„Zastanawiam się też skąd rządzący czerpią taka wiedzę że to dzieci i młodzież roznoszą wirusy” – prof. Ryszarda Chazan, lekarz pulmonolog

Autor: prof. dr hab. n. med. Ryszarda Chazan

Nauczanie zdalne to parodia nauki, zwłaszcza w szkołach zawodowych, technikach, na studiach gdzie nauka zawodu opiera się głównie na zajęciach praktycznych. Czy ktoś pomyślał jakich będziemy mieli lekarzy, farmaceutów inżynierów, konstruktorów samolotów samochodów budowniczych mostów itd?

Zastanawiam się też skąd rządzący czerpią taka wiedzę że to dzieci i młodzież roznoszą wirusy i trzeba je zamknąć w domu. Od lat uczymy studentów, że wirusami oddechowymi zarażamy się w każdym wieku.

Częściej chorują bardzo małe dzieci a przebieg jest zwykle łagodny oraz osoby w wieku podeszłym, które chorują ciężej. W obu sytuacjach przyczyną jest osłabiona odporność, małe dzieci jeszcze jej nie nabyły a u osób starszych z innymi chorobami jest ona już osłabiona. Nie dotyczy to większości dzieci starszych, młodzieży i ludzi młodych.

W ostatnich tygodniach setki tysięcy osób, zamiast pracować przebywa na kwarantannie. W większości to osoby zupełnie zdrowe, część na izolacji z powodu dodatniego testu, w mediach powiedzą „ z powodu choroby”.

Należy jednak przypomnieć, że stwierdzenie dodatniego testu wymazowego z noso/gardła nie jest podstawą do rozpoznania choroby. Nie ma też żadnych naukowych podstaw do twierdzenia, że taka osoba, która nie ma objawów często zaraża innych.

Nasz organizm zasiedla wiele bakterii i wirusów często jesteśmy nosicielami (np gronkowca paciorkowca) ale nie roznosicielami tych bakterii, chociaż może się tak czasami zdarzyć. W krajach skandynawskich dzieci chodzą do szkoły a liczba zakażeń nie przyrasta.

Moim zdaniem wystarczy żeby dzieci podobnie jak nauczyciele z objawami infekcji pozostawały w domu, nie przychodziły z gorączką, katarem, kaszlem, do szkoły. Do tego przestrzeganie reżimu sanitarnego w szkole na pewno ograniczy rozprzestrzenianie się wszystkich wirusów i bakterii. Oczywiście ich całkowicie nie wyeliminuje.

W ubiegłym roku ponad 3 mln osób zachorowały na grypę ale nikt nie zamykał szkól. Wirusy zawsze były są i będą, Nie ma i nie będzie w najbliższym czasie leków działających przyczynowo, podobnie jak nie ma ich w setkach innych chorób, które skutecznie leczymy objawowo.

Dramat znacznie większy niż zakażenie wirusem korona przeżywają dzisiaj przede wszystkim osoby z różnymi chorobami przewlekłymi a także stanami ostrymi, które mają utrudniony dostęp do pomocy medycznej.

Szpitale nie przyjmują chorego bez wyniku testu na koronawirusa, ludzie ciężko chorzy czekają godzinami w izolatkach, w karetkach pod szpitalem na wynik tego testu, bo od niego zależy czy i gdzie zostanie chory skierowany.

Jeszcze większy lęk i poczucie zagrożenia kreują od miesięcy media swoimi bardzo mało precyzyjnymi statystykami dotyczącymi liczby chorych zgonów, łózek, respiratorów tzw. Covid-19.

Osoby z wynikami dodatnimi testu zajmują na różnych oddziałach tzw. „łóżka covidowe”, mimo że zostali przyjęci z powodu udaru, zawału, zaostrzenia różnych chorób przewlekłych lub objawów ostrego brzucha do operacji, czy z wypadku. Wszyscy figurują jako chorzy na Covid-19, a w przypadku zgonu zostaną zapisani jako zmarli na Covid-19.

Podobnie osoby z dodatnim testem, które miały wskazania do wspomagania wentylacji z powodu zaostrzeniem przewlekłej niewydolności oddechowej też zostaną przypisani do respiratorów covidowych. W ten sposób sztucznie rośnie nam liczba chorych i zmarłych z powodu Covid-19 oraz liczba łóżek i respiratorów covidowych.

Niestety przy tak złej organizacji pracy i strachu jaki stale potęgują środki masowego przekazu w społeczeństwie, za kilka tygodni, kiedy wejdziemy w okres jesienno-zimowych wirusowych i bakteryjnych infekcji dróg oddechowych, zapaleń płuc, zaostrzeń POChP i astmy, nasilenia niewydolności chorób sercowo- naczyniowych, pomimo ze mamy najwięcej łóżek w Europie (w Polsce 500/100tys. a np. w Niemcy 300/100tys. ), tych łóżek zabraknie.

Jednak zamiast straszyć ludzi organizowaniem szpitali polowych na stadionach, na których przy chorych mają pomagać przeszkoleni w ratownictwie strażacy, wystarczyłoby już teraz zakontraktować świadczenia zdrowotne w pustych prywatnych szpitalach, a dla przewlekle chorych wykorzystać bazę sanatoryjną w której są łóżka i jest personel medyczny.

Ryszarda Chazan

Oprac. Es.

https://youtu.be/orFvL7QzArk

Dodaj komentarz