Dzięki temu, że PIS po 5 latach władzy absolutnej, teraz balansuje na granicy większości parlamentarnej, musi zawierać chwilowe spółki celowe. Te spółki są, jak zawsze z ograniczoną odpowiedzialnością poselską. Tym razem doraźny partner, jakim stał się Kukiz’15 – w zamian za poparcie przy wotum nieufności wobec PISowskich ministrów, zażądał poparcia w projekcie reform naszego państwa, zwłaszcza w obszarze związanym z korupcją. Jak zwykle obecni posłowie jedynie troszkę próbują poprawić słabiutkie prawo, ale dobre i to. Zapomnieli już o głoszonych obietnicach przedwyborczych dotyczących wielkiego rozliczenia z korupcji Platformy Obywatelskiej, szczególnie po ujawnieniu dużej ilości nagrań z „taśm kelnerów”. Ileż to było postępowań karnych? I najważniejsze – ilu polityków ze skorumpowanych platformerskich układów siedzi w więzieniu? Podobnie jak poprzednio, gdy PO obiecywało, że po przejęciu władzy ‘powsadza PIS’. I jedni i drudzy potrafią się obgadywać i pyskować w parlamencie, ale krzywdy sobie nie zrobią, a od lat kopią się tylko po kostkach. Jeśli masowo wsadzają, to swoich ludzi na stołki w państwowych spółkach. Jedni warci drugich. Zauważyli jednak i napisali, że „problem korupcji towarzyszy polskiemu życiu publicznemu, a także innym dziedzinom życia społecznego, od lat”. Niesamowite!
Ich projekt dotyczy, zgodnie z uzasadnieniem – zmiany obowiązujących przepisów prawa polegającej na zaostrzeniu konsekwencji karnych popełnienia przestępstw korupcyjnych, a także na wyeliminowaniu potencjalnych obszarów konfliktów interesów dotyczących osób publicznych (jawność życia publicznego).
W uzasadnieniu ustawy o korupcji napisano również: „Jej wysoki poziom ma szereg istotnych, negatywnych konsekwencji dla praktycznie wszystkich dziedzin życia społecznego i gospodarczego. Mimo wielu działań podjętych przez organy państwowe, służących całkowitemu wyeliminowaniu działań korupcyjnych, istnieje dalsza potrzeba wprowadzania rozwiązań prawnych w tym zakresie. Obywatele muszą mieć pewność, że państwo podejmuje działania prewencyjne, bezkompromisowo traktując jednocześnie tych, którzy dopuścili się nadużyć”.
Te skromne pomysły nazwano już z wielkim przereklamowaniem „ustawą antykorupcyjną”. Jest to zlepek różnych punktów, które głównie będą uzupełniać różne istniejące ustawy o rozszerzone zapisy (np. w kodeksie karnym zwiększenie kar dla przestępców gospodarczych oraz w kodeksie wyborczym zakaz kandydowania osobom skazanym za określone przestępstwa korupcyjne (propozycja pozbawienia praw publicznych) , a sąd będzie musiał orzec wobec nich „zakaz zajmowania wszelkich lub określonych stanowisk” w spółkach, w których Skarb Państwa ma co najmniej 10 procent udziałów (a jak 9% to wg Kukizowców jest ok.).
Ważnym punktem jest zakaz łączenia pracy w spółkach Skarbu Państwa z wykonywaniem mandatu posła i senatora, a także sprawowaniem funkcji wójta, burmistrza czy prezydenta miasta (nie ma jednak już nic o najbliższych członkach rodzin polityków)
Projekt zakłada też zwiększenie jawności i przejrzystości w zakresie pozyskiwania finansów i ich wydatkowania przez partie polityczne. I dobrze.
Mamy jakiś postęp, bo projekt Kukizowców został w błyskawicznym tempie procedowany i już jesteśmy po pierwszym wysłuchaniu sejmowym. Oby został wkrótce wprowadzony w życie, gdyż każdy ruch w stronę normalności i ograniczania możliwości korupcyjnych w naszym życiu publicznym – to zjawisko bardzo pożądane. Zobaczymy, a głównie to będzie zależeć od kondycji spółki celowej PIS&Kukiz’15. Wszystko to niestety są małe kroczki w poprawianiu zasad w polityce.
Prawdziwą zmianę Polski poprzez tworzoną prawdziwą ustawę antykorupcyjną proponuje Stowarzyszenie RKW: zastosować badania wariograficzne wobec osób pełniących ważne funkcje publiczne! Wówczas do polityki nie przedostałby się i nie ostał w niej żaden skorumpowany czy zdemoralizowany człowiek. Mogliby wówczas w Polsce rządzić i doradzać mądrzy ludzie, a korupcja nie miałaby szans zaistnieć. To będzie prawdziwa ustawa antykorupcyjna, a pomysł PISowsko-Kukizowski to bardziej „ustawka antykorupcyjna”.
Klemens