PKN Orlen prowadzi rozmowy z niemieckim koncernem medialnym Verlagsgruppe Passau, który jest właścicielem 20 z 24 dzienników regionalnych w Polsce – podało The Economist.
Niemieckie media w Polsce są dobrze znane z atakowania polskości i puszczania politycznych fakenewsów. „Fakt” próbował zmienić wynik wyborów prezydenckich uderzając w prezydenta fałszywą aferą obyczajową. Onet artykuł oskrażający o… „kolaborację” z Niemcami ilustrował zdjęciami kobiet prowadzonych na śmierć w Palmirach.
Znany jest „list Dekana”, w którym niemiecki wydawca instruuje polskojęzycznych dziennikarzy, jak mają manipulować obrazem rzeczywistości politycznej w Polsce. „Mogę powiedzieć, że na Tuska większy wpływ ma artykuł w „Fakcie” niż opinia Konfederacji Pracodawców” – tłumaczył nagrany na taśmach u Sowy i Przyjaciół Waldemar Pawlak miliarderowi Michałowi Sołowowi.
Portal TVP.info zapytał polityków o ocenę ruchu Orlenu. W obronie niemieckich mediów stanęli politycy opozycji: „Absolutnie sprzeciwiamy się upartyjnieniu mediów” – skomentował Mirosław Suchoń z Koalicji Obywatelskiej.”Proponuję, żeby Daniel Obajtek zajął się tym, do czego spółka jest powołana” – stwierdził Tomasz Trela z Lewicy.
„Niemcy nigdy nie dopuścili, by media w ich kraju należały do podmiotów zagranicznych. U nas 80-90 proc. dzienników lokalnych jest w rękach koncernu niemieckiego. Tak wielka koncentracja nie służy pluralizmowi” – powiedział wiceminister Janusz Kowalski (PiS).
Christopheros