Nikt nie wie jak będzie wyglądała edukacja w czasie rzekomej pandemii

Przed nami wielki powrót dzieci do szkół, ale tak naprawdę nikt nie wie jak będzie wyglądała edukacja w czasie rzekomej pandemii.                  

Po tym jak jedno z żagańskich przedszkoli zamknięto kiedy stwierdzono u 20 osób, w tym u dzieci, rodziców i personelu placówki zakażenie jakimś bliżej nieznanym koronawirusem (testy pokazują fragment genotypu koronawirusów, których podobnie jak i ich mutacji jest mnóstwo, a nie każdemu SARS-CoV-2 na imię) i skierowano na kwarantannę aż … 204 osoby, a jak podają media sprawa jest wciąż rozwojowa, chyba nie możemy mieć najmniejszych wątpliwości jak potoczy się dalsza edukacja w całym kraju w sezonie jesienno-zimowym. To będzie ogólnopolska klapa i wszechpanująca izolacja.                

Na razie jednak dyrektorzy szkół i nauczyciele przygotowują się do rozpoczęcia nauki w systemie stacjonarnym. I gdyby nie absurd całej tej koronawirusowej histerii można byłoby nawet pokusić się o pochwałę niezwykłej inwencji twórczej grona pedagogicznego, które siłą zostało wyrwane z bezpiecznej przystani wieloletniej rutyny. Dyrektorzy gorzowskich szkół i przedszkoli spotkali się z władzami miasta, aby ustalić plan działania w tym paranoicznym świecie, w którym to podobno zewsząd czycha na ucznia zabójcze niebezpieczeństwo.             

Priorytetem w walce z potencjalnymi zakażeniami stało się unikanie dużych skupisk uczniów. Okazuje się, że pomysłów na to, aby uczniowie ich nie tworzyli dyrektorzy gorzowskich placówek opiekuńczo-edukacyjnych mają wiele. Jak podaje portal gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl:       

         
,,chcą, by do budynków szkół i przedszkoli można było wchodzić wszelkimi możliwymi wejściami. Poszczególne klasy miałyby zostać przydzielone do poszczególnych wejść. (…) jest też pomysł, by np. część klas rozpoczynała lekcje o 7.45, a inne o 8.00. Do tego to nie uczniowie mieliby przechodzić między lekcjami z gabinetu do gabinetu. Lekcje dla danej klasy mogłyby odbywać się w jednym gabinecie, a to nauczyciele by się w nich zmieniali (…).           

Najgorsze w tym wszystkim dla uczniów będzie to, że jest też projekt wprowadzenia zakazu wymieniania się przez uczniów przyborami szkolnymi. To i pewnie konieczna będzie też osobista kreda i gąbka, oczywiście porządnie zdezynfekowana!                             

Opracowanie BC 
Na podstawie gorzowwielkopolski.naszemiasto.plhttps://gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl/gorzow-szkoly-chca-zlikwidowac-dzwonek-na-przerwe/ar/c5-7857987
Obraz klimkin z Pixabay

Dodaj komentarz