Ruch Kontroli Wyborów postanowił zawiadomić Komendę Stołeczną Policji oraz Państwową Komisję Wyborczą o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na fałszerstwie dokumentu wyborczego, a konkretnie spisu wyborców.
RKW podaje, że w wielu spisach wyborców przygotowanych przez urzędy dzielnic Warszawy oraz wyłożonych w lokalach obwodowych komisji wyborczych na terenie Warszawy w rubrykach dotyczących grup kilkudziesięciu wyborców w jednej komisji wpisano nieprawdziwy adres zamieszkania, to jest adres Obwodowej Komisji Wyborczej.
Według RKW oznacza to poświadczenie nieprawdy, bo adres OKW nie może być jednocześnie adresem zamieszkania np. osoby bezdomnej lub przebywającej w Warszawie czasowo. Do wpisania adresu komisji w rubryce „adres zamieszkania wyborcy” nie upoważnia żaden przepis.
RKW zaznacza, że podany przez urzędników art. 28 Kodeksu Wyborczego – na który się w tym przypadku powołują – dotyczy sytuacji, gdy w celu umieszczenia w spisie wyborców, wyborca podaje dowolny adres zamieszkania, który jest następnie przyporządkowany do dowolnej komisji obwodowej. Powyższy przepis nie upoważnia do złożenia oświadczenia o fakcie zamieszkiwania wyborcy pod adresem komisji obwodowej, takie oświadczenia złożyli lub potwierdzili urzędnicy wydziałów ewidencji ludności sporządzający spisy wyborców. Państwowa Komisja Wyborcza także nie wydała wytycznych uprawniających do wpisywania adresu komisji obwodowej, jako adresu zamieszkania wyborcy. Funkcjonariusz publiczny wykraczający poza umocowanie, określone stosownymi przepisami narusza art. 2 oraz art. 7 Konstytucji RP.
Poza tym, wskazany przepis art. 28 Kodeksu Wyborczego zezwala na dowolność adresu zamieszkania i przyporządkowania do dowolnego obwodu głosowania, ale ta dowolność ma swoje granice – nie można zamieszkiwać w budynku/lokalu użyteczności publicznej (szkoła, przedszkole, komenda policji, komisja wyborcza).
„Wnoszę o zabezpieczenie dowodów (tj. spisów wyborców) oraz ściganie i ukaranie. Nadto konieczne jawi się sprawdzenie, czy wyborcy jakoby „zamieszkujący” w obwodowych komisjach wyborczych występują w spisach wyborczych więcej niż jednej komisji wyborczej (np. w różnych dzielnicach)” – podkreślono w piśmie do policji i PKW.
Inne nieprawidłowości:
Maciej Świrski powiadomił o niepokojących sygnałach płynących z Wielkopolski. „(…) autobusy z głosującymi krążą i dowożą tam, gdzie nie ma mężów zaufania. Wygląda na wielokrotne głosowania” – napisał na Twitterze.
Kielce – Ze składu komisji została odwołana członkini. Odwołanie nastąpiło bez podania przyczyn i powiadomienia członkini. Jajko podstawę podano art. 184 KW. W czasie odwołania Członkini Komisji była poza miejscem zamieszkania. Wiadomość była dostępna tylko w internecie.
Spisy wyborców:
Systemowo OKW nie odwracają rejestrów wyborców i każą podpisywać wyborcom do góry nogami.
Członek OKW zauważył, że na liście jest około 10 osób które są skreślone ponieważ głosują niby gdzieś indziej, po czym są wpisani drugi raz na tą samą listę czyli mogą oddać dwa głosy. Dzwonił do Ewidencji Ludności i powiedzieli, że to błąd systemu i każda lista tak ma i żeby uważać.
Chełmno – Przewodnicząca OKW p. Joanna Koenner pouczała wyborcę na kogo ma głosować.
Kędzierzyn Koźle – Przy nazwisku wyborcy widniał podpis. OKW poprosiła wyborcę o podpisanie się w rubryce „uwagi”. Wyborca wezwał interwencję policji, zapowiada, że sfotografuje spis wyborców i prześle zdjęcie z opisem do RKW.
Jastrzębie Zdrój – na liście wyborców odnotowano osobę zmarłą przed kilkoma miesiącami.
Wrocław – Wyborca zobaczył na liście swój podpis. W pierwszej turze było podobnie uzyskał wtedy od przewodniczącego zaświadczenie a fakt ten został odnotowany na liście wyborców. W drugiej turze sytuacja się powtórzyła.
Bielawa – OKW nie chce dopisać na listę wyborcy, który w pierwszej turze głosował w Chicago (USA). W 2giej turze chciał głosować w miejscu. zameldowania. Odmówiono dopisania na listę, wyborca wezwał policję.
Warszawa-Ochota – Wyborca zauważył podpis na liście wyborców przy nazwisku członka rodziny, który jeszcze nie głosował. Zgłosił do OKW, że podpis został sfałszowany. Powstała stosowna adnotacja.
Opole – na listach wyborczych widnieją osoby zmarłe oraz jedna osoba od dawna przebywająca w hospicjum. Jej mieszkanie stoi puste od lat.
Warszawa-Śródmieście – Stwierdzono brak pieczęci na liście dodatkowych wyborców, którzy zgłaszają się z zaświadczeniami o prawie do głosowania. Członkowie komisji stwierdzili, ze opieczętowanie tego dokumentu nastąpi po zakończeniu głosowania i zamknięciu lokalu wyborczego.
Kudowa Zdrój – W Uzdrowisku była lista dodatkowa, która nie została opieczętowana na polecenie przewodniczącej komisji.
W Sopocie stwierdzono możliwość oddania dwóch głosów na jedno nazwisko. Wyborca otrzymał zaświadczenie o wykreśleniu z listy mimo to jego nazwisko figurowało na w komisji.
Piaseczno – wyborca otrzymał zaświadczenie o wykreśleniu z listy. Pomimo to oddał głos w swojej komisji zatrzymując zaświadczenie.
Warszawa-Mokotów – na liście wyborców pojawiła się osoba, która od pięciu lat nie żyje. Rodzina zmarłego potwierdza, że podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego tego nazwiska nie było na liście. W tej samej komisji na listach są nazwiska co najmniej dwóch kolejnych nieżyjących wyborców.
Wrocław – komisja na pl. Kościuszki – w spisie wyborczym widnieje osoba, która wyjechała za granicę i zgłosiła ten fakt komisji wyborczej.
Jastrzębie Zdrój – na liście wyborców widnieje osoba zmarła 20 lat temu. Ma takie same imię i nazwisko jak syn, który żyje i głosował dziś.
Karty do głosowania:
Bytom Bobrek – OKW wydała kartę do głosowania pozbawioną pieczątek, następnie kartę z zieloną pieczątką Wyborca zażądał interwencji policji.
Wrocław – Na karcie do głosowania brak pieczęci OKW, po zgłoszeniu komisji kartę wymieniono. Okazało się, że było więcej takich kart. Po interwencji komisja zdjęła z półki karty opieczętowane.
Bytom – Komisja wydała karty do głosowania bez pieczątek. Mamy też informacje o pieczątce w kolorze zielonym. OKW stwierdziła, że ten kolor obowiązuje w woj. śląskim. Sprawa zgłoszona na policję.
Lublin – komisja otrzymała karty do głosowania z uciętym lewym górnym rogiem. Członkowie OKW twierdzą, że dostali tylko takie karty
Szpitale:
Będzin – Wyborca wyszedł ze szpitala kilka dni temu. W OKW jest nadal wykreślony z listy.
Suwałki – pacjenci w szpitalu zostali poinformowani przez lekarza, że nie wezmą udziału w głosowaniu. Głosowania nie było również w pierwszej turze.
Urny:
Płock – Komisja powinna liczyć trzy osoby, na sali były dwie. Urna oklejona niechlujnie.
Sanok – Wyborca spędził trzy dni w szpitalu w Bydgoszczy. W tym czasie został wykreślony ze spisu wyborców w miejscu zamieszkania. Kiedy wyszedł nie umożliwiono mu dopisania się do listy wyborców w rodzinnym Sanoku (700 kilometrów od Bydgoszczy).
Warszawa-Ursynów – Wyborca, który w pierwszej turze głosował w Mardycie wrócił do kraju i chciał wykorzystać czynne prawo wyborcze w rodzinnym mieście. Komisja odmówiła dopisania go do spisu wyborców.
W Sokółce stwierdzono źle zaplombowaną urnę. W pierwszej turze ta sama komisja uniemożliwiła mężowi zaufania uczestnictwo w liczeniu głosów oraz dokonania wpisu w protokole.
Wrocław – Źle zabezpieczona urna – kartonowe pudło jest oklejone zółtą taśmą malarską. Połowa pieczątki znajduje się na taśmie, drugiej połowy pieczątki nie widać. Urna w sposób widoczny rozpada się jest oklejona przeźroczystą taśmą. Sprawa została zgłoszona do RKW, przewodniczący komisji otrzymał żądanie wymiany urny, taki sam wniosek wpłynął na policję.
Chełm – Urna nieprawidłowo zamknięta. Można otworzyć i zamknąć bez śladu. Jako zabezpieczenie zastosowano przeźroczystą biurową taśmę klejącą. Na urnie leży też pasek papieru.
Sosnowiec – Źle zabezpieczona urna. Stwierdzono brak plomb, ponadto w komisji brak męża zaufania.
Zgorzelec – Źle zaplombowana urna. Kłódka i klucz znajdują się u przewodniczącego komisji.
W sobotę w województwie śląskim odwoływani są członkowie i przewodniczący komisji wyborczych. Chodziło o te osoby, które są dociekliwe przy wykonywaniu swoich obowiązków.
W niedzielę na listach uprawnionych do głosowania nagle przybyło osób bezdomnych. W komisji w Pałacu Kultury i Nauki było ich aż… 8 procent.
Również w dniu wyborów, na tablicy urzędowej przy furtce do lokalu wyborczego w Okręgowej Komisji Wyborczej, do którego należy Buda Ruska, wywieszono plakaty wyborcze jednego z kandydatów. Tym samym złamano ciszę wyborczą.