Nie minęły 24 godziny od I tury wyborów, a nad Warszawę zarządzaną przez jednego z kandydatów nadeszła ulewa.
Kilkuminutowe oberwanie chmury zakończyło się zawstydzającym zalaniem miasta i gigantycznymi korkami. Kilka dni wcześniej podobna ulewa spowodowała, znów(!), zrzut ścieków do Wisły.
Cóż, jeśli Rafał Trzaskowski i jego urzędnicy tracą czas na tramwaje różnorodności elgebete, albo na walkę sądową z Komisją Weryfikacyjną, byleby nie wypłacić odszkodowań ofiarom dzikiej reprywatyzacji, nie starcza już chwili na podstawowe utrzymanie infrastruktury miejskiej.
Christopher