Wisła Kraków – Podbeskidzie 3:0

Piłkarze Wisły Kraków cieszą się z gola podczas meczu Ekstraklasy z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Fot. PAP/Łukasz Gągulski

W pierwszym sobotnim meczu 8. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Wisła Kraków pokonała 3:0 Podbeskidzie Bielsko-Biała. Dla „Białej Gwiazdy” oznaczało to przerwanie serii czterech spotkań – licząc poprzedni sezon – bez wygranej na własnym stadionie.

W porównaniu z ostatnim, wygranym 6:0, meczem ze Stalą Mielec, trener Artur Skowronek dokonał jednej wymuszonej zmiany – w bramce Mateusza Lisa zastąpił Michał Buchalik.

W pierwszej połowie krakowianie grali jednak zdecydowanie gorzej niż w Mielcu. Przez większość czasu Podbeskidzie przeprowadzało swoje akcje na połowie rywala. Inna sprawa, że beniaminek nie wypracował sobie zbyt wielu okazji bramkowych. Najbliżej powodzenia był 24. minucie Kamil Biliński, lecz jego strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukasza Sierpiny, okazał się niecelny.

W 35. minucie gospodarze wywalczyli rzut wolny na połowie gości. Do dośrodkowanej piłki wyskoczył Maciej Sadlok i został powalony przez Gergo Kocsisa. Arbiter podyktował rzut karny, którym pewnym strzałem pod poprzeczkę wykorzystał Jean Carlos. To był pierwszy strzał Wisły w tym meczu.

W 42. minucie mogło być 2:0. Buchalik dalekim wykopem zagrał na skrzydło do Yawa Yeboaha. Ten popisał się perfekcyjnym przyjęciem i podał przed bramkę. Tam do piłki dopadł Chuca i fatalnie spudłował.

Chwilę po przerwie niecelny strzał z pola karnego oddał Maksymilian Sitek. W odpowiedzi Rafał Leszczyński nie dał się pokonać Yeboahowi w sytuacji sam na sam, wybijając piłkę nogą.

W 61. minucie bramkarz Podbeskidzia kompletnie się nie popisał. Chuca oddał strzał z około 30 metrów, niezbyt mocny, w środek bramek, a mimo to Leszczyński nie zdołał zatrzymać piłki.

W 73. minucie szanse beniaminka na odrobienie strat mocno ograniczyła czerwona kartka, jaką otrzymał Aleksander Komor, za faul na Felicio Brownie Forbesie. Inna sprawa, że decyzja arbitra była nieco pochopna, gdyż napastnik Wisły był jeszcze dość daleko od bramki gości.

Wiślacy kontrolowali już przebieg gry, dopuścili rywali tylko do oddania jednego groźnego strzału. Z kopniętą przez Marko Rognica piłką poradził sobie Buchalik.

Za to w pierwszej z doliczonych minut klasą błysnął Jakub Błaszczykowski, który pojawił się na boisku po ponad miesięcznej przerwie. Kapitan „Białej Gwiazdy” pięknym strzałem tuż zza linii pola karnego ustalił wynik spotkania.

Źródło: TVP 3- Kraków

https://youtu.be/orFvL7QzArk

Dodaj komentarz