte spotykali się harcerze, przedstawiciele samorządu oraz zaproszeni goście, również z władz centralnych, z przesłaniem Westerplatte: ,,Nigdy więcej wojny”, aby uczcić bohatersko walczących o wolność naszego kraju, niezłomność narodu polskiego i pamięć ofiar II wojny światowej, której rozpoczęcie jest uznawane symbolicznie od wystrzałów uzbrojonego po zęby niemieckiego pancernika szkolnego Schleswig-Holstein, który znalazł się w gdańskim porcie z kilkusetosobową załogą na pokładzie łamiąc przepisy obowiązującego prawa, oddanych w kierunku polskiej placówki wojskowej na Westerplatte.              

Po latach półwysep Westerplatte należący do Gdańska stał się również niechlubnym symbolem wojenki pomiędzy lokalnymi władzami nazywającymi zapędy rządu do przejęcia terenu należącego do miasta totalitarnymi, a rządem PiS zarzucającym z kolei dotychczasowym gospodarzom upolitycznianie obchodów i wieloletnie zaniedbanie cennego historycznie miejsca. W efekcie postawienia do pionu niezależnych władz Gdańska, uroczystości w tym roku po raz drugi będą miały charakter państwowy, a nie lokalny, więc organizacją obchodów 82. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte zajmuje się nie miasto Gdańsk i harcerze, jak przez wiele lat się to odbywało, ale po przejęciu półwyspu specustawą przez państwo, ministerstwo obrony narodowej. Co oczywiście nie wyklucza miejskich obchodów tego ważnego wydarzenia.             

Plan obchodów 82. rocznicy wybuchu II wojny światowej na stronie:        https://gdansk.ipn.gov.pl/pl2/aktualnosci/148870,Obchody-82-rocznicy-wybuchu-II-wojny-swiatowej-Gdansk-1-wrzesnia-2021.html

Plan obchodów 82. rocznicy wybuchu II wojny światowej organizowanych przez władze Gdańska na stronie:       
https://media.gdansk.pl/komunikaty/688711/miejskie-obchody-82-rocznicy-wybuchu-ii-wojny-swiatowej

A tak na marginesie sprawy warto przypomnieć za Dziennikiem Bałtyckim historię jak półwysep Westerplatte leżący po I wojnie światowej na terenie Wolnego Miasta Gdańska znalazł się w polskich rękach. Wszystko dzięki inicjatywie człowieka o bardzo barwnym życiorysie. Chodzi o Mieczysława Jałowieckiego, pierwszego przedstawiciela polskiego rządu w Wolnym Mieście Gdańsku, który docenił niezwykłe walory strategiczne półwyspu: ,,Kto ma Westerplatte, ten panuje nad wejściem do portu gdańskiego” oraz nie tylko przekonał do pomysłu jego zakupu polski rząd, ale znalazł również sposób aby go wykupić od Niemców, a nie było to wcale takie proste. Kasa państwa świeciła pustkami, więc sam musiał zorganizować całkiem spore środki, a w dodatku czas naglił bowiem wykupem nieruchomości w Gdańsku byli zainteresowani również agenci sowieccy i brytyjscy.           

                   
Antypolsko nastawieni gdańszczanie nie sprzedawali z zasady nieruchomości Polakom. Wówczas Mieczysław Jałowiecki wykorzystał niepewną sytuację miasta i obawy mieszkańców Gdańska, że miasto może przejść pod polski zarząd i posunął się do fortelu zakupów nieruchomości na półwyspie na tzw. słupa. Wynajęty do tego Polak pochodzenia kaszubskiego o odpowiednio brzmiącym z niemiecka nazwisku staje się wkrótce właścicielem półwyspu, który zgodnie z umową odsprzedaje Jałowieckiemu. Nie byłoby to jednak możliwe gdyby nie pożyczka. I tutaj z pomocą Jałowieckiemu przychodzą ksiądz Stanisław Adamski finansujący zakup, zarządzający Związkiem Spółek Zarobkowych i Gospodarczych oraz Józef Englich dyrektor Banku Spółek Zarobkowych w Poznaniu, który zabezpieczył kredyt na wypadek gdyby polski rząd wycofał się jednak z nabycia nieruchomości, przejmując je wtedy na własność banku. Jednak do tego nie doszło, skarb państwa znajduje środki na spłatę pożyczki i staje się właścicielem półwyspu Westerplatte.           

O tym co było dalej oraz interesująca rozmowa o życiu i zasługach Mieczysława Jałowieckiego dla kraju, z jego prawnukiem na stronie:        

Opracowanie BC 

Źródło:     

Dodaj komentarz