W Żaganiu chcą odwołać burmistrza i radę miasta


W Żaganiu zawiązała się grupa inicjatywna, która dąży do przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania burmistrza Żagania i rady miasta. Pomiędzy komitetem referendalnym a samorządem rozgorzał ostry konflikt.

Jak donosi portal zary.naszemiasto.pl: ,,Zaczęło się na sesji 26 czerwca 2020. Inicjatorzy nie zostali dopuszczeni do głosu, za to burmistrz w części oficjalnej sesji wymienił ich dane osobowe wraz z ulicami, przy których mieszkają. Były też kpiące komentarze”.            


Potem nastąpił dalszy ciąg osobliwych wydarzeń i gdyby nie to, że rzecz dzieje się naprawdę można by powiedzieć, że to całkiem niezła farsa.               

Mimo wcześniejszych spięć, miesiąc po feralnej sesji miało się odbyć spotkanie radnych miejskich z komitetem referendalnym. Ale jak czytamy w portalu zary.naszemiasto.pl: ,,Zaproszenia zostały wysłane „urzędowo”, na adresy domowe członków komitetu referendalnego, za potwierdzeniem odbioru. To wywołało oburzenie adresatów, którzy musieli iść na pocztę, żeby je odebrać”.              

Poczynanie radnych zostało przez grupę inicjatywną odebrane jako jawny kolejny afront. W sieci rozpętała się burza. W odpowiedzi pojawiło się w internecie oświadczenie wydane przez pełnomocniczkę grupy w imieniu jej wszystkich członków:     

,,(…) czas na rozmowy i argumenty już minął. Informujemy, że zostaliśmy potraktowani jako intruzi na sesji Rady Miasta Żagań. Dwukrotne nie dopuszczono do głosu (…)

Zaplanowane spotkanie choć bez komitetu referendalnego się jednak odbyło. Prezydium rady postanowiło odnieść się do 21 zarzutów, które zostały postawione burmistrzowi i radnym przez siedmioosobowy komitet referendalny.

Jak podaje portal zary.naszemiasto.pl: ,, Wśród nich jest m.in. likwidacja przytuliska dla bezdomnych zwierząt, niegospodarność w postaci zakupu baseników za 150 tys. zł, brak wsparcia dla przedsiębiorców w dobie Covid-19, dopuszczenie do likwidacji ginekogologi w żagańskim szpitalu, nepotyzm i oszczędzanie na najbiedniejszych.Radzie miasta zarzucają m.in. milczącą zgodę na politykę burmistrza, akceptowanie podwyżek”.           

             
Co ciekawe na zbojkotowanym przez referendalną grupę inicjatywną spotkaniu pojawił się jednak jeden z jej członków, Tomasz Szewczyk dyrektor PSP 5, notabene zwolniony ze sprawowanego stanowiska rozporządzeniem burmistrza i przywrócony na nie nieprawomocnym wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uchylił rozporządzenie włodarza miasta. Pojawił się, ale nie po to żeby dojść z prezydium do porozumienia.       

        
Został wybrany posłańcem, który nie tylko przynosi złe wieści. Wręczył prezydium rady następne oświadczenie grupy referendalnej, w którym zarzucono radnym jak czytamy w portalu zary.naszemiasto.pl: ,,arogancję i poniżanie członków komitetu”, a samo spotkanie nazwano: ,,ustawką, mającą na celu pokazanie ich w złym świetle”. Na uwagę zasługuje dodatek nadzwyczajny dołączony do oświadczenia. Była to … herbatka z melisy ,,na uspokojenie nerwów”, którą Tomasz Szewczyk wręczył przewodniczącemu rady tuż przed  opuszczeniem miejsca spotkania.               

Dlaczego grupa inicjatywna nie chciała rozmawiać z radą? Co dodatkowo rozsierdziło i nastawiło negatywnie do spotkania i tak już mocno lekceważonych przez władze miasta członków grupy? Jak się okazuje czarę goryczy przelał jeden z radnych, który wyraził się dość mało elegancko o członkach komitetu referendalnego na swoim profilu w mediach społecznościowych:       

    
– Jak rozmawiać z kimś, kto nazywa nas „kwiczącymi świniami”? – zapytał retorycznie Tomasz Szewczyk.              


Wygląda na to, że sprawy wzajemnych animozji zaszły już tak daleko, że porozumienie i wypracowanie wspólnego stanowiska dla dobra miasta i jego mieszkańców będą trudne do uzyskania. Szczególnie, że lista zarzutów wobec burmistrza i rady jest długa. Co prawda na tym osobliwym spotkaniu, prezydium rady orzekło, że: ,,na 21 zarzutów tylko 2 lub 3 mają cień prawdy”, ale jak powiedział przewodniczący rady:           


– Jeśli komitet nie chce rozmawiać, a do referendum dojdzie, to ja wniosę sprawę do sądu w trybie wyborczym.          

Warto dodać, że to nie pierwszy przypadek kiedy lokalna społeczność ostro sprzeciwia się poczynaniom samorządu. Już w 2013 roku w referendum w Żaganiu udało się mieszkańcom odwołać zarówno ówczesnego burmistrza jak i radnych. Co prawda w lipcu tego roku odbyło się w gminie wiejskiej Żagań referendum za odwołaniem radnych gminnych, ale było nieważne z powodu zbyt małej frekwencji, mimo, że większość głosujących opowiedziała się za odwołaniem niesprzyjających im radnych.                             

Pora więc chyba na rachunek sumienia radnych i burmistrza oraz zmianę taktyki. Samorząd jest dla miasta i jego mieszkańców, a nie odwrotnie!                              

Opracowanie BC 
Na podstawie zary.naszemiasto.plhttps://zary.naszemiasto.pl/referendum-w-zaganiu-w-temperaturze-wrzenia-spotkanie/ar/c15-7828898

Obraz: Mohylek

Dodaj komentarz