Śmierdząca sprawa w leśnych zakamarkach białostockich lasów

Jednak nie do końca okazały się to być leśne zakamarki, ponieważ leśnicy zastawili pułapkę. Po blisko miesiącu w końcu namierzyli pojazd, który dokonywał zrzutu szamba z wozu asenizacyjnego, na dodatek niedaleko ujęcia wody pitnej. Sprawą zajmują się już organy ścigania.

Leśnicy już dużo wcześniej zauważyli, choć przede wszystkim wyczuli, że ktoś przyjeżdża do lasu w gminie Czarna Białostocka i zostawia tam cuchnące pozostałości. Bo te pozostałości było bardziej czuć niż widać. W zasadzie to co było widać to ślady opon większego pojazdu, które musiały kilkukrotnie być w tym miejscu i zapewne w tym samym celu. Z tego względu pracownicy Lasów Państwowych i strażnicy leśni z Nadleśnictwa Czarna Białostocka w końcu zdecydowali się zastawić pułapkę na tego, kto zanieczyszczał las

Prawie miesiąc temu w pobliżu miejsca, gdzie było najwięcej widocznych śladów obecności pojazdu, zamontowana została fotopułapka. Kamera kilka dni temu zarejestrowała w końcu sprawcę na gorącym uczynku. Jak wyjaśnia rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, w pobliże ujęcia wody pitnej jednorazowo mogło zostać wylanych nawet 18 metrów sześciennych śmierdzącego szamba.

Strażnicy leśni z Nadleśnictwa Czarna Białostocka, po blisko miesięcznym „czatowaniu”, ujawnili i nagrali na fotopułapkę nielegalny zrzut szamba z wozu asenizacyjnego do lasu, dodatkowo w sąsiedztwie ujęcia wody pitnej… To aż niewiarygodne.

– komentuje Jarosław Krawczyk, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku.

Beczka wozu asenizacyjnego ma pojemność 18 m3. Koszt zrzutu szamba w Przedsiębiorstwie Komunalnym w Gminie Czarna Białostocka kosztuje 6.5 zł netto za 1 m3. To znaczy, że koszt zrzutu 18 m3 szamba z beczki asenizacyjnej w miejscu odpowiednim, tzn. w oczyszczalni ścieków, kosztuje 117 zł netto… Naprawdę szkoda słów.

– dodaje ze smutkiem.

Leśnicy z Nadleśnictwa Czarna Białostocka byli na miejscu zrzutu tego samego dnia, po około pięciu godzinach od momentu tego zrzutu z szambowozu. Ich reakcja została uwieczniona na nagraniu. Załączamy je poniżej. I po obejrzeniu można chyba sobie wyobrazić, co może dostawać się do źródeł wody pitnej, jako że zrzuty w tym miejscu były wykonywane wielokrotnie.

Śmierdząca sprawa

Ta sprawa od samego początku nie pachniała zbyt pięknie… Prawie miesiąc temu zainstalowaliśmy kamerę w miejscu gdzie "ktoś" wozem asenizacyjnym wylewał nieczystości do lasu. Nie jest to nasz teren, ale… uwierzcie, że obok śmierdzi równie mocno. A warto nadmienić, że jest to teren ujęcia wód powierzchniowych i podziemnych :-(Dzisiaj rano po przejrzeniu nagrań nareszcie mamy TO.Po godzinie 5 rano wjechało auto i po ok. 10 minutach beczka była pusta. Jeszcze tylko ok. godziny 10 pojechaliśmy na miejsce by zrobić dokumentację fotograficzną i uwierzcie, to naprawdę dobrze, że na fb nie można umieścić filmów w 5D 🤮🤮🤮. Kto wytrwa do końca filmu zrozumie te odgłosy nagrywającego admina. Śniadanie zostało w żołądku, ale mało brakowało.Materiały oczywiście zostały przekazane odpowiednim organom.

Publiée par Nadleśnictwo Czarna Białostocka, Lasy Państwowe sur Lundi 4 mai 2020

Sprawa została już zgłoszona na Policję i teraz to do policjantów będzie należało ustalenie osoby lub osób, albo może i przedsiębiorstwa, odpowiedzialnego za zanieczyszczanie lasu. Choć w tym przypadku sprawa może dotyczyć także sprowadzenia dużego zagrożenia. Zagrożenia niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu ludzi, ponieważ miejsce zrzutu nieczystości znajdowało się po sąsiedzku z ujściem wody pitnej na rzece Supraśl. Dodamy tylko, że z rzeki Supraśl woda trafia między innymi do kranów mieszkańców Białegostoku.

Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska

Źródło: ddb24.pl

Foto: RDLP

Dodaj komentarz