Czy Polacy odwołają lockdown?

Spod samiuśkich Tater, po Bałtyku brzegi Polacy chcą zakończyć lockdown.

Czy to rozsądne? – pytają mądrzy redaktorzy i uczone w sztukach medycznych autorytety. Zakażeń wszak wciąż dużo i szpitale przepełnione – wirus atakuje nadal z wielką mocą.

Niemądrzy lekarze oraz nie znający się na niczym ozdrowieńcy, których opinie w związku z tym w ogóle się nie liczą, zadają nachalne pytania o Amantadynę. Co prawda Amantadyna nie leczy, a w jej obecności koronawirusy nie chcą się tylko replikować, co prawda nie można się zatruć Amantadyną, gdyż nadmiar wydalany jest z moczem, ale i tak gadają głupoty.

Jak można proponować tak nieprofesjonalne lekarstwo, którego tona kosztuje tyle co dziesięć deko poważnej szczepionki genetycznej mRNA? kto odpowiadałby za straty koncernów farmaceutycznych? i nie za straty jakieś takie byle jakie, ale idące w miliardy… uprasza się o choćby odrobinę odpowiedzialności…

Będąc przy temacie finansów nie można zapomnieć o pobranych już z Banku 100. miliardach złotych na niskim procencie 5% rocznie. Za 20 lat oddamy o tyle więcej, co kot napłakał, raptem 230 miliardów. Wiadomo przecież, że w pierwszej kolejności ratować trzeba banki, gdyż pieniądze są krwioobiegiem gospodarki – oczywiście nie wszystkie pieniądze, tylko te pożyczone od lichwy, ale to wiedza potoczna, więc nie ma o czym mówić.

Najważniejsze, że opracowano pewną, najpewniejszą i najjedyńszą metodę walki z pandemią. Jest nią prosta procedura – zamykanie wszystkiego na czas, który określany jest w Berlinie przez jeszcze mądrzejszych ekspertów, następnie zakontraktowanie i wprowadzenie do obiegu 300. milionów dawek niesprawdzonej rzetelnie szczepionki, następnie nabranie kredytów na ratowanie zamkniętej gospodarki, miliardów, do wożenia których trzeba by już wynajmować całe pociągi, gdyby nie rozliczenia elektroniczne.

Sposób jest na 100% przemyślany i pewny – jak łatwo to sprawdzić, już zakupione szczepionki będą wstrzykiwane przez około półtora roku. W tym czasie będą jeszcze trzy sezony grypowe, czyli lockdowny, a na koniec, pojawi się drugie lub trzecie pokolenie zmutowanego wirusa, na którego obecna szczepionka nie będzie działała i trzeba będzie opracować nową.

W ten sposób otrzymujemy piękne finansowe perpetuum mobile, zapewniające szczęście i dostatek w tych trudnych czasach. Co prawda nie wszystkim, ale od czegoś trzeba zacząć budowanie raju na ziemi.

Niedouczeni dysydenci i heretycy co prawda mędzą coś o Szwecji i o Białorusi, gdzie wskaźniki zachorowalności i śmiertelności są identyczne, choć bez lockdownów, szczepionek i miliardowych pożyczek, ale tych nielicznych outsiderów wystarczy po prostu zamilczać – będzie się plankton jeden z drugim wymądrzał.

Nie po to ministerialne głowy myślą i wymyślają, żeby prostaki miały się nie słuchać – od dawna przecież wiadomo, że urząd dodaje rozumu x10, a pieczątka stemplująca wielomilionowe zamówienia i kredyty x100.

Jacek Biel


https://youtu.be/orFvL7QzArk

Dodaj komentarz