Testowanie pracowników oświaty na koronawirusa w … szkole

Polityka podporządkowania wszystkiego covidowi kwitnie, a koronawirusowe pomysły stają się coraz bardziej delikatnie mówiąc dziwaczne. Wymazywanie przyjmuje już takie formy, że trudno się powstrzymać przed myślą, że ktoś tu chyba zwariował. Czy przypadkiem nie zabrakło refleksji urzędnikom, którzy postanowili zorganizować punkt pobrań wymazów od pracowników oświaty, w budynku … Zespołu Edukacyjnego nr 10 w Zielonej Górze?                        
Co prawda jak donosi portal swiebodzin.naszemiasto.pl zrobiono to z myślą o łatwym dostępie do testów również pracujących tam nauczycieli, ale nie zmienia to faktu, że rodzice dzieci tej placówki mogą czuć się tą sytuacją nieco zaniepokojeni. Jeden z nich, posyłający swoją latorośl do szkolnej świetlicy, po odkryciu w szkole oznakowania korytarzy kierującego do gabinetu pobrań wymazów, wielce tym kontrowersyjnym faktem oburzony, zawiadomił portal nazywając rzecz po imieniu: ,,Dla mnie ta sprawa to skandal na skalę ogólnopolską”.             

Dodajmy, że w budynku zespołu edukacyjnego pracują zdalnie nauczyciele, pojawiają się dzieci z rodzicami lub dziadkami, a plac zabaw dla przedszkolaków, którzy również urzędują w tej zielonogórskiej placówce oświatowej mieści się, jak twierdzi zaniepokojony sytuacją rodzic, tuż obok budynku z wejściem do punktu pobrań. Urzędnicy jednak nie mają podobnych obaw co rodzice. Twierdzą wręcz, że wszystko to dla dobra dzieci, rodziców i nauczycieli, oczywiście przy zachowaniu szczególnych środków ostrożności zapewniających bezpieczeństwo nie tylko uczniom i pracującym w placówce nauczycielom, ale wszystkim potencjalnym testowanym pracownikom oświaty jak i wykonującym testy medykom.         

Ale raczej skutecznie nastraszonych, niezwykle zabójczą naturą wirusa, rodziców może nie uspokoić wypowiedź naczelnika wydziału oświaty w urzędzie miasta Zielona Góra, Jarosława Skorulskiego dla portalu swiebodzin.naszemiasto.pl, z której wynika, że nie chodzi o testowanie na wielką skalę, a jedynie o jednostkowe przypadki, aby mieć pewność, że pracujący z dziećmi pedagodzy są zdrowi: ,,nie jest naszym celem powszechne testowanie pracowników oświaty, a jedynie szybkie testowanie osób, u których pojawiły się niepokojące objawy. Chodzi o to, by rozwiać wątpliwości, czy można je dopuścić do pracy z dziećmi”.            

Jak czytamy w portalu swiebodzin.naszemiasto.pl zielonogórscy urzędnicy planują jeszcze w innych punktach miasta uruchomić podobne gabinety do pobierania wymazów od pracowników oświaty, może tym razem uda się jednak w bardziej odpowiedniej lokalizacji.   Mogliby to zrobić w swoim urzędzie!


Opracowanie BC 

Źródło:    

https://youtu.be/orFvL7QzArk

Dodaj komentarz