Pójdę na wybory, jak się pojawi szczepionka

Normalnie nie poświęciłbym jednego słowa wstępu do tytułowej deklaracji, ale czasy są takie, że wszyscy odbierają wszelkie komunikaty z wyjątkowym napięciem, zatem dla ludzi myślących, a takich zawsze szanuję, kilka słów wyjaśnienia. Nie robię żadnej wolty, nie zapiszę się do żadnej nowej grupy. Co więcej pomimo nieprawdopodobnej marności jaką od miesiąca popisuje się nasza władza ukochana, nadal uważam, że największy dramat Polaków polega na absolutnym braku wyboru. Szkoda mi palców i klawiatury na opisywanie opozycji i to w każdej postaci, to jest taki antypolski chłam, że w ogóle nie ma o czym mówić. W związku z taką oceną sytuacji, zacisnąłbym zęby, zatkał usta, nos, oczy i powstrzymując odruch wymiotny ruszył do skrzynki wyborczej, aby uchronić Polskę od najgorszego z możliwych wyborów.

Na szczęście dla mnie takiego zagrożenia nie ma, jeśli ta farsa kopertowa odbędzie się 10 lub 17 maja Andrzej Duda wygrywa w pierwszej turze z więcej niż bezpieczną przewagą. Sukces ten obecny prezydent zawdzięcza politycznym działaniom swoich kolegów z PiS, głównie Szumowskiemu i Morawieckiemu, którzy zrobili kampanię strachu ocierającą się o kampanię paranoi. Jakby tej kampanii nie oceniać w warstwie politycznej mamy do czynienia z brutalną skutecznością, co powinno skłaniać do wyrazów uznania pod adresem polityków, w końcu to sens ich działalności. Takie wyrazy mogą sobie składać wzajemnie członkowie partii PiS, natomiast mnie w tej grupie nikt nie zobaczy z bardzo prostego powodu. Jestem człowiekiem, obywatelem, wyborcą, czyli takim podmiotem, który w wersji rozumnej wyznaje wyłącznie jedną zasadę: „polityk jest dla obywatela, nigdy odwrotnie”.

PiS po raz pierwszy zrobił sobie kampanię polityczną olbrzymim kosztem społecznym, mówiąc wprost zastraszył, upokorzył i wziął pod but całe społeczeństwo. Najgorszym skutkiem tej działalności jest niemal całkowite rozbicie więzi rodzinnych i społecznych. Mało tego, ta kampania nadal trwa i zwiększa tempo, im bliżej do wyborów, tym większa skala paranoi i budowanie histerii, bo to wszystko razem przynosi polityczny zysk. Zewnętrznym atrybutem szczucia Polaków jest kaganiec zakładany na twarz, stanowiący większe zagrożenie dla zdrowia i rzeczywistej pandemii niż cokolwiek innego. Dla przypomnienia nawet skorumpowane WHO nie zaleca maseczek zdrowym ludziom, wręcz odradza. Za Odrą Niemcy nie wprowadziły nakazu, tylko zalecenie i nie ma żadnych kar, czy innego polowania na ludzi ze strony służb i innych ludzi. U nas obowiązuje wschodnioazjatycki reżim trzymania narodu za mordę, podczas gdy politycy władzy ostentacyjnie pokazują, gdzie mają własne obostrzenia i korzystają z furtek prawnych, jakie sami sobie pootwierali.

Kuriozalnym przykładem jest rzecznik Ministerstwa Zdrowia, który drugi dzień wychodzi do grupy dziennikarzy bez maski i oświadcza że zgodnie z prawem może sobie na to pozwolić. Jednocześnie minister zdrowia straszy Polaków, że brak maseczki zabija, dlatego trzeba będzie je nosić do czasu wynalezienia szczepionki. Cała ta akcja ruszyła z tygodniowym wyprzedzeniem, wirus dogadał się z władzą i poczekał tydzień. Takich absurdów można wyliczyć setki, na przykład lasy od poniedziałku już przestaną zabijać, podobnie jak parki. Z kolei kasjerki „Biedronki” obsługujące dziennie setki klientów, normalnie pracują, natomiast fryzjerka nie może obsłużyć 10 klientów w maseczce, czy przyłbicy. I tu dochodzimy do drugiego ważnego punktu. Moja publiczna deklaracja brzmiała, jeśli PiS nie odpali gospodarki po Świętach, nic mnie nie zmusi do udziału w wyborach i tak też się stanie.

Na żadne wybory nie idę, to jest mój osobisty protest wobec tego, co się dzieje. Nikogo nie namawiam do podobnej postawy, nikomu nie polecam innego kandydata niż Andrzej Duda, po prostu nie ma żadnej alternatywy. Wysyłam jasny sygnał gdzie jest granica poparcia dla działań PiS, której nigdy nie przekroczę. Uprawianie polityki kosztem gnojenia Polaków i odbierania im dorobku życia, to jedna z tych granic. Do czasu wynalezienia szczepionki na chorobę władzy, która ogarnęła PiS na żadne wybory nie pójdę, nie będę narażał swojego życia, takiego jakie miałem i jakiego nie oddam, bo nic innego nie mam.

Autor artykułu: Matka Kurka (Piotr Wielgucki)

https://www.kontrowersje.net/p_jd_na_wybory_jak_si_pojawi_szczepionka

Dodaj komentarz