Wybory 2020. Bunt samorządów. W Małopolsce nie chcą słyszeć o organizacji wyborów w maju. „Teraz toczy się walka o życie”

Krzysztof Klęczar, burmistrz małopolskich Kęt, chce zablokować majowe wybory prezydenta RP w swojej gminie. Uważa, że udział w nich naraziłby wyborców na zarażenie koronawirusem. Na razie odmówił podpisania stosownego zarządzenia. To był pierwszy burmistrz w Polsce, który przeciwstawił się PiS. Jego śladem idą inni. Organizacji wyborów w maju nie wyobraża sobie m.in. prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.

– Przedłożono mi do podpisu zarządzenie, wskazujące z imienia i nazwiska osoby odpowiedzialne za pracę przy wyborach. Odmówiłem podpisania – informuje Krzysztof Klęczar, burmistrz Kęt. Wysłał do komisarza wyborczego obszerne pismo, w którym przekonuje, że w dzisiejszych realiach nie da się zorganizować wyborów prezydenckich bez narażania zdrowia i życia obywateli.

Zbigniew Mączka, burmistrz Radłowa, przyznaje: – Na dziś w mojej gminie nie ma możliwości zorganizowania wyborów. Nie mogę znaleźć w urzędzie osoby, która byłaby chętna do współpracy z komisarzem wyborczym. A o członkach komisji wyborczych, których trzeba przeszkolić, nie wspomnę. Jestem w stanie podjąć się nieposłuszeństwa obywatelskiego. Niech nas pozamykają. Nie boję się tego.

Źródło:

Gazeta Krakowska

Dodaj komentarz