fot. Piotr Tomasz / Norwegia, Drammen – Dzień Niepodległości
Proszę zwrócić uwagę na dziecko trzymające transparent: „Nie obchodzi mnie z kim się p…”
Widziałem kiedyś zagraniczny reportaż. Grupa rodziców zaprowadziła swoje pociechy do domu, w którym przebywało chore na ospę wietrzną dziecko. Celem było ich zarażenie. Przybyłe dzieci nie zdawały sobie jednak z tego sprawy. Sądziły, że jedynie przyszły się bawić. Przypomniałem sobie ten materiał telewizyjny w trakcie oglądania relacji z lewackich zadym. Od kilku dni mają one miejsce w całej Polsce, i to mimo wysokiego zagrożenia epidemiologicznego! W to diaboliczne „party” wciągnięto również młodzież.
Zaraz na wstępie wyjaśniam, że lewackie wiece miałem okazję zobaczyć w programie informacyjnym stacji TVN. Specyficznie zbudowana narracja sprawiła, że przez moment poczułem się jak członek plemienia Tutsi w Rwandzie, którego za chwilę dopadnie pełne nienawiści plemię Hutu. Zdawało mi się nawet, że słyszę głos redaktora rwandyjskiego RTLM, który w 1994 roku grzmiał: „kobiety Hutu, bądźcie czujne i starajcie się przeciągnąć swoich mężów braci i synów na właściwa drogę”. Wypada przypomnieć, że celem Hutu byli Tutsi, wyrżnęli ich w Rwandzie ponad milion w 100 dni. To była właśnie ta „właściwa droga”. A co jest nią w III Rzeczpospolitej?
Od kilku dni mamy do czynienia z eskalacją ataków na Kościół katolicki i mniejszość katolicką w Polsce. To jest wojna – krzyczy lewactwo. Brzmi to na tyle wiarygodnie, że przedstawiciele mniejszości niemieckiej zwietrzyli swoją szansę i podnieśli kwestię zasadności dalszej podległości Gdańska ( „Wolnego Miasta”) obecnemu rządowi w Warszawie. Póki co pancernik SMS Schleswig – Holstein jeszcze nie przypłynął. Ostrzał prowadzi za to „pancernica”, przepraszam, „posłannica” o podobnie brzmiącej nazwie. Mowa o J. Scheuring (Wielgus/Holstein – odpowiednie skreślić), która ostatnio zaatakowała jeden z kościołów w Toruniu. Kanonada głupoty nie trwała jednak długo, ksiądz nawet nie przerwał nabożeństwa. Niestety skuteczniejsi okazali się jej naśladowcy. Między innymi w kilku miastach w Polsce zniszczyli elewację świątyń, zaatakowali księży, przerwali Msze Święte itd.
Tak się zastanawiam, a gdyby tego rodzaju działania były wymierzone w Żydów, synagogi, rabinów…, jaka wówczas byłaby reakcja „autorytetów moralnych” III RP, celebrytów, TVN? Co by mówiła np.„elyta” złotowska, z naczelnym pewnej gazety na czele? To ostatnie pytanie jest niezwykle zasadne. Wydaje się bowiem, że w tym byłym niemieckim mieście o nazwie Flatow (w tym roku obchodzi 650 lat istnienia), zapomniano o V Prawdach Polaka. Między innymi o tym, że „Polak Polakowi Bratem”, „Co dzień Polak Narodowi służy” oraz „Wiara Ojców Naszych jest Wiarą Naszych Dzieci”. Dowodem m.in. demonstracja, która miała miejsce 26 października 2020 roku. Tyle runicznych „S” („Sig” oznacza zwycięstwo) nie było na ulicach Złotowa nawet za czasów Hitlera. Mniej zorientowanych w temacie zachęcam do porównania symboliki używanej przez agresywne lewactwo i młodzież z Hitlerjugend.
W tym miejscu przypominam niektórym Czytelnikom, że młodzież zrzeszona w tej hitlerowskiej organizacji prześladowała m.in. wyznawców religii mojżeszowej, bo nie podobały im się ich wydatne nosy, pejsy, obrzędy itd. Nieco starsi koledzy – członkowie (lewicowej) socjalistycznej partii pracy (tzw. naziści) – po pewnym czasie postanowili rozwiązać ten problem. Zadbali o estetykę niemieckich miejscowości i podbitych terenów, wysyłając Żydów do obozów koncentracyjnych. Tam ich zagazowano. Niemcy stosowali też eugenikę. Oczywiście w imię postępu. Na przykład likwidowali niepełnosprawnych zastrzykiem fenolu prosto w serce! Dzięki temu realnego kształtu nabierała głoszona przez nich ideologia, tak chętnie akceptowana przez Niemców, Holendrów i kilka innych zachodnich nacji, która kreowała mit doskonałego człowieka – członka rasy panów, człowieka – boga! (jeszcze bez botoksu i kwasu hialuronowego, to wymysł XXI wieku).
Ziemski raj nie trwał jednak długo, nazizm upadł wraz z III Rzeszą. Mało kto pamięta jednak, że miał on swoje korzenie w marksizmie, który obecnie przeżywa swój renesans w Europie. Widać to zwłaszcza na Zachodzie. Niestety także i u nas uderza on coraz mocniej w tradycyjny system wartości, zwłaszcza w rodzinę i kanony wiary chrześcijańskiej. Ogranicza również własność. Na przykład coraz skuteczniej pozbawia się nas dostępu do zarobionych pieniędzy. Neomarksizm niesie jeszcze coś bardzo niebezpiecznego. Buduje iluzję, że człowiek może zastąpić Boga. Ubolewać należy, że wielu współczesnych ludzi daje się nabrać na ten mit. Nie wie lub zapomina, że były nazistowskie Niemcy, komunistyczna Rosja itp. Nie wie lub zapomina, że ceną jaką przyszło zapłacić za te mrzonki były miliony ofiar. Zbrodnicze ideologie mają bowiem wspólny mianownik – nie szanują ludzkiego życia.
Warto o tym pamiętać w 2020 roku i kolejnych latach. Warto też powtarzać to młodzieży, Mówić zwłaszcza, że bez wiedzy historycznej będą całkowicie bezbronni w starciu z neomarksistowską zarazą płynąca ze strumieniem pieniędzy z Zachodu. Jest ona gorsza niż koronowirus! Zabija bowiem ciało i duszę. Najskuteczniejszym antidotum na wymienioną przypadłość są oczywiście wartości chrześcijańskie. Dlatego należy je pielęgnować w przestrzeni publicznej. Wymagać należytego szacunku dla naszej wiary i jej symboli. Bronić zwłaszcza życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci, mając w opiece zwłaszcza tych, których wygląd odbiega od kanonów piękna kreowanych przez współczesnych miłośników teorii o rasie panów.
Piotr Tomasz
– przedstawiciel mniejszości katolickiej w Polsce