Może dojść do sfałszowania wyborów w całym kraju – wystarczy kilka kart dorzuconych w każdej komisji

Pilnie potrzebni społeczni obserwatorzy

Otrzymaliśmy niepokojące doniesienia od społecznej obserwatorki wyborów w Szczecinie. Z jej obserwacji i wyliczeń wynika, że może dojść do sfałszowania wyborów w całym kraju. Ponieważ przewidywana różnica między ilościami głosów oddanych na obu kandydatów w drugiej turze ma być niewielka, już kilka „dodanych” kart w każdej obwodowej komisji może zmienić wynik wyborów w skali całego kraju.

Relacja obserwatorki:

„W pierwszej turze w komisji w której byłam przy liczeniu głosów, podczas przesyłania protokołu do Okręgowej Komisji Wyborczej, w protokole powinien wyskoczyć błąd, tak wychodziło z moich zapisków, które robiłam równolegle z pisaniem protokołu na brudno. Stało się inaczej, protokół przeszedł bezbłędnie. Jak się to stało?

Przewodnicząca OKW wpisywała wyniki do formularza, który nazwany jest projektem protokołu. Nikt z komisji nie był jednak świadomy, że to również ważny dokument, który może być dowodem w sprawie, musi jednak być prawidłowo podpisany. Wszyscy spieszyli się do otwarcia urny. Po wyjęciu kart i ich przeliczeniu okazało się, że ich liczba nie zgadza się z liczbą podpisów.

Przewodnicząca coś podliczała, co jakiś czas mówiła o jakiś głosach, które trzeba odjąć czy dodać. Korespondencyjny bo jest nieważny, dwie karty bo też były nieważne. Nikt już nie słuchał. To były małe liczby, wydawało się mało istotne. Wyszła z jedyną kopią protokołu do informatyka a jak wróciła poinformowała, że protokół przeszedł bez błędu. Poprosiłam o sprawdzenie kopii z wydrukiem, zgadzały się. Nie zareagowałam. Pomyślałam, że tym razem nie przeciągnę komisji na swoją stronę. Kopia protokołu była przecież zgodna z wydrukiem od informatyka. Nie zgadzały się tylko zapiski na moich kartkach. A przecież to co chciałam zrobić to zasugerować komisji wpisanie uwag.

Wróciłam do domu. Sprawdziłam, chodziło o 9 głosów. Policzyłam ile głosów trzeba dorzucić, żeby zmienić wynik wyborów, wystarczy 5 w każdej komisji. Podejrzewam, że na korytarzu protokół został przepisany, ale o tym pomyślałam już w domu. Nie sprawdziłam czy komisja ma 3 czyste druki protokołu.

Gdybym zwróciła uwagę, na niezgodność liczb w protokołach z moimi zapiskami (tylko ja je robiłam), wszyscy stanęli by przeciwko mnie. Odebrali by to jak atak na nich samych i stanęli murem za protokołem, przecież wszyscy uczestniczyli w jego sporządzaniu. Gdybym pokazała, że nie ma jednego egzemplarza protokołu do ręcznego wypełniania, wtedy wszyscy wiedzieliby kto jest winien. Sprawy potoczyły by się inaczej”.

Oprac. AR

Obraz Clker-Free-Vector-Images z Pixabay

Dodaj komentarz