Szczeniackie zagrania niedojrzałych obywateli czy zaplanowana akcja?
Niszczenie plakatów wyborczych w przestrzeni publicznej to już normalka. Szkodników nie odstrasza nawet przepis kodeksu karnego, który mówi, że za niszczenie materiałów wyborczych mogą zostać ukarani grzywną nawet do pięciu tysięcy złotych. Wizerunki kandydatów są upiększane przez infantylnych artystów i nierzadko pojawia się na plakatach mało wybredna twórczość literacka.
Tym razem jednak skala dewastacji w regionie zachodniopomorskim już dawno przekroczyła dopuszczalne granice. Jak twierdzą lokalni politycy PiS doszło już do zniszczenia prawie osiemdziesięciu procent banerów wyborczych popieranego przez nich prezydenta Andrzeja Dudy. W związku z tym zaapelowali do wszystkich, swoich przeciwników jak i sympatyków o uczciwą walkę:
– „Prosimy naszych przeciwników o grę fair play. (…)”
Politycy PiS twierdzą, że skala problemu świadczy o zorganizowanej akcji grupy, której celem jest ugodzenie w kampanię Andrzeja Dudy. Poseł Artur Szałabawka zwrócił się z apelem w tej sprawie również do polityków i samorządowców:
– „To wyglądało na zorganizowaną akcję. Apelujemy o fair play i zwracam się bezpośrednio do moich kolegów, dawnych (…)”.
Banery promujące prezydenta Andrzeja Dudę były rozdzierane i malowane farbami. Jak powiedziała radna PiS, Agnieszka Kurzawa:
– „Mamy przykłady ze Szczecina, z powiatu gryfickiego, ze Stargardu. Jest to działanie na dość dużą skalę. (…)”.
Wandale jednak nie mogą liczyć na bezkarność, bo jak twierdzi przewodniczący klubu radnych PiS w Szczecinie, Marcin Pawlicki:
– „ (…) Kiedy wreszcie polityczni fanatycy zrozumieją, że takimi akcjami paradoksalnie bardziej szkodzą niż pomagają swojemu kandydatowi, bo taki kandydat jaki elektorat!”.
Kto wie czy sztab PIS nie powinien powołać obywatelskiej straży banerów… Pewnie łatwiej byłoby wyłapywać wandali.
Oprac. BC
Na podstawie: