Ślub Jacka Kurskiego. Katoliccy aktywiści piszą list do Rady ds. Rodziny KEP

Jacek Kurski z nowiutką żonką Joanną jakąś tam a teraz Kurską w dniu występu (ślubu) kościelnego(jakiego kościoła?)

Jacek Kurski w sobotę po raz drugi wziął ślub kościelny. Uroczystość odbyła się w sanktuarium w Łagiewnikach pod Krakowem. Na ceremonii pojawili się politycy Zjednoczonej Prawicy na czele z Jarosławem Kaczyńskim. Były szef TVP z poprzednią żoną ma trójkę dzieci. Aby wziąć kolejny ślub, kapłani musieli po 24 latach unieważnić jego poprzedni sakrament.

Sprawa odbiła się szerokim echem. Głos zabrał m.in. marszałek woj. podkarpackiego. Władysław Ortyl uznał, że „katolicy patrzyli na sytuację z lekką konsternacją”. Szef lokalnych struktur PiS dodaje, że pojawiło się sporo pytań. „Czy od osób deklarujących przywiązanie do konserwatywnych poglądów wymagamy godnych przykładów, a nie medialnych pokazów? Czy dla praktykującego katolika, sakrament małżeństwa jest wciąż tym samym sakramentem?” – zastanawiał się polityk.

Ślub Jacka Kurskiego. Stowarzyszenie Europa Tradycja zabiera głos

Jego wypowiedź, jako punkt wyjścia stawiają aktywiści ze Stowarzyszenie Europa Tradycja. Podkreślają, że lokalni politycy myślą, jak wytłumaczyć sytuację wyborcom. Katoliccy działacze uważają, że podobnych wyjaśnień zabrakło po stronie Kościoła. Nie zgadzają się na milczenie, więc napisali list do Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski.

Treść listu do Rady ds. Rodziny przy KEP – Stowarzyszenia Europa Tradycja

Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup  Wiesław Śmigiel

Przewodniczący Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu

Przewielebny Ksiądz Dyrektor Przemysław Drąg

Dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin

            U licznych mieszkańców konserwatywnego Podkarpacia sobotnia ceremonia ślubna w Łagiewnikach wzbudziła mieszane uczucia. Nie brak było wprost oburzonych i zgorszonych. O skali zjawiska świadczy, iż w obowiązku skomentować sprawę poczuł się nawet marszałek województwa Władysław Ortyl. Jak napisał: „Myślę, że jako katolicy patrzyliśmy z lekką konsternacją na sanktuarium w Łagiewnikach – święte miejsce dla polskiego kościoła i w duchu zadawaliśmy wiele pytań. Czy od osób deklarujących przywiązanie do konserwatywnych poglądów wymagamy godnych przykładów, a nie medialnych pokazów? Czy w tym świetle, dla praktykującego katolika, sakrament małżeństwa jest wciąż tym samym sakramentem?”.

Bez wątpienia wypowiedź tę należy odczytywać pamiętając również, iż Władysław Ortyl jest również szefem lokalnych struktur Prawo i Sprawiedliwość. Sobotnie wydarzenia u licznych polityków partii rządzącej w regionie zrodziły pytanie, jak zaistniałą sytuację można wyjaśnić wyborcom.

Niestety, analogicznych działań zabrakło póki co po stronie instytucjonalnego Kościoła. Można sobie wyobrazić objaśnienie biskupów, iż procedury wiodące do sobotniego ślubu nie powinny budzić wątpliwości. Jeśli jest inaczej, pożądana byłaby informacja, o wszczęciu stosownych czynności wyjaśniających. Jedyne, z czym nie można się pogodzić, to całkowite milczenie – nie można milczeć skoro nawet wśród polityków partii rządzącej znaleźli się tacy, którzy uznali, iż nie da się udawać, iż sprawy nie ma, a jest to dla nich co najmniej wizerunkowo kłopot nie mniejszy, niż dla Kościoła.

Pozostawienie katolików bez stosownego wyjaśnienia może powodować odwracanie się od Kościoła tych, którzy orzekanie o nieważności małżeństw trwających bardzo wiele lat, obdarzonych potomstwem, uznają co najmniej za hipokryzję. Inni dokładnie odwrotnie, mogą uznać, że nie ma w tym nic dziwnego, skoro w obchodach uczestniczy elita ugrupowania partyjnego uchodzącego za troszczącego się o rodzinę, a uroczystości odbywają się w jednym z głównych sanktuariów kraju, więc niewątpliwie za zgodą biskupów. W takim razie każdy może się domagać stwierdzenia nieważności takiego związku i w imię miłosierdzia każdy powinien takie orzeczenie otrzymać. Dla tych, którzy oddalili się od Kościoła lub nigdy w nim nie byli, omawiane zdarzenia mogą odczytywać w ten sposób, iż nie ma powodów dla poszukiwania w Kościele duchowości i standardów moralnych innych, niż te, które proponuje świat.

To, co się stało wywoła wielkie szkody, jeśli nie całkowite zburzenie budowanych przez lata a wręcz dekady duszpasterstw małżeńskich. Staną się one po prostu niewiarygodne w tym, co nauczają o nierozerwalności małżeństwa. Bez szybkiego i przekonującego zabrania głosu przez hierarchię należy się również spodziewać upadku autorytetu sądów kościelnych. Dotychczas nie było to wiedzą powszechną, ale wiele osób zorientowanych w orzecznictwie tych trybunałów wiedziało, iż podobne orzeczenia jak to, które obecnie stały się przedmiotem powszechnych publicznych dyskusji, zdarzają się coraz częściej. Po tym co się wydarzyło, niezbędne wydaje się dokonanie kontroli takiej działalności wraz z poinformowaniem katolików, w razie wykrycia nieprawidłowości.

Z wszystkich tych powodów, jeszcze raz apelujemy do naszych Pasterzy, o wyartykułowanie stosownego nauczania, które zlikwiduje lub na początek choć ograniczy zamieszanie i zakłopotanie wśród wiernych.

22.07.2020r.

Ryszard Skotniczny, Stowarzyszenie Europa Tradycja

Tadeusz Matuszkiewicz, Andrzej Skowron, Klub Inteligencji Katolickiej, Mielec

Źródła: wp.pl,

Dodaj komentarz