Straszenie obywateli – ciąg dalszy

Nowa odsłona sanitarnego zamordyzmu

Machina koronawirusowa rozpędza się na dobre i już teraz z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, że ten sanitarny cyrk raczej nigdy się nie skończy, a przynajmniej nie tak szybko jak byśmy tego chcieli. W czyim bowiem interesie byłoby teraz popuszczać tak łatwo podporządkowanym społeczeństwom smycz czy stracić pozycję lub gigantyczne zyski. Tak więc kierowanie całej uwagi ludzi na normalną dotąd transmisję wirusów i ich mutowanie, które okazało się niezwykle skutecznym narzędziem do uzyskania przez elity zysków, i to na wielu różnych płaszczyznach, będzie nadal politycznie wskazane, a obywatele muszą oswoić się z myślą, że czekają ich kolejne sanitarne represje. Media aby stworzyć podatny grunt już od dawna karmią od rana do wieczora przekazem, że każda kolejna odmiana wirusa jest coraz groźniejsza.       

     
Choć więc z koronawirusami ludzkość jest oswojona od dawna i wcale nie są one takie straszne jak się to przedstawia, propaganda zabójczej zarazy bez, której machina niezłego koronawirusowego biznesu nie rozkręcałaby się tak dobrze, czyni swoje i bez większych przeszkód można wprowadzać w zmanipulowanych społeczeństwach, choć trup się wcale gęsto nie ściele, kolejne restrykcje i ograniczenia. Na naszym rodzimym podwórku też szykują się epidemiczne zmiany przepisów i do przyjemnych one raczej nie należą. Rządzący postanowili znowu (nie)zdrowo namieszać, zapewne w imię ratowania zdrowia i życia obywateli, w ustawie o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, która stała się najważniejszą podstawą działania państwa.                       

Jeśli projekt nowelizacji tej ustawy wejdzie w życie, to lepiej od razu zacząć przyzwyczajać się do nasilenia sanitarnej inwigilacji i zaprowadzić dziennik. Ale nie po to aby uwiecznić w nim swoje niezwykłe dokonania i przemyślenia dla potomnych, ale zapisywać szczegółowo wszystkie kontakty i miejsca pobytu, bowiem jeśli pamięć w tym względzie będzie z jakichś przyczyn szwankować może to obywatela drogo kosztować, no chyba, że sprawa będzie dotyczyła powtórnego zakażenia ozdrowieńca, wtedy na pomoc może przyjść … mgła covidowa. Jakie zmiany w przepisach szykuje władza, oczywiście dla dobra społeczeństwa? Po pierwsze służby sanitarne otrzymają kolejne narzędzia do karania obywateli, a po drugie muszą oni liczyć się z nowymi bardzo dotkliwymi mandatami za niesubordynację.           

Jakiekolwiek zapomnienia, zatajenia lub pomyłki w przesłuchaniu epidemiologicznym zwanym dla niepoznaki wywiadem będą surowo karane: „Kto nie udziela żądanych informacji, o których mowa w art. 32a ust. 1 albo udziela ich w niepełnym zakresie albo udziela informacji nieprawdziwej, podlega karze pieniężnej w wysokości od 5000 zł do 30 000 zł„, a obywatele oporni na działania służb sanitarnych w ramach mody na śledzenie z jakim to mutantem mamy do czynienia, też nie mogą liczyć na pobłażanie: „Kto nie realizuje zadań w ramach procedury monitorowania występowania wariantów wirusa SARS-CoV-2 na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, o których mowa w art. 47d, podlega karze pieniężnej w wysokości od 5000 zł do 30 000 zł„.              

Do tego jeszcze dochodzi sprawa kontrowersyjnej kwarantanny, nakładanej na podstawie wadliwych testów, która uprzykrzyła już nieźle życie wielu obywateli. Teraz funkcjonariusz służb sanitarnych będzie mógł mieszać przy ustawowym czasie jej trwania, ale nie żeby ją skracać, ale wręcz przeciwnie, będzie mógł wydłużyć ją nawet do 30 dni, oczywiście wszystko dla ratowania narodu, aż nie wyjaśni się czy izolowany stanowi zagrożenie dla reszty społeczeństwa: ,,do czasu poddania osoby odbywającej kwarantannę badaniom laboratoryjnym mającym na celu wykluczenie zakażenia”. I to niestety nie wszystkie nowe udogodnienia rządu w walce z tzw. pandemią. Co ciekawe jak wynika z danych resortu zdrowia na dzień 17 sierpnia, przy stwierdzonych 221 przypadkach zakażeń, hospitalizacji 335 osób z objawami covid, w tym 48 z ostrą niewydolnością oddechową oraz 7 zgonami, na kwarantannie przebywało ponad … 63 tys. obywateli!         

Na szczęście dla nich, aby chronić społeczeństwo przed narażeniem na zabójcze niebezpieczeństwo przez jednostki rzekomo zakażone, obowiązuje jak na razie jeszcze maksymalnie 21 dni przymusowego odosobnienia.             

Opracowanie BC 


Źródło:    

1 komentarz do wpisu “Straszenie obywateli – ciąg dalszy”

  1. Trzeba zapamiętać /zapisać/ nazwy gazet chwalących zamordyzm covidowy i nazwiska dziennikarzy, co nie jest trudne teraz, jeszcze.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz