Czy w Borzytuchomiu policja pomagała wrabiać w skażenie?

Zdaniem wójta może być to forma zemsty ze strony jednego z radnych gminy, przyłapanego na próbie oszukania budżetu państwa. Wójt zawiadamia prokuraturę, ABW i CBA w związku z akcją policji na terenie tamtejszej oczyszczalni ścieków.

Jak informuje portal gp24.pl w połowie maja trzeba było ewakuować mieszkańców Borzytuchomia w związku z poważną awarią miejscowej oczyszczalni ścieków spowodowanej wpuszczeniem do kanalizacji blisko 600 litrów niebezpiecznej, palnej substancji. Jak się dowiadujemy z artykułu, głównymi podejrzanymi w tej sprawie jest zamieszkały w Borzytuchomiu policjant z Bytowa, na posesji którego znaleziono duże beczki oraz kanistry, z których niektóre były jeszcze wypełnione taką substancją.


Dwa dni po skażeniu na terenie oczyszczalni pojawił się policjant z Komendy Powiatowej Policji w Bytowie, który nakazał pracownikom pozostanie w pomieszczeniu, w którym przebywali, mówiąc do nich: „Jesteście zatrzymani”. Policjantowi towarzyszył radny gminy Borzytuchom Jarosław Garbicz. Pół godziny później przyjechał do oczyszczalni patrol policyjny, który spędził tam ok. dwie godziny, nie podejmując jednak żadnych czynności śledczych ani kontrolnych. Władysław Maszlana, pracownik oczyszczalni, dał w rozmowie z portalem wyraz swoim wątpliwościom co do celu tej policyjnej wizyty:

– „Czuję, się tak jakby ktoś chciał nas wrobić w to skażenie. Na posesji policjanta znaleziono beczki, a tu do oczyszczalni przyjeżdżają koledzy. Dziwnie to wszystko wygląda”.


Witold Cyba, wójt Borzytuchomia uznał za wskazane złożenie w tej sytuacji zawiadomienia do prokuratury. Jego zdaniem:

– „Uzasadnionym jest przyjęcie, że najście dokonane przez policjanta na oczyszczalnię ścieków i nieuprawione zatrzymanie pracownika Urzędu Gminy Władysława Maślany mogło nastąpić w celu odwrócenia uwagi od kolegi policjanta i skierowania podejrzeń na Urząd Gminy w Borzytuchomiu w tym na wójta gminy”.

Jak poinformował Cyba, ów policjant dzwonił później do niego przepraszając za to najście na oczyszczalnię i proponując spotkanie. Jak się okazuje, podjęto także próbę skierowania podejrzenia na pracowników urzędu. Jak powiedział wójt „jest to jawne kluczenie i próba zrzucenia odpowiedzialności”.

Jego zdaniem cała opisana wyżej sytuacja to prawdopodobnie próba zemsty ze strony wspomnianego wyżej radnego Jarosława Garbicza, zamieszanego w proceder sprzedaży na terenie gminy Borzytuchom działek bez zapłaty podatku VAT. Były one bowiem sprzedawane jako działki rolne, a powinny być określone w specyfikacji jako budowlane.

Wójt złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury, oraz powiadomił Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Komendę Wojewódzką Policji, Ministerstwo Sprawa Wewnętrznych a także Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Inaczej przedstawia tę sprawię Michał Gawroński, rzecznik bytowskiej policji. Według niego nikt nie został zatrzymany przez policję na terenie oczyszczalni i pracownicy mogli opuścić jej teren, czego jednak nie uczynili. Przybycie patrolu policji miało na celu uniemożliwienie zatarcia śladów. W tym celu zabezpieczono nagrania z monitoringu, które przekazano do prokuratury.


Oprac. ŁC

Na podstawie:

  • https://gp24.pl/pracownik-gminy-zarzuca-policji-bezpodstawne-zatrzyma nie-wojt-borzytuchomia-zawiadamia-abw-cba/ar/c15-14989132.
  • Fot. Kub347

Dodaj komentarz