Poniżej publikuję analityczny tekst (zaledwie fragmenty) z prorosyjskiego portalu, który już w jawny sposób wskazuje co się stanie na Ukrainie.
Oczywiście należy go traktować nie jako mapę drogową, ale jako element pewnej operacji (myślę, iż jest tu kilka istotnych zmyłek, głównie co do celów i kierunków operacji). Co ciekawe, on potwierdza przytłaczającą większość tez, które w ostatnich latach formułowałem w licznych analizach publikowanych w periodykach (przed dziesięcioma laty z dwuletnim wyprzedzeniem wskazałem iż dojdzie do majdanu na Ukrainie).
„Sytuacja z Ukrainą, która wciąż gnije, jest coraz bardziej poważna, kraj już dawno stracił swoją międzynarodową podmiotowość, gospodarka i przemysł są w ruinie, ludność się rozprasza, a oligarchia nadal dokonuje grabieży na jej zgliszczach.Niszczycielskie działania ukraińskiej elity i oligarchii doprowadziły kraj do całkowitej degradacji instytucji państwowych. Ukraina z trudem może istnieć samodzielnie, wciąż utrzymuje się na powierzchni tylko dzięki wsparciu i pożyczkom Zachodu. Społeczeństwo jest podzielone ze względów etnicznych, społecznych, kulturowych i mentalnych, przywrócenie jedności kraju jest już niemożliwe, wszystko poszło za daleko. Na Ukrainie nigdy nie było elity broniącej interesów państwa i tak nie jest. Człowiek o zdrowych zmysłach nie potraktuje poważnie partii politycznego klauna Rabinowicza i „ojca chrzestnego” Medwedczuka czy „internetowego prowokatora” Szarija. Pozostali tylko maruderzy i kompradorzy, działający w interesie własnych kieszeni i zagranicznych patronów.(…)
W tym względzie Ukraina ma geopolityczne i gospodarcze znaczenie dla zabezpieczenia interesów Rosji, biorąc pod uwagę pozostałe jeszcze ośrodki przemysłu i infrastruktury. Jednocześnie prawie cała lojalna ludność, zasoby i zdolności są skoncentrowane na południowym wschodzie, a region ten jest najbardziej obiecujący pod względem integracji z systemem politycznym i gospodarczym Rosji.Wszystko na to wskazuje, że Rosja nie może dopuścić do istnienia na jej granicach przyczółka zachodniego w postaci dzisiejszej Ukrainy. Dlatego w interesie Rosji jest znalezienie sposobu na usunięcie tego przerośniętego ropnia.Na tym etapie Ukraina wkracza w kolejny cykl niestabilności, a punktem przełomowym może być zbliżająca się jesień, kiedy to zaplanowane są wybory samorządowe, co może doprowadzić do wzrostu regionalnego separatyzmu, próby grupy Poroszenki, by uczynić z Zełenskiego „prowokatora” i gotowość nacjonalistycznych radykałów dokonania próby puczu w Kijowie lub zaplanowanie jakiejś grubszej prowokacji, czy też atak zbrojny ukraińskich wojsk Operacji Połączonych Sił na D i ŁRL.(…)
Ukraina jako jedno niepodzielne państwo nie interesuje ani Zachodu, ani Rosji. Na Ukrainie nie ma jednego narodu zjednoczonego wspólną ideą. Istnieją trzy grupy etniczne, które inaczej oceniają swoją przeszłość i zupełnie inaczej patrzą na swoją przyszłość. Próby zjednoczenia wszystkich pod sztandarem „wielkiego narodu ukraińskiego” czy powrotu do rosyjskich korzeni do niczego nie prowadzą. Najwyraźniej każdy etnos będzie zmuszony podążać własną drogą, a chęć uszczęśliwienia ich „jednością” z jednej lub drugiej strony traci wszelkie znaczenie.W świetle passy niestabilności, która zarysuje się z pewnością jesienią na Ukrainie, rząd centralny w Kijowie nieuchronnie zacznie tracić kontrolę i wpływy w regionach. Tendencje dośrodkowe będą się nasilać, a terytorium zacznie się rozpadać na oddzielne enklawy, pozostawiając Kijów pod kontrolą. Najbardziej prawdopodobne jest rozdrobnienie terytorium i konsolidacja pod przywództwem regionalnych elit ludności o różnych preferencjach mentalnych i politycznych w trzech regionach: Galicji, południowo-wschodnim (Noworosja) i Małorosji. Rosja, jako przyszły „nadzorca” tego terytorium, będzie musiała wypracować sobie właściwą postawę.(…)
Nie ma już sensu traktować Ukrainy jako całości, wręcz przeciwnie, wskazane jest stymulowanie walki o niezależność każdego regionu i decydowanie o jej przyszłości w zależności od preferencji elit i ludności oraz znaczenia dla interesów Rosji.(…)Biorąc pod uwagę konfrontację elit w Stanach Zjednoczonych i ewentualne zwycięstwo Trumpa, będzie potrzebował sojuszu z Rosją w konfrontacji z Chinami, na początku 2021 r. może przenieść część swojego pakietu (około 30 proc.) do Rosji (oczywiście bez rozgłosu), która tym sposobem stanie się właścicielem pakietu kontrolnego. Na Zachodzie pozostaje blokada, Rosja nie będzie też mogła podejmować strategicznych decyzji. W tej sytuacji istnienie zjednoczonej Ukrainy w obecnym kształcie nie będzie odpowiadać rosyjskim interesom. Pożądane jest, aby ona sama zaczęła dzielić się od wewnątrz.(…)
W wyniku takich działań niezależne regiony zaczną się formować w postaci „republik” i enklaw, które przestaną uznawać władze centralne i wzt. będą się łączyć pragmatycznie „zgodnie ze swoimi interesami”. W oparciu o ukraińskie realia może to doprowadzić do powstania trzech jednostek terytorialnych: Galicji, Noworosji i Małorosji(…)Galicja, utraciwszy wpływy w Noworosji i Małorosji, stanie się niezależną enklawą. Nikt nie zabierze tej enklawy ani do UE, ani do Polski, a będzie ona istniała pod sztywnym polskim protektoratem.Węgierskie regiony Zakarpacia, nie ma ich tak wiele- w sumie tylko około 10-12 proc. przyłączą Węgry, a o przyszłości Zakarpacia, podobnie jak w latach 1945-1946, zadecyduje porozumienie między Rosją a Węgrami.(…)
Jednocześnie trzeba podkreślić odmienność Galicji, bo z historycznego punktu widzenia dzięki Polsce i Węgrom jest częścią zachodniej cywilizacji i jej miejsce jest na Zachodzie. Dlatego sensowne jest tam wyłącznie wspieranie prądów politycznych głoszących zachodniocentryzm, odgradzając je od obcej im kultury rosyjskiej. Jednocześnie musi nastąpić właściwe uregulowanie stosunków historycznych z jej protektorem- Polską.(…)
Taka strategia Rosji doprowadzi jedynie do utraty Galicji, która już dawno straciła swoją rosyjską tożsamość- a właściwie nigdy jej nie miała, pozostałe regiony będą stopniowo wchodzić w strefę wpływów Rosji i włączać się w rosyjską przestrzeń cywilizacyjną. Ten proces będzie naturalnie wydłużał się z czasem. Według prognoz Szkolnikowa, mogą być następujące etapy: 2021–2022- powstanie samozwańczych „republik”, 2022–2023- zjednoczenie „republik” i utworzenie konfederacji, 2023–2024- rozbiór Ukrainy”.